Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Román González
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
(26-09-2016 04:26 PM)Hugo napisał(a): [ -> ]Mthalane nigdy nie walczył w super muszej, więc na dzisiaj nie jest przeciwnikiem dla Gonzaleza. Jest mistrzem IBO w muszej, bo IBF mu odebrano, kiedy nie chciał boksować w Tajlandii za jakieś śmieszne ochłapy (bodajże 2000 USD). Jest niepokonany, ma już 33 lata i chyba coraz mniejsze szanse na to, żeby kiedykolwiek powalczyć z godnym siebie przeciwnikiem. W RPA jest więcej takich zmarnowanych talentów.

Kiedyś pokonał go Donaire, przed czasem.

Inoue ma unifikować z Ancajasem (niemal pewna walka, jak niedawno czytałem w dobrych źródłach), więc jego pozycja się poprawi, jeśli wygra.

Gonzalez ma Cuadrasa i Estradę również do wyboru, z czego tego pierwszego ma już chyba rozpracowanego, a rewanż po ładnej walce się sprzeda.

Najniebezpieczniejszy w tej kategorii powinien być dla niego na ten moment bardzo silny Taj Srisaket/Wisaksil Wanget. Jest on obowiązkowym pretendentem WBC, więc liczę na jakieś kroki ze strony Sulaimana, bo nie ukrywam, że liczę na tę walkę. Inoue może poczekać.
(27-09-2016 12:12 AM)Maynard napisał(a): [ -> ]
(26-09-2016 04:26 PM)Hugo napisał(a): [ -> ]Mthalane nigdy nie walczył w super muszej, więc na dzisiaj nie jest przeciwnikiem dla Gonzaleza. Jest mistrzem IBO w muszej, bo IBF mu odebrano, kiedy nie chciał boksować w Tajlandii za jakieś śmieszne ochłapy (bodajże 2000 USD). Jest niepokonany, ma już 33 lata i chyba coraz mniejsze szanse na to, żeby kiedykolwiek powalczyć z godnym siebie przeciwnikiem. W RPA jest więcej takich zmarnowanych talentów.

Kiedyś pokonał go Donaire, przed czasem.

Inoue ma unifikować z Ancajasem (niemal pewna walka, jak niedawno czytałem w dobrych źródłach), więc jego pozycja się poprawi, jeśli wygra.

Gonzalez ma Cuadrasa i Estradę również do wyboru, z czego tego pierwszego ma już chyba rozpracowanego, a rewanż po ładnej walce się sprzeda.

Najniebezpieczniejszy w tej kategorii powinien być dla niego na ten moment bardzo silny Taj Srisaket/Wisaksil Wanget. Jest on obowiązkowym pretendentem WBC, więc liczę na jakieś kroki ze strony Sulaimana, bo nie ukrywam, że liczę na tę walkę. Inoue może poczekać.
Rzeczywiście, Mthalane przegrał z Donaire w 2008, a jeszcze wcześniej w 2004 pokonał go Nqubela Gwazela. Wracając jednak do Gonzaleza, to chce jeszcze raz podkreślić, że jego plany rewanżu z Cuadrasem to jakieś nieporozumienie. Wygrał z nim wyraźnie 2 tygodnie temu i zaraz rewanż? Po co to komu? Rewanż ma sens, gdy był problematyczny werdykt, remis lub przegrana faworyta przez nokaut spowodowany lucky punchem. Co innego rewanż z Estradą, bo od poprzedniej walki minęły 4 lata, a odbyła się ona 2 kategorie niżej. Tyle, że Estrada dopiero zadebiutuje w super muszej w październiku pojedynkiem z Raymondem Tabugonem, więc chyba nie tak szybko będzie gotowy na Gonzaleza. Zauważyłem natomiast, że wysoko na liście rankingowej WBC w super muszej jest Zolani Tete, który ostatnie 2 walki stoczył w koguciej. Gonzalez - Tete to też mógłby być hit wag najlżejszych. Innym bardzo ciekawym rywalem nikaraguańskiego championa mógłby być Brytyjczyk z jemeńskimi korzeniami Khali Yafai, który ostatnio w Europie kończy swe walki w 1 rundzie. Yafai miał nawet zaklepany na 27 października termin walki mistrzowskiej w Birmingham, przy czym mógł wybierać pomiędzy 2 mistrzami: Kohei Kono i McJoe Arroyo. Nic z tego nie będzie, bo obydwaj przegrali i stracili pasy, ale świadczy to o tym, że za Yafaiem stoją w UK duże pieniądze.
A propos Yafai, wczorajszy news: http://www.boxingscene.com/luis-concepci...er--109167

Tete raczej nie zejdzie już do super muszej, celuje w pas w koguciej (zapewne ten należący do Haskinsa).

Co do Gonzaleza i Cuadrasa, zgadzam się, że na ten moment są lepsze opcje, ale niestety realia są takie, że rewanże po ciekawych pojedynkach dobrze się sprzedają. Oczywiście, wolałbym widzieć starcie Gonalez-Srisaket. Taj tym bardziej zasługuje na taką szansę, że jego porażka z Cuadrasem, po której utracił tytuł była bardzo nieznaczna. Posiada on silne uderzenie, ale przy tym nie ma chyba najlepszej szczęki o czym świadczą porażki przed czasem na początku kariery.
Lider rankingów P4P Roman Gonzalez (46-0, 38 KO) przyznał, że otrzymał propozycję kolejnego występu na gali transmitowanej przez HBO jeszcze w tym roku. Z oferty jednak nie skorzystał.

Nikaraguańczyk miałby walczyć 10 grudnia na niepotwierdzonej jeszcze gali Gołowkin-Jacobs. Stwierdził, że mógłby to zrobić, ale gdyby dostał mniej wymagającego przeciwnika.

- Ale oni mi powiedzieli, że byłaby to walka z Carlosem [Cuadrasem]. To szaleństwo. Do walki na tym poziomie trzeba się długo przygotowywać, nie tylko przez dwa miesiące - wyjaśnił "Chocolatito".

Gonzalez pokonał wspomnianego Cuadrasa 10 września na gali w Inglewwod. Wygrał jednogłośnie, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo. 29-latek doznał kontuzji obu łuków brwiowych i musiał pracować z całych sił, aby po dwunastu rundach to jego sędziowie nagrodzili zwycięstwem. Później sam mówił, że wynik mógł pójść w obie strony.

Cały czas spekuluje się też na temat potyczki "Chocolatito" z innym Meksykaninem, Juanem Francisco Estradą (34-2, 24 KO), który w 2012 roku dał Gonzalezowi jedną z najtrudniejszych walk w karierze.

- Jeśli do tej potyczki dojdzie, to dlatego, że dobrze nam zapłacą. Jeśli oni twierdzą, że się boję, to w porządku. Zasługuję na dobrą wypłatę i jeśli jej nie otrzymam, nie będę walczyć - powiedział mistrz WBC w wadze super muszej.
Szef WBC potwierdził, że uznawany przez część ekspertów za najlepszego boksera świata Roman Gonzalez (46-0, 38 KO) przystąpi 18 marca na ringu w Nowym Jorku do walki rewanżowej z Carlosem Cuadrasem (35-1-1, 27 KO).

- Ta walka jest potwierdzona na marzec. Ten, kto wygra, będzie musiał się zmierzyć w obowiązkowej obronie tytułu z Srisakete Sorem Rungvisaiem z Tajlandii - oświadczył Mauricio Sulaiman.

Gonzalez pokonał Cuadrasa po zaciętej walce we wrześniu na gali w Kalifornii, odbierając Meksykaninowi pas WBC w kategorii super muszej. Promotor Nikaraguańczyka mówił ostatnio, że kontrakt na walkę rewanżową nie został jeszcze podpisany, a "Chocolatito" ma możliwość występu w Japonii.

Marcowa gala odbędzie się w hali Madison Square Garden. W walce wieczoru wystąpi mistrz dywizji średniej Giennadij Gołowkin (36-0, 33 KO), który być może zmierzy się z Danielem Jacobsem (32-1, 29 KO).
Dwie złe wieści. Po pierwsze Gonzalez nie jest w stanie zejść z wagą niżej. Po drugie, rozważa zakończenie kariery.

Jestem gotów, by odejść od boksu. Wydaje mi się, że jestem już blisko podjęcia takiej decyzji. Zrobiłem sporo, zdobyłem tytuły w czterech różnych limitach, ale nie spędzałem zbyt dużo czasu ze swoją rodziną. A mam przecież małe dzieci, które potrzebują ojca. Usiądę z nimi na jakiś czas i tak naprawdę to one zdecydują, co dalej. Jeśli kiedyś coś by mi się stało, one zostałyby bez taty - powiedział pięściarz z Nikaragui, który przyznaje, iż nie jest już w stanie powrócić do wagi muszej, gdzie wydawał się nie do ruszenia.

Szkoda by było, ale z drugiej strony w super muszej jest "jednym z wielu" i jest bardzo blisko rozmieniania się na drobne.
Czy jest mistrz w koguciej z którym Roman może potencjalnie wygrać? Jeśli jest to warto spróbować ostatni raz, jest jeszcze młody i jest szansa jeszcze coś zarobić.
@Gogolius
Trochę nie chce mi się wierzyć w ten brak możliwości zejścia z wagą. Różnica pomiędzy super muszą, a muszą to tylko 3 funty, czyli 1,35 kg.
@Tar-Ellendil
Kogucia to generalnie kategoria słabo w tej chwili obsadzona. Sęk w tym, że mistrzowie w koguciej są silni fizycznie lub dużo więksi od Romana. 3 z nich dysponuje mocnym ciosem, a ten który bije najsłabiej (Jamie McDonnell) jest z kolei dobrym technikiem o warunkach fizycznych rażąco lepszych od Gonzaleza.
Gonzalez powinien postawić na rewolucję, albo dać sobie spokój (zasłużony, po tych wszystkich latach na szczycie). Dobrze by było, gdyby skontaktował się z tym magikiem, który z Marqueza zrobił półśredniego i przeszedł małą kurację. Brzmi to cynicznie, ale taki jest ten sport. Innej opcji na rywalizowanie z mistrzami super muszej nie ma.
Cóż, jeżeli Chocolatito miałby dalej walczyć tak, jak walczył w walce Tajem, to jak dla mnie lepiej żeby sobie odpuścił. Bo jak dla mnie to on bił się jak skończony imbecyl, idąc na wyniszczające wymiany z silniejszym przeciwnikiem, do tego samemu więcej zbierając. Ukoronowaniem tej głupoty był desperacki atak po nokdaunie, który musiał skończyć się katastrofą w obliczu świeżego, niezmęczonego i nienaruszonego przeciwnika. Jeszcze gdyby Gonzalez walczył w swojej normalnej kategorii, to można by się doszukiwać analogii ze starciem Huck-Głowacki ale nie, Nikaraguańczyk próbował przełamać kogoś znacznie większego. Nie mówiąc już o tym, że dwa razy dał się położyć identycznym lewym sierpem pod własną opuszczoną lewą ręką. Podsumowując, jeśli pozostanie w obecnej wadze, to po ostatnim, ciężkim przecież nokaucie, będzie wypadał co najwyżej "powyżej przeciętnej" a przecież nie o to chyba chodzi? Jeżeli natomiast zdoła nieco zbić, to może dać jeszcze kilka fajnych walk.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie