Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Floyd Mayweather Jr. vs Marcos Rene Maidana II
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
3-0 FLOYD.
Czwarta runda świetna w wykonaniu Marcosa!
I poki co niewiele wiecej, ja wiem ze nie mogl spuchnac w pierwszej polowie ale najwyzsza pora na jakies grzmoty...
Ósma runda i wreszcie coś sie dzieje, myślałem, że Floydzik sie popłacze...

Szkoda tego odebranego punktu miałby Maidana wygraną rundę...

Powiem Wam, że spodziewałem się znacznie więcej po tej walce. Miała być ringowa wojna a było pykanie...Maidana zrobił zbyt mało by dziś wygrać.
Zasłużone UD dla Floyda.
Słabe to wszystko było. No może nie wszystko, ale rewanż za nic wyglądający prawie tak samo tylko że gorzej niż pierwszy... Po co?
O kurde, ale szajs...

Punktacja jak ta oficjalna na SHO, 4 i 9 dla Maidany, 10 remisowa 9-9, 12 do interpretacji,reszta dla Floyda.
117-110/116-111 punktowane pod Maidanę. W sumie zgadzam się w pełni z punktacją na grafice.

jestem mega zawiedziony, dawno nie żałowałem zarwanej nocki (ostatnio przy Alvarez-Floyd, ale tam chociaż Garcia z Matthysse uratowali sytuację).

Z plusów:
- defensywa Floyda, parę fajnych akcji na przyspieszeniu, dobra kontrola walki przez większość rund
- Maidana w rundzie czwartej

z minusów
- Maidana w pozostałych rundach. Okej, miał nie spuchnąć na półmetku, trzeba było rozłożyć siły. Ale takie ciapowate podchodzenie do kogoś takiego jak floyd az prosi sie o kontrę i ucieczkę
- przygotowanie Maidany - to ma być pełne osiem tygodni obozu? To nie było tak, że floyd nagle stał się nie wiadomo jak lotny na nogach, bo w czwartej rundzie dało się go przyszpilić, to dałoby się i w innych rundach. Nie wiem co to miało być. No i spodziewałem się frontalnego ataku, a tu wyszła lipa
- taktyka Maidany - kurde, pierwszy raz od lat coś komuś wyszło przeciw Floydowi, czyli Maidana urwał 5-6 rund w maju i zamiast to powtórzyć to jakieś zbieranie się jak pies do jeża i ogólny szajs
- nie było grzmotów - za grzmoty odpowiedzialny byl Maidana a i Floydowi wypomnieć trzeba ten zapowiadany nokaut, oczywiście trzeba to było traktować z przymrużeniem oka bo fizyki/natury się nie oszuka,ale nie widać było by Floyd szukał tego nokautu
- dwunasta runda jako kwintesencja całej walki, nuda, szajs i w ogóle. Floyd zrobił to samo co z Guererro - wygrywał wyraźnie walkę i odpuścił zupełnie ostatnie starcie biegając po ringu niczym Lara Wink

No ale lara to jest nudziarz, amatorskie skażenie i w ogóle post-komunizm, a Floyd to mega-gwiazda amerykańskiego marketingu więc można mu to wybaczyć Wink


Ogólnie spodobał mi się sędzia, Bayless dość szybko rozwiązywał klincze (Floyd umiejętnie z nich korzystał, ciężko narzekać na niego że zabijał sport tymi zagraniami, skoro jest ogólne przyzwolenie na nagminne stosowanie tego typu zagrań, ktore ponoć w regulaminie figurują jako faule).

I podobała mi się publika, która przecież zapłaciła za bilety więc miała prawo oczekiwać grzmotów Tongue
Nie no, bekę mam z tych Amerykanów i innych będących na trybunach,bo gwiżdżą na tego Floyda (domyślam się ze gwizdali na tego defensywnego biegacza, a nie na prącego do przodu, choć żałośnie w swym staraniu, Maidanę) a i tak za pół roku zrobią kolejny rekord ppv, obecności w hali itd. itp.


Ogółem kiczata ta walka, wiadomo że przy Floydzie to nie można się spodziewać Bóg wie czego i żeby była jasność, jego uniki (choć i Maidana pokazał mu parę myczków), kontry i sposób poruszania lubię i fajnie mi się ogląda, to jednak oczekiwałem duuuuużooo więcej i po nim (zapowiedzi, ponoć lepsza forma) i po Maidanie (ten to w ogóle...ech...)
No niestety walka była taka na jaką się szykowałem. Zero jakichkolwiek emocji, Money w pierwszej walce rozczytał Maidanę i ten nie miał już żadnych argumentów. Bez efektu zaskoczenia niczym nie mógł się faworytowi przeciwstawić. Money zawalczył fajnie i mądrze taktycznie. Znów pokazał kapitalną obronę, świetne kontry i dobrą pracę nóg. W sumie jednostronna nuda, czyli to czego się spodziewałem. Szkoda, ale nie jestem rozczarowany, bo szykowałem się na taką właśnie galę, ale nie powiem, mogłem się przespać Smile Bardziej szkoda mi ludzi, którzy liczyli na sensację czy chociaż dobrą walkę w wykonaniu Chino, a dostali po prostu marne widowisko i słabą postawę Argentyńczyka.
Werdykt moim zdaniem łaskawy dla Marcosa. U mnie 118-109/117-110, nie wiem co z siódmą rundę, bo się na niej zdrzemnąłem Tongue
Znów punktacje z d**y :/ Maidana wygrał 2, MAX 2 rundy, nie pokazał nic czym zyskał by uznanie w tej walce. Do tego to ugryzienie, no litości. Walka średnia, 4 runda kazała nastawić się na wojnę a tu lipa, Floyd radził sobie jak mógł i wygrał. Money May all Day!
Aha... no i wykonanie hymnu USA przed pojedynkiem to było coś strasznego. Gorsze niż sama walka Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
Przekierowanie