Mariusz Wach

[Wilczekstepowy]

Być może, tym razem chodzi o to, że kasa się nie zgadzała? Ale szkoda tych straconych szans. Jennings, Joshua, Ortiz - nawet gdyby przegrał miałby co wspominać na sportowej emeryturze, która już tuż, tuż. Wnukom mógłby opowiadać, że nie unikał, że podejmował się wyzwań, jakie los rzucał mu w twarz, a tak to dupa blada. Dobrze, że chociaż z Kliczką zawalczył.

Moim zdaniem Mariusz powinien mieć ksywkę "Kłoda". Jest taki sztywny, niemrawy i nijaki. Ach szkoda słów na Mariusza... Niech teraz jeszcze go załatwi Rekowski, który podpisze kontrakt na walkę z kimś innym i Wach zupełnie zostanie na lodzie, a przecież szykowały się takie piękne pojedynki...

[Hugo]

Niechęć Wacha do walk z Jenningsem i Joshuą była dla mnie zrozumiała. To byli rywale, z którymi nie miał szans wygrać (z powodu dużej przewagi techniki i szybkości na ich korzyść), więc za spaskudzenie bilansu miał prawo oczekiwać dużej kwoty. Jeżeli była zbyt mała (100.000 USD za Jenningsa, nie wiem ile mu proponowano za Joshuę), to słusznie tych walk nie brał. Jednak odmowa walki z Ortizem to już jest przegięcie. To jest akurat rywal, który stylowo pasowałby Wachowi i miałby z nim szansę na wygraną (chociaż na pewno nie gwarancję). Taka walkę powinien brać nawet za darmo. Nie wiem, z kim chce walczyć Wach, skoro Ortiz mu nie pasuje. Może z Saletą?

[Krzych]

Tu chyba była kwestia zbyt małego czasu na przygotowania i tego że Wach był ostatnio na antybiotykach i nie jest w formie. A skoro ma brak formy w stosunku do formy z poprzednich walk to trudno sobie wyobrazić, jak tragicznie by wyglądał w ringu, więc może jednak dobrze, że nie wziął tej walki. Branie walk bez wystarczającego czasu na przygotowania to powinna być raczej ostateczność, a już tym bardziej w przypadku zawodników o charakterystyce Wacha, którzy nie mają talentu do boksu i tylko ciężka systematyczna praca może ich uratować.

[Jerome]

Wach przypomina mi tylko jednego pięściarza. Kevina McBride'a ;]

[Wietnam]

@Jerome w jakim sensie ?

[Jerome]

Weź dużego chłopa z ulicy i każ wyprowadzić jab. Jak się okaże, że może przyjąć cios, może zrób z niego boksera. Dla mnie Wach nie ma żadnych atrybutów by wygrywać. Ma atrybuty by nie zginąć. W zasadzie jeden. Wielką szczękę. Zobaczymy z resztą czy ten atrybut nie zniknął bo po walce z W.K. nikt konkretny tej szczęki nie sprawdzał.

[saliman1]

Airich źle znosił walkę z Wachem, a zaledwie miesiąc po niej wyszedł do 21-letniego, niepokonanego, sporego chłopa z Niemiec - Toma Schwarza i nie dał sobie zrobić krzywdy. Ciosy "Wikinga" wciąż sporo ważą i w połączeniu z dobrą odpornością i warunkami fizycznymi wystarczą do bycia solidnym pięściarzem na pograniczu szerokiej czołówki. Ja widzę na horyzoncie boksera z Europy na którym Wach mógłby się trochę wybić. Jest to Arnold Gjergjaj. Szwajcar w ostaniej walce leżał z Bachtowem, a jeszcze wcześniej męczył się cały dystans z ciężarnym Węgrem Csalą.

[Wilczekstepowy]

Ponoć nie dojdzie do pojedynku z Rekowskim. Tym razem to Wach ma czyste sumienie a narozrabiał Reks bądź organizatorzy. Poszło oczywiście o pieniądze. Dla jednych za dużo dla drugich za mało.

[Wit]

Szkoda. Zastanawiam się co teraz z Wachem. Dużo czasu nie ma. Joshua już znalazł tego ogórka sobie... Może jeszcze Rekowski da się przekonać i Polsat rzuci przyzwoitą ofertą.

[Gogolius]

Wach zostal sparingpartnerem Kliczki. To juz wiemy jaka droge obral. Najlepszy jest jego tekst "szukam wyzwan"