Polsat Boxing Night "Noc Zemsty" - Częstochowa 21.04.2018

[Gogolius]

Walka wieczoru to Adamek - Abell.
Dla mnie pojedynki Jonaka, Adamka i Balskiego sa po prostu okej, taka szkolna czworka. Wybija sie na pewno Masternak-Kalenga wiec ogolem 4+. Nie ma tragedii.

[redd]

B. dobre zestawienie i spora niewiadoma. Wcale nie zdziwi mnie szybka czasówka na Adamku, którego coraz bardziej zawodzi refleks, z drugiej strony Abell może paść w II połowie pojedynku, bo nie dotleni takiej góry mięcha, jaką nosi na sobie. Na pewno ciekawszy main event niż Wach vs Molina.

[Martin]

Jak na polskie warunki to całkiem niezła gala się szykuje.
Oczywiście najciekawiej zapowiada się starcie Masternak vs Kalenga i to powinna być walka wieczoru, ale i dla Adamka w sumie groźny rywal, różnie się to może skończyć. Reszta zestawień bez szału, fajnie że przypomni się Jonak. No i ciekawy też jestem dyspozycji Balskiego.

[Wit]

Dla mnie Abell faworytem. Jak nieruchawy Molina ustrzelił Adamka, to Abell tym bardziej, niestety.

[kubala1122331]

Wiem, że ostatnio tylko narzekam..., ale dla mnie Abell dla Adamka to duże rozczarowanie... Zrobiono z przeciętnego chłopa bez umiejętności i kondycją na dwie rundy gwiazdę światowego formatu, bo pokonał jeszcze większego średniaka. To samo miało miejsce z Mollo, który potem został rozbity przez Rudenkę, to samo zrobiono z Moliną, który potem dostawał same szybkie nokauty i to samo zrobiono z Kassim, bo urwał Adamkowi ze trzy rundy. Nie rozumiem tego trendu...

Ale sama gala jak najbardziej na plus. W myślach sobie powiem, że walka wieczoru to Masternak - Kalenga i z przyjemnością obejrzę powtórkę.

[Wit]

A moim zdaniem Kubala przekręcasz w drugą stronę.

Abell dał fajne wymiany z Fury'ym a potem zlał Nofire'a, który też uchodził za prospekta. To nie jest gwiazda światowego formatu, ale ma pieprznięcie, jako tako się rusza, więc na naszą czołówkę/szeroką czołówkę (Zimnochów) wystarcza.
Mollo to faktycznie nie był sportowiec, a gość wyciągnięty z emerytury. Ciągnął na charakterze, a z Rudenką może i był punktowany, ale nie rozbity. Nie pamiętam już co tam dokładnie się stało (jakieś dziwne przerwanie?), pamiętam, że chciałem podjąć dyskusję na ten temat jakiś czas później, ale nie było odzewu.
Nie wiem gdzie z Kassi'ego zrobiono "gwiazdę światowego formatu". Chyba tylko w świecie januszy kreowanym przez paplaniny promotorów. Ja z reguły spotykam się z opiniami, że to solidny gatekeeper, który wygrał (nie na papierze) z Arreola'ą.

[fext]

(13-03-2018 10:08 PM)Wit napisał(a):  Dla mnie Abell faworytem. Jak nieruchawy Molina ustrzelił Adamka, to Abell tym bardziej, niestety.

Czemu "niestety"? Moim zdaniem Adamek powinien odpuścić sobie zawodowe boksowanie już po porażce ze Szpilką a już na pewno po "zwycięstwie" nad wrakiem Saletą, która to walka była przecież pomyślana jako zakończenie kariery zwycięstwem. Tymczasem Tomasz postanowił zabawić się w RJJ i nadal tkwi w tej roli, kompletnie zignorowawszy poważny sygnał ostrzegawczy w postaci lania od ślamazarnego Moliny. Jeżeli teraz wygra z Abellem (oby do tego nie doszło), to z całą pewnością dojdzie do wniosku, że może mierzyć się z kimś ze ścisłej czołówki. Bo pamięć ma króciutką i zdążył już z dziesięć razy zapomnieć, co działo się w walce z Witalijem i to w okresie, kiedy Tomek był jeszcze stosunkowo świeży. A ta czołówka chętnie skorzysta z okazji, bo nazwisko fajne, rekord też, akurat przeciwnik na "dobrowolną obronę" traktowaną jako podtrzymanie aktywności przed poważnymi walkami. I wyśle go nie na emeryturę, tylko na wózek. Ale co tam, niech wygrywa a potem bierze Ortiza

[Hugo]

Przede wszystkim Abbell to nie jest klasyczny journeyman żyjący z przegrywania walk. To jest facet ustabilizowany zawodowo i finansowo, który boks traktuje jako hobby. On się nie podłoży, ani nie odpuści szansy na znokautowanie rywala, jeśli taka się pojawi. Dlatego jego wybór na rywala Adamka jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Dobrze świadczy o Tomaszu, że nie boi się starcia z dużo potężniejszym fizycznie rywalem i dobrze świadczy o Mateuszu, że nie zakontraktował kogoś łatwiejszego do pokonania. Będzie element ryzyka, bo przez pierwszych 5-6 rund Abbell będzie bardzo groźny. Sądzę jednak, że klasa i doświadczenie Adamka pozwolą mu uniknąć ciężkich trafień i przechylą szalę zwycięstwa na jego korzyść. Gala Borka zapowiada się ciekawie, dużo lepiej niż majowe badziewie Najmana. Mateusz Borek chyba wreszcie wyciągnął wnioski z wcześniejszych błędów swoich i innych polskich promotorów. Oby tylko nie było jakichś zmian na gorsze w ostatniej chwili.

[redd]

Myślę tak, jak @Hugo. To jest dobre zestawienie, z dodatkową niewiadomą - można by, np. w miejsce Abella ściągnąć kogoś tej samej klasy, ale znacznie bezpieczniejszego i Tomasz wygrałby bezpiecznie na pkt. Amerykanin wyjdzie wygrać, a jeśli poczuje krew, tak pójdzie na całość. No i też pewnie obserwował karierę Moliny po znokautowaniu Tomasza - jeśli też by zwyciężył, tak być może dostałby ciekawą ofertę z UK, możliwe że najlepiej płatną w karierze.

Obecny Abell to ta sama półka, co Travis Walker z potyczki z Adamkiem - tyle, że Tomasz jest teraz słabszy, niż wtedy. I pamiętajmy, że tamta walka była najbardziej efektownym występem Polaka w HW.

Ogólnie trzeba przyznać, że gala Borka naprawdę fajnie się zapowiada.

Ps. Co do walki Rudenko vs Mollo, to tam przerwanie wzięło się z rozcięcia Amerykanina - do momentu zakończenia pojedynku Mollo nie dostawał jakiś strasznych batów.

[Wietnam]

https://mobile.twitter.com/FightingPL/st...445185?p=v

Porównajćie, Ortiza za Abellem na tym ich wspólnym zdjęciu, oczywiście nie pod względem umiejętności
Nawet Ortiz przy nim wydaje się mały, a przecież to śilnie wyglądający King Kong. Abell tak średniego już
Adamka może stłamśić spokojnie, ma cios który może znokautować Górala, na face 2 Face, Adamek będzie
potrzebował taboretu, moim zdaniem Abell to groźniejszy rywal dla Tomka niż był nim Kassi, Abell sparował
z Wilderem najczęściej przed walką tego drugiego z Ortizem, Deontay go chwalił za siłę.