Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Peter Quillin vs Andy Lee - WBO 160lb - 11-04-2015 NY
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Też podchodzę do tego bardzo ostrożnie. Trudno nie zauważyć, że ostatnie walki i osiągnięcia Lee to skrajny fuks, a to nie trwa wiecznie. Jak w taki sposób wygra też z Quillinem to na prawdę będzie trzeba go jakoś przebadać dokładnie czy to aby na pewno jest człowiek, bo takie szczęście jest aż niemożliweBig Grin Ale myślę raczej, że wkroczył tą walką na taki poziom, na którym przypadki zdarzają się znacznie rzadziej i jest na nie o wiele mniejsza szansa. Quillin to znacznie wyższy poziom niż Korobov, o poprzednich przeciwnikach Lee nie wspominając. Nie będzie tutaj takiego marginesu błędu jak w poprzednich walkach, a szansa na złoty strzał będzie o wiele mniejsza, nawet dla takiego cudaka jak LeeBig Grin
Mnie ta walka średnio grzeje, zresztą jak obydwaj bokserzy. Obydwaj to solidny wyrobnicy, mający swoje wady i zalety. Quillin nigdy do końca mnie nie przekonywał - ani z N'Damem, ani z Rosado, ani z Konecnym. Zresztą te zwycięstwa to solidne promocje - N'Dam bił się jak debil, Rosado przegrał z kontuzją (ten typ tak ma) dając trudną walkę Peterowi, a Konecny był past prime bokserem wyciągniętym z niższej wagi. Do tego nie spodobały mi się gierki Quillina i Haymona jeżeli chodzi pas WBO. Lee wzbudza więcej mojej sympatii, ale facet jest totalną enigmą. Ledwo wygrywa z solidnym Horthą, dwie ostatnie walki wygrywa dzięki ciosowi życia (???) nie pokazując poza tym niczego specjalnego. Bardziej stabilny, solidny i przewidywalny wydaje mi się Quillin - do tego jest twardszy. Lee ma jednak ten swój timing i jak wystrzeli to może zrobić krzywdę. Jego plusem jest to, że jest w gazie po ostatnich wygranych, a do tego bardziej rozboksowany niż Amerykanin. Wolałbym, aby wygrał Lee jednak jednak wydaje mi się, że Quillin w formie to o most za daleko dla niego. Quillin PTS i Lee zaliczy dechy po drodze.
Trudna walka do typowania. Quillin jest solidny do bólu, silny fizycznie, ale bez krzty polotu. Lee jest ciekawszy, zdarzają mu się fajerwerki, potrafi wykorzystywać świetne warunki fizyczne, ale ma szklankę. Jak go Quillin mocno trafi, to może być po walce. A jak nie trafi, to powinien wygrać Lee.
Już pojutrze najciekawsza walka weekendu, Lee vs Quilin! Big Grin

Przekonaliście się już wszyscy do Irlandczyka, czy dalej ktoś tu się łudzi, że Quilin to wygra? Big Grin
Wszystko zależy od tego czy wszechświat nadal będzie sprzyjał Lee, bo na to nie ma siły i pewnie nawet Kliczkę by ustrzeliłBig Grin
(09-04-2015 09:55 PM)Gogolius napisał(a): [ -> ]Przekonaliście się już wszyscy do Irlandczyka, czy dalej ktoś tu się łudzi, że Quilin to wygra? Big Grin

No zobaczymy tu wszystko jest możliwe, ale będę się upierał przy tym, że Quillin wygra na punkty.
Quillin jest faworytem,to dość dobry zawodnik,silny,całkiem dobrze ułożony i do tego już z doświadczeniem z walk mistrzowskich.Jednak ja kibicuje Lee,lubie takie walki jak jego ostatnie,czyli zawodnik przegrywa do jednej mordy,a znajduje jeszcze siły i miejsce na jeden cios i nokautuje.Poza tym Quillin podpadł mi z tym wakowaniem pasa.Ostateczny typ,choć trochę życzeniowy to Lee. 7 runda .Ko
Quillin nie zrobił wagi Angry
Quillin za ciężki. Pas w stawce tylko dla Lee, a jeżeli przegra to będzie wakat.
Coś słabo Quillin wygląda. Jakiś taki niemrawy i fizycznie i w zachowaniu. Coś jest chyba nie tak.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie