Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Joshua vs Molina
02-12-2016, 12:40 PM
Post: #31
RE: Joshua vs Molina
Wilczku
Fakty są jednak takie, że Adamek wygrywał na punkty i Molina do zwycięstwa potrzebował nokautu, który przyszedł z pomocą sędziego Jankowiaka. Karty sędziów punktowych pokazują jednoznacznie, że nawet 8-10 nie dałoby Molinie wygranej.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-12-2016, 01:56 PM
Post: #32
RE: Joshua vs Molina
(02-12-2016 12:28 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  Hugo po walce Adamka z Moliną pisałeś zupełnie coś innego. Ja na karcie po 9 rundach miałem 86-85 dla Adamka. Nie było tam żadnej dominacji. Tą domniemaną dominację wykreowała prasa. Punktacja i moje uzasadnienie jest na forum, kto chce może dorzucić kartę.
Nie pamiętam, co pisałem po walce. Pewnie, że Molina wygrał zasłużenie, bo tak uważałem i uważam. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie problematyczne wyliczenie Adamka przez Jankowiaka, to Molina raczej przegrałby na punkty i nie dostałby title shota z Joshuą. W tym sensie zawdzięcza Jankowiakowi sporą kasę i powinien mu się za to odwdzięczyć.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-12-2016, 02:18 PM
Post: #33
RE: Joshua vs Molina
(02-12-2016 12:40 PM)kubala1122331 napisał(a):  Wilczku
Fakty są jednak takie, że Adamek wygrywał na punkty i Molina do zwycięstwa potrzebował nokautu, który przyszedł z pomocą sędziego Jankowiaka. Karty sędziów punktowych pokazują jednoznacznie, że nawet 8-10 nie dałoby Molinie wygranej.
Prawdą jest, że tutaj na forum część z nas pisała, jak dowiedzieliśmy się jak punktowali sędziowie, że próbowano zwałować Molinę. Druga sprawa, że Adamek nie wykazał gotowości do boju, nie miał uniesionych rąk na osiem, ani na dziewięć, nie mówiąc już, że na dziesięć dopiero, co się całkowicie wyprostował. A jeżeli chodzi o samo liczenie i jego tempo to robi to sędzia czasowy a nie Jankowiak. Adamek nie pokazał gotowości do walki więc Jankowiak nie miał wyboru, jak po prostu zakończyć pojedynek. Pełen profesjonalizm ze strony Jankowiaka.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-12-2016, 08:14 PM
Post: #34
RE: Joshua vs Molina
WIILDER: JOSHUA WALCZYŁ DOTĄD Z ZAWODNIKAMI Z TRZECIEJ LIGI

I kto to mówi? Confused Big Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-12-2016, 03:08 PM
Post: #35
RE: Joshua vs Molina



Uważacie, że tak krótka przerwa od czasu pokonania Malika Scotta będzie miała negatywny wpływ na Ortiza? Moim zdaniem może mieć, choć i tak powinien załatwić Allena w ciągu kilku rund. Ale, jeżeli pokona go tylko na punkty to mogą być wielkie problemy z utworzeniem odpowiedniego wizerunku "King Konga" na Wyspach.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-12-2016, 04:09 PM
Post: #36
RE: Joshua vs Molina
Chisora rzuca stołem na konferencji


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-12-2016, 11:36 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-12-2016 11:38 PM przez Martin.)
Post: #37
RE: Joshua vs Molina
(07-12-2016 03:08 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  Uważacie, że tak krótka przerwa od czasu pokonania Malika Scotta będzie miała negatywny wpływ na Ortiza?

Ortiz ze Scottem przeboksował 12 rund, organizmu się nie oszuka, na pewno będzie to miało wpływ, z drugiej strony rywal nie jest jakiś bardzo wymagający ale ta walka może troche potrwać bo Luis to już nie 20-latek.

Ciekawy tez jestem starcia Chisory z Whytem, gdyby Dereck nie był ju tak porozbijany to byłby moim faworytem, a tak to Dillian raczej go przełamie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 08:05 AM
Post: #38
RE: Joshua vs Molina
Nie wiem, skąd się bierze nagminna opinia (nie tylko Martina, bo spotykałem się z tym poglądem już wiele razy) o porozbijaniu Chisory. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to Chisora leżał na deskach jeden raz w życiu po ciosie Haye'a w lipcu 2012. A może chodzi o to, że Chisora ogólnie dużo inkasuje? Wielu innych również (np. Wach, Charr, Takam, Browne), a nikt ich za rozbitych nie uważa. Jeżeli Chisora jest porozbijany, to co powiedzieć o Szpilce (ciężki nokaut + chyba już ze 7 nokdaunów). Dla mnie porozbijany to jest ktoś taki, jak Sosnowski, który zaliczył 4 ciężkie nokauty (Cook, Dimitrenko, Rogan, Rekowski) plus kilka lżejszych porażek przed czasem

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 09:43 AM
Post: #39
RE: Joshua vs Molina
Hugo
Trafiłeś w sedno sprawy. Nieistotne jest ile razy Chisora leżał na deskach ale ile podczas swojej kariery zebrał na twarz. Wg mnie dużo, bardzo dużo, a te wszystkie ciosy od Heleniusa, Haye'a, Kliczki, Fury'go, Pulewa i innych musiały go naruszyć. Poza tym widać gołym okiem ze to już nie jest ten Del Boy który wyszedł do Witalija. Pulew niedawno robił z nim co chciał mocno nim wstrząsnął a przecież Bułgar nie jest uważany za jakiegoś wielkiego punchera, nie wspominając o Furym, którego Dereck nie był w stanie nawet dotknąć. Dlatego odnoszę wrażenie ze Chisora jest już bokserem porozbijanym.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
08-12-2016, 09:51 AM
Post: #40
RE: Joshua vs Molina
A dla mnie porozbijany jest ktoś kto nie trzyma ciosu. Widziałem wszystkie walki Chisory, gdy odbudowywał się po Vicie i Haye;u (no i też widziałem te wcześniejsze, gdzie słynął z odporności).

Na pewno wstrząsnął nim Pala, bo jednym z ciosów Chisora cofnął się kilka kroków i kilkanaście sekund nie zadawał ciosów dochodząc do siebie. I na pewno zdarzyło się coś podobnego w jeszcze jednej walce, ale teraz nie wiem czy to było z Gerberem, Scottem czy Avilą.
Ale ogółem te walki były dość krótko po sobie i wtedy w te pare miesięcy byłem przekonany wręcz, że Chisora lada chwila się przewróci i rozsypie zupełnie. Tak się nie stało, ale wiedziałem ze już bezpowrotnie stracił to z czego słynął wcześniej.
Z Kliczko dostawał bomby, ale ciągle parł na przód i skracał dystans. Teraz ma przestoje zarówno kondycyjne jak i po mocniejszym ciosie.
Nie mówię już o walce z Furym, gdzie chyba w drugiej rundzie dostał wcale nie taki znowu mocny cios i właściwie od tego czasu nie stanowił absolutnie żadnego zagrożenia, a Tyson walił takimi cepami na odwal się i go sobie trzymał na dystans.

Chisora nie ma kondycji i takiej odporności jak kiedyś co w porównaniu z jego stylem "pcham się na rywala" sprawia, że nie wygra ani z nikim dobrym, ani z nikim silnym.
Do tego nie ma ciosu.

Jedyne w czym upatrywać jego szans z Whytem to beznadziejnej formy Dilliana, który ostatnie walki ma słabiutkie.
80:20 Whyte.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości