Pierwsza walka, która was zainteresowała boksem

[Splint3rPL]

Ja zajawiłem się boksem stosunkowo niedawno, bo przy okazji walki Haye'a z Władkiem. Od tamtego czasu nadrabiam zaległości, oglądam stare walki i śledzę obecne wydarzenia. Trochę żałuję, że boks jakoś nie trafiał do mnie wcześniej... : )

[Dwight]

Pierwsza walka jaka mnie zainteresowała boksem to chyba Lewis - Gołota, chociaż po tamtym pojedynku oglądałem zwykle tylko pojedynki Polaków i może jakieś ciekawsze w wadze ciężkiej. Naprawdę boksem zacząłem interesować się jakieś 1,5 roku temu. Szczerze mówiąc nie pamiętam co było bodźcem do regularnego oglądania gal i śledzenia najnowszych wiadomości, ale najbardziej kojarze z tamtego okresu Helenius vs Chisora. Od pół roku już jestem pochłonięty na 100% i praktycznie oglądam wszystkie gale jakie można obejrzeć w tv czy internecie, o ile oczywiście czas pozwala. Weekend zaczynam ESPN Friday Night Fights, w sobote często jakaś gala z Europy czy jak w ostatnim tygodniu RPA, no i wiadomo z soboty na niedziele boks w USA. Żałuje, że wcześniej nie złapałem bakcyla i jeśli chodzi o historię to zdaje sobie sprawę, że mam wielkie braki, ale z czasem pewnie będę wszystko nadrabiał

[emilio]

Pierwsza walka jaką obejrzałem świadomie na żywo w TV jako kibic to był pojedynek Andrzeja Gołoty z Quinnem Navarre w 1999 roku. Wcześniej widziałem tylko retransmisje różnych walk bokserskich.

[Sander]

O fajny temat a chyba jeszcze się nie wypowiadałem tutaj. Pierwszy pojedynek jaki obejrzałem świadomie i czekałem na niego odliczając dni to było starcie Gołoty z Lewisem w 1997 choć większe wrażenie zrobiły na mnie walki Lewisa z Holy'm a były to czasy gdy największe walki pokazywano w publicznej tv choć z drugiej strony nie było jeszcze platform cyfrowych na takim poziomie jak dziś.

[kubala1122331]

Ja wspominałem coś już w innym temacie, boks zaczął mnie interesować od walk Adamka z Briggsem oraz walk Tigera Michalczewskiego. Pamiętam jego walkę z Julio Cesarem Gonzalez, gdzie wreszcie zrozumiałem, że sport w boksie to tylko 25% wartości, ważne są również uklady promotorskie i biznes, a najważniejsza jest kasa. Co ciekawe, pewnie nigdy nie wstał bym w nocy na boks, tym bardziej na Adamka z Brigsem, walkę którą oglądałem jako pierwszą w życiu, gdyby nie fakt, że ciężko chorowałem i nie mogłem spać w nocy. Byłem jeszcze wtedy na tym etapie emocjonalnym, że filmy pornograficzne puszczane przez polsat w ogóle mnie nie interesowały, więc zdecydowałem się na oglądanie w nocy jedynej rzeczy, która leciała w TV jaką łapałem, a była to walka, jak ja to myślałem, dwóch spoconych facetów okładających się po buzi. Ta walka tak mi się spodobała, że nie mogłem oprzeć się boksowi. Dopóki nie miałem CP oglądałem sporadycznie, walki na otwartym polsacie były rzadkością, dopiero po założeniu CP śledzę praktycznie każdą galę i jestem na bieżąco z wydarzeniami bokserskimi.

[tomsia]

lewis-holyfield I...i ten koszmarny wałek na lennoxie, pierwsza walka mego zycia, swieto w domu bo ojciec byl fanem lewisa. i tak wlasnie sie to zaczelo

[Martin]

Nie pamiętam tej pierwszej walki...ale mnie początkowo zauroczył boks amatorski, a było to w latach 90-tych. W czasach kiedy w Polsce istniała liga pamiętam, że bardzo kibicowałem Gwardii Wrocław. Moim bokserskim idolem był wówczas Wojciech Bartnik. Nie było na niego mocnych w kraju.
Jeśli chodzi o boks zawodowy to zainteresowałem się nim nieco później. Królem HW był Mike Tyson. Jednak tak naprawdę to walka Gołota-Bowe sprawiła, że od tamtej pory boksem zainteresowałem się na poważnie i stała się moją ulubiona dyscyplina sportu (zaraz za piłką nożną).

[Pakman]

Ja swoją przygodę z oglądaniem boksu zacząłem w wieku 5 lat (!). Razem z ojcem obejrzałem walkę Holyfield vs Lewis. Pierwszą lub drugą, dokładnie nie pamiętam. Zafascynowała mnie cała ta otoczka ( Buffer, muzyka na wejście itd. ). Od tamtego momentu zainteresowałem się również historią boksu. Zawodowego i amatorskiego.