Victor Ortiz
|
29-12-2011, 04:44 PM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Pięściarz nieobliczalny... Z Berto miał zostać złamany i przestać się liczyć w czołówce - a wyszło zupełnie co innego...
Walka z Maidaną - zarzucano mu brak serca do walki (były powody by tak twierdzić), a w walce z Berto pokazał wolę walki... Z Mayweatherem, też niecodzienny scenariusz - Od faulu Ortiza wszystko się zaczęło Z tego co pamiętam w jednej z pierwszych walk został zdyskwalifikowany za znokautowanie rywala po komendzie, albo gongu Do tego wszystkiego dodać fakt, że ma potężny cios i wychodzi nam zawodnik groźny i kontrowersyjny. Mam nadzieję, że w rewanżu z Berto Victor znowu zaskoczy, ale tym razem pozytywnie |
|||
30-12-2011, 01:59 AM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Maidana to nie gorszy twardziel, walka roku dla mnie Ortiz zawodnik konstrowersyjny, który ma w sobie tyle dobra i pokory, fajna kompilacja
http://www.youtube.com/watch?v=aqbtVmtckKw Uczmy się od tego faceta. |
|||
24-06-2012, 10:38 PM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Po walce z Josesito Lopezem, stwierdzam że Ortiz to Andrzej Gołota w wersji mini.
Siła i umiejętności są, ale jak coś zaczyna iść nie tak to Ortiz robi różne dziwne rzeczy. Brzydko fauluje, lub się poddaje. Dziwi mnie jego postawa w walce z Berto, gdzie walczył jak lew. Może to dlatego, że szybko usadziłAndre, co dało mu sporo pewności siebie? Ortiz w końcówce 9r uciekał przed Lopezem. Wysiadła psychika. Bynajmniej tyle dobrego z tego pojedynku, że Ortiz nie dostanie lania od Canelo. |
|||
25-06-2012, 03:04 PM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
@Beryl
Idąc tym tokiem myślenia 90% ludzi piszących o boksie nie powinno dyskutować, bo nie praktykują. W tym przypadku nawet większość bokserów nie powinna się wypowiadać, bo nie walczyli mając złamaną szczękę. Trener Ortiza widząc jego kontuzję zachęcał go do kontynuowania pojedynku, ale widocznie on też się nie zna… Równie dobrze mógłbym zapytać, czy Ty walczyłeś ze złamaną szczęką, że się wypowiadasz? Naprawdę taka argumentacja nie ma sensu. A poza tym mój wpis nie odnosił się tylko do walki z Lopezem. Ortiz ma na swoim koncie już kilka wybryków: Bezsensowna porażka z Alarconem Poddanie z Maidaną Bicie z premedytacją w tył głowy Berto i Lopeza „Dziwne” zachowania z Mayweatherem Chyba nie świadczą one dobrze o psychice Ortiza w ringu? |
|||
12-08-2014, 12:41 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Niezniszczalni III http://www.siepomaga.pl/s/klikaj "Musimy nauczyć się wspólnie podejmować decyzje i czasami poświęcić część swoich interesów na rzecz całej Europy" Donald Tusk |
|||
12-08-2014, 02:05 PM
Post: #16
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Ronda
PS. Widzę, że nie obeszło się bez polskiego akcentu i wzięli Małaszyńskiego. |
|||
18-11-2014, 09:25 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2014 09:31 AM przez Wilczekstepowy.)
Post: #17
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
(24-12-2011 08:32 PM)Money napisał(a): Ortiz sam przyznał, że chciał złamać Mayweatherowi nos. Nie ukrywam, że lubię Floyda, ale gdyby to był ktokolwiek inny to postąpił bym tak samo, bo co innego faule i nieczyste zagrywki, a co innego zamierzona chęć dokonania uszczerbku na zdrowiu innego sportowcaNa serio tak sam przyznał, czy to jakaś dziennikarska plotka? W każdym bądź razie teraz oglądam na youtube "Floyd Mayweather - Greatest Hits" i doszedłem właśnie do tej kontrowersyjnej sytuacji. Właśnie w pierwszej chwili to mi aż szczęka opadła gdy zobaczyłem, jak zachował się Floyd, że pobił przepraszającego go rywala. No i od razu zrobiłem się zły na Floyda tym bardziej, że nie widziałem całej walki i wydawało mi się, że przegrywał z Ortizem (już wyczytałem w tym temacie, że jednak przegrywał na punkty). Ale jeżeli facet działał z premedytacją i faktycznie chciał mu złamać nos to i ja również nie dziwię się Floydowi. (24-06-2012 10:38 PM)redd napisał(a): Po walce z Josesito Lopezem, stwierdzam że Ortiz to Andrzej Gołota w wersji mini.A mnie jakoś się skojarzył z Luisem Suarezem - obecnie piłkarzem Barcelony. Jakby ktoś pytał to nie wiem dlaczego. Aczkolwiek może to mieć coś wspólnego z tymi wysuniętymi zębami u Ortiza. |
|||
22-11-2014, 02:23 PM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Na dzień dzisiejszy wyzej notowane są akcje Viviana Harrisa niż Ortiza. Były mistrz świata junior półśredniej po pokonaniu O'Connora i Paeza Jr. chyba wraca do gry. Za tydzień Gujańczyk zmierzy się z Ramónem Álvarezem w pojedynku o pas IBF North American. Dlaczego o tym piszę? A no dlatego, że Ortiz w 2010 r. nie dał szans Harrisowi, posyłając go trzykrotnie na deski w 2. rundzie i kończąc walkę krótkim prawym w 3.
|
|||
22-11-2014, 05:34 PM
Post: #19
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
Harris odrodził się w jakimś tam stopniu. Zupełnie się tego po nim nie spodziewałem, bo był taki moment że przegrywał co popadnie - sprawiał wrażenie wypalonego i rozbitego. Liczę, że odprawi teraz Alvareza, lubię takie powroty pięściarzy już skreślonych Zresztą Harris był zawsze chimerycznym zawodnikiem. Przecież on, bokser z naprawdę niezłym potencjałem przegrał w swoim prime w fatalnym stylu z latynoskim żywcem Maussą. Chyba musiał wtedy totalnie olać przygotowania.
Ortiz chyba nie jest rozbity fizycznie. On chyba mentalnie już ma z górki. Dostaje mocny cios i włącza mu się blokada. To chyba efekt złamanej szczęki w walce z Lopezem. Choć cholera wie... Ortiz zawsze miał ciągoty do odwalania dziwnych akcji w ringu. |
|||
22-11-2014, 06:31 PM
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: Victor Ortiz
@redd
Jak oglądam walki Maussy, to aż mnie śmiech bierze. Jak Harris mógł przegrać z takim cepem. No, ale cóż ja liczę na title-shot w jego wykonaniu, bo bardzo lubiłem jego walki . Musi tylko 29. pokonać Alvareza i będzie już blisko. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości