Atak na Patryka Filipowskiego

[Hugo]

Jak donoszą media:

Ta historia aż mrozi krew w żyłach! W nocy z soboty na niedzielę czarnoskóry polski bokser Patryk Filipowski został zaatakowany przez grupę pięciu osób. Jeden z napastników zadał mu cios siekierą w plecy. Pięściarz w ciężkim stanie trafił do szpitala i walczy o życie.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę w jednym z lokali przy ul. Dworcowej w Szczecinie. Patryk Filipowski bawił się w klubie, gdy został zaczepiony przez grupę kilku osób. Według świadków najpierw był wyzywany od "czarnuchów", a gdy chciał wyjść, pięciu mężczyzn go zaatakowało. Jednego z napastników pięściarz znokautował, ale po chwili od kolejnego dostał cios siekierą w plecy. W stanie ciężkim trafił do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej i obecnie walczy o życie. A sytuacja mogła się skończyć jeszcze gorzej, bo Filipowski kilka razy osłonił się ręką od uderzenia w głowę.
Śledztwo w sprawie pobicia prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, ale na razie nikt nie został zatrzymany. Z nieoficjalnych informacji wynika, że napastnicy mogli być związani ze środowiskiem pseudokibiców.
- Prowadzimy intensywne czynności w sprawie ciężkiego uszkodzenia ciała. Ze względu na dobro postępowania, nie zdradzamy szczegółów - powiedział Przemysław Kimon, rzecznik prasowy zachodniopomorskiej policji, cytowany przez portal polsatnews.pl. Śledczy ustalają motyw napaści i biorą pod uwagę nie tylko tło rasistowskie, ale też konflikt o dziewczynę czy prywatne porachunki.

Siekierą w plecy?! Trochę już żyję w tym kraju, ale czegoś podobnego sobie nie przypominam. Brak mi słów.

[Hugo]

Być może atak na boksera miał podłoże kibolskie, a nie rasistowskie. Tak przynajmniej sugeruje część mediów. Tak czy owak, ja tego naprawdę nie rozumiem. Za moich młodych lat (późny Gierek, wczesny Jaruzelski) też chłopakom testosteron uderzał do głowy i dochodziło do bójek pod byle jakim pretekstem. Obowiązywały jednak jakieś niepisane zasady. Jeden na jednego i bez żadnych niebezpiecznych narzędzi. Jak ktoś by wyciągnął nóż, to sami jego kumple spuściliby mu taki wpierdol, że więcej by tego nie zrobił. Tylko na wiejskich zabawach czasami jedna wieś lała się zbiorowo z drugą wsią i zdarzało się, że szły w ruch jakieś nogi od krzeseł lub sztachety wyrwane z płotu. To, co się dzieje dzisiaj to jakieś zezwierzęcenie zaczerpnięte przez kiboli z najgorszych wzorców mafijnych pochodzenia wschodnioeuropejskiego lub bliskowschodniego. Nóż i siekiera to nie narzędzia walki, a narzędzia zbrodni. Ludzie, którzy ich używają w bójkach, to zbrodniarze niegodni miana człowieka.

[Hugo]

Oto skąd czerpią wzory nasi kibole. Film przedstawiający brutalne zabójstwo rosyjskiego zapaśnika Jurija Własko na brzegu Bajkału przez miejscowych bandziorów. Kilku na jednego, kopanie leżącego, bicie metalowym prętem po głowie, na koniec cios nożem w klatkę piersiową. O czymś takim, jak honor pewnie nigdy tam nie słyszano. Niestety w Polsce w niektórych środowiskach też.

https://www.youtube.com/watch?v=v2oknn7Qx_w