Co jeść przed Treningiem

[Wilczekstepowy]

A wiecie może czy jest taka możliwość aby podczas postu jak najmniej stracić mięśni? Kiedyś podjąłem się takiego zdrowotnego postu metodą Ewy Dąbrowskiej - 40 dniowego - i oprócz brzuszka niestety zgubiłem wiele tego czego bym nie chciał gubić.

[Gogolius]

Zdrowotny post... gryzie mi się to ze sobą

[KrychuTMT]

Wilczek nie zajmuj się jakimiś postami i innymi pierdołami. Najprostsza metoda to dietka low carb/low fat i dużo aktywności fizycznej. Nie ma co się zamęczać, tylko systematycznie nad sobą pracować. Ja nawet nie mam specjalnej diety, pilnuję tylko aby nie przekroczyć 120g ww dziennie i zjeść minimum 140g białka oraz 80/100 tłuszczy. ( z jaj, masła orzechowego itp)
W taki oto sposób jedząc ciasta, czekolady,batony zredukowałem 9kg w 2 miesiące mając minimalne spadki masy mięśniowej.

[Krzych]

(22-04-2015 09:58 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  A wiecie może czy jest taka możliwość aby podczas postu jak najmniej stracić mięśni? Kiedyś podjąłem się takiego zdrowotnego postu metodą Ewy Dąbrowskiej - 40 dniowego - i oprócz brzuszka niestety zgubiłem wiele tego czego bym nie chciał gubić.

Pierwszy raz i od razu 40 dni? No nieźle, ja za pierwszym razem zrobiłem tylko 10 dni, bo nie chciałem od razu iść tak na całość nie wiedząc jak to na mnie zadziała. Poza tym postem tego bym nie nazwał, bo można się objadać warzywami ile wlezie

To jest ogólnie dieta lecznicza i jeżeli chodzi Ci tylko o zrzucenie wagi to nie ma potrzeby podejmowania takich kroków. Odpowiednia dieta i aktywność fizyczna i spokojnie zrzucisz wagę. Dietę Dąbrowskiej rób sobie raz w tygodniu, w co drugi weekend albo 3-4 dni pod rząd raz w miesiącu. Ogólnie wspaniała rzecz, choć gdy ktoś się przestawi nagle z jedzenia syfu na taką dietę leczniczą to nie będzie to raczej zbyt przyjemne, ale jeżeli się odżywia dobrze cały czas to samopoczucie na takiej diecie okresowej jest wspaniałe.

Warto sobie czasem to zrobić, ale tak jak mówię, dla samego zrzucania wagi nie ma sensu tego robić aż na 40 dni, tym bardziej jeżeli nie chcesz tracić mięśni. Raz to zrobiłeś na tyle i starczy, teraz rób to tylko co jakiś czas i o wiele krócej, dobrze się odżywiaj i trenuj, nawet niekoniecznie codziennie, 2-3 treningi w tygodniu dl samego utrzymania wagi spokojnie starczą, i nie będzie problemu.

Przy leczeniu chorób czy jakiś przewlekłych problemów trwających od lat może i są potrzebne takie długie diety lecznicze, ale nie do zrzucenia wagi. Także nie przesadzaj, bo za dużo dobrego to też źle. Zrzucanie wagi to banalnie prosta sprawa jeżeli dobrze się odżywia i nie potrzeba do tego żadnych postów i innych cudów, które oczywiście są wspaniałymi metodami leczniczymi, ale do zrzucania wagi nie są najlepszym rozwiązaniem w takim wymiarze w jakim Ty je zastosowałeś. Są przydane, ale nie może to być główną metodą, a tylko dodatkiem. Najważniejszą i podstawową rzeczą jest dieta na co dzień, bez tego nie ma sensu podejmować... niczego praktycznie, bo i tak się to zepsuje bardzo szybko nieodpowiednim odżywianiem na co dzień. Także na tym się skup, a dietę Dąbrowskiej stosuj w ramach nie za dużego dodatku.

[Wilczekstepowy]

(22-04-2015 10:05 PM)Gogolius napisał(a):  Zdrowotny post... gryzie mi się to ze sobą

Gogolius dlaczego? Moim zdaniem post pomaga zarówno na ciało, jak i psychikę. Również i na strefę duchową o ile ktoś coś takiego uznaje i zauważa w swoim życiu.

(22-04-2015 10:07 PM)KrychuTMT napisał(a):  Wilczek nie zajmuj się jakimiś postami i innymi pierdołami. Najprostsza metoda to dietka low carb/low fat i dużo aktywności fizycznej. Nie ma co się zamęczać, tylko systematycznie nad sobą pracować. Ja nawet nie mam specjalnej diety, pilnuję tylko aby nie przekroczyć 120g ww dziennie i zjeść minimum 140g białka oraz 80/100 tłuszczy. ( z jaj, masła orzechowego itp)
W taki oto sposób jedząc ciasta, czekolady,batony zredukowałem 9kg w 2 miesiące mając minimalne spadki masy mięśniowej.

KrychuTMT dzięki za tą krótką rozpiskę na temat diety. Później może się w nią bardziej zagłębię ale nie chodziło mi tylko o samo zrzucanie wagi. Szerzej się o tym rozpiszę nieco poniżej. Zresztą, jak chcesz to możesz mnie odesłać do jakiegoś obszerniejszego źródła dotyczącego tego low carb/low fat.

(23-04-2015 10:18 AM)Krzych napisał(a):  Pierwszy raz i od razu 40 dni? No nieźle, ja za pierwszym razem zrobiłem tylko 10 dni, bo nie chciałem od razu iść tak na całość nie wiedząc jak to na mnie zadziała. Poza tym postem tego bym nie nazwał, bo można się objadać warzywami ile wlezie

To nie był mój pierwszy post, ale pierwszy po dłużej kilkunastoletniej przerwie i owszem pierwszy tak bardzo długi. Tylko, że tamte choć krótkie od 1 do 3 dni ale za to można by powiedzieć że były pełne bo na samej wodzie i sokach od kiszonej kapusty oraz ogórków.
Co do postu Ewy Dąbrowskiej to tak nie do końca można się objadać ile się da. Trzeba trzymać limit 800 kcl i nie wolno jeść owoców, co najwyżej jabłko co drugi dzień. Tak jest przynajmniej w tej wersji, którą ja poznałem.
A w kręgach chrześcijańskich ten rodzaj diety/postu jest zwany postem Daniela.

(23-04-2015 10:18 AM)Krzych napisał(a):  To jest ogólnie dieta lecznicza i jeżeli chodzi Ci tylko o zrzucenie wagi to nie ma potrzeby podejmowania takich kroków. Odpowiednia dieta i aktywność fizyczna i spokojnie zrzucisz wagę. Dietę Dąbrowskiej rób sobie raz w tygodniu, w co drugi weekend albo 3-4 dni pod rząd raz w miesiącu. Ogólnie wspaniała rzecz, choć gdy ktoś się przestawi nagle z jedzenia syfu na taką dietę leczniczą to nie będzie to raczej zbyt przyjemne, ale jeżeli się odżywia dobrze cały czas to samopoczucie na takiej diecie okresowej jest wspaniałe.

Właśnie. Niech chodziło mi o zrzucenie wagi. To był nieoczekiwany efekt uboczny. Po pierwsze dlatego, że nie wiedziałem, że tyle wytrwam. Po tak długiej przerwie nieposzczenia nie spodziewałem się, że tak długo pociągnę. Ale jak minęły pierwsze dwa ciężki dni i w trzecim dniu poczułem większy luz to tak sobie pomyślałem - dlaczego by nie? No i jakoś poszło choć nie miałem super urozmaiconej tej diety/postu bo właściwie to jechałem na samej kiszonej kapuście i sokach buraczano-marchewkowych. Po prostu brak doświadczenia w kuchni witariańskiej.
Chodziło mi o aspekt zdrowotny i choć nie osiągnąłem zamierzonego celu w moim głównym problemie (chodzi o kontuzję kręgosłupa i słabe kości) to jednak po drodze pozbawiłem się przynajmniej jednego problemu. Mianowicie ze skórą. Poznikały mi różne syfy, również te które miałem niby od uczulenia na sierść psa, mimo iż psy nadal mam w domu. Inna sprawa, że polepszyła mi się również jakość mojego wzroku. Nie tyle, co mi się poprawił choć przez chwilę tak myślałem ale ostrość jest lepsza.

(23-04-2015 10:18 AM)Krzych napisał(a):  Przy leczeniu chorób czy jakiś przewlekłych problemów trwających od lat może i są potrzebne takie długie diety lecznicze, ale nie do zrzucenia wagi. Także nie przesadzaj, bo za dużo dobrego to też źle. Zrzucanie wagi to banalnie prosta sprawa jeżeli dobrze się odżywia i nie potrzeba do tego żadnych postów i innych cudów, które oczywiście są wspaniałymi metodami leczniczymi, ale do zrzucania wagi nie są najlepszym rozwiązaniem w takim wymiarze w jakim Ty je zastosowałeś. Są przydane, ale nie może to być główną metodą, a tylko dodatkiem. Najważniejszą i podstawową rzeczą jest dieta na co dzień, bez tego nie ma sensu podejmować... niczego praktycznie, bo i tak się to zepsuje bardzo szybko nieodpowiednim odżywianiem na co dzień. Także na tym się skup, a dietę Dąbrowskiej stosuj w ramach nie za dużego dodatku.

Jak pisałem efektem ubocznym było pozbycie się brzucha. Ale to nie był cel sam w sobie. Zresztą ja jestem bardzo chudy, a za młodego to już w ogóle miałem na tym punkcie potężne kompleksy. Teraz jakieś 2 lata temu pojawił mi się bęben. Co mnie zdziwiło, bo nigdy nie miałem problemów z tyciem, choć tego bardzo bardzo pragnąłem. Niestety oprócz brzucha zgubiłem resztkę moich mięśni z górnej części ciała. Gdy zaczynałem post ważyłem prawie 100 kg przy wzroście 192 cm, ale w łapie w bicepsie zaledwie 35 cm. Pod koniec postu ważyłem ciut poniżej 85 kilogramów a w łapie to sobie nawet nie próbowałem mierzyć.

Post mi bardzo pomógł również mentalnie. Teraz chciałbym zapisać się ponownie na siłownię i właśnie się zastanawiam, jak to rozegrać z tym postem? Kiedy i jak go przeprowadzać gdybym zaczął chodzić na siłkę? W maj mam zamiar chodzić tylko dwa razy w tygodniu aby się przyzwyczaić do wysiłku, a od czerwca zacząłbym ćwiczyć 3 razy w tygodniu. Ale też myślałem o jakiejś akcji z postem w lipcu, bo wydaje mi się, że latem to jakoś najłatwiej by mi poszło ale nie chciałbym zarazem tracić masy mięśniowej, którą będę budował na siłowni.

[Krzych]

Rozumiem. Nie napisałeś nic o problemach zdrowotnych, a tylko o wadze, i dlatego pomyślałem, że tylko po to stosowałeś ten post. Sam też stosuję ten post i inne zabiegi medycyny naturalnej, choć jestem dopiero na początku tej drogi. Mojr problemy zdrowotne zaczęły się jeszcze na dłuuuugo zanim zacząłem interesować się zdrową dietą, zdrowym życiem, weganizmem, itp, i nie jest to tak hop żeby się z tego teraz wygrzebać. Jedno wiem, że medycyna konwencjonalna to w 99% ściema i wyłudzanie pieniędzy, a lekarze to w 99% debile. Byłem wielokrotnie w szpitalu i miałem kontakt z wieloma chorymi osobami i jeszcze nie spotkałem kogoś komu by pomogły jakieś leki albo pobyt w szpitalu. I nic dziwnego, skoro lekarze nie potrafią nic innego niż strzelać antybiotykami na ślepo, a dietetycy szpitalni mają wiedzę z paleolitu. Miałem ostatnio taką sytuację, leżę sobie w szpitalu na badaniach, podchodzi pani dietetyk szpitalna i mówi że słyszała od kucharek że nie chce brać mięsa i jakim cudem wyrosłem i rozwinąłem bez mięsa, czyli bez białka Ja sobie myślę, "ku**a kobieto, co to jest, jakiś paleolit? Wracaj do jaskini", ale powiedziałem w miarę grzecznie żeby mi nie wciskała głupot i że nie potrzebuję żadnej pomocy dietetycznej i do widzenia. Kur.. przecież już w starożytności wiedzieli że mięso jest do niczego nie potrzebne, a ta jest tak wyedukowana w naszym pięknym kraju, że białko jest tylko w mięsie... Przecież to nawet nie jest wiedza medyczna, to są podstawy podstaw. To tylko definiuje wiedzę lekarzy. Zastanawiałem się potem pół dnia czy się nie wypisać na żądanie, bo jeszcze mi coś się tam stanie, skoro tam tacy ludzie pracują, bez nawet podstaw wiedzy... Do czego zmierzam, dobrze że się interesujesz medycyną naturalną i interesuj się dalej, a lekarzy i leki omijaj na kilometr, bo pożytek z tego żaden, a tylko krzywdę sobie można zrobić, co też nie raz przerabiałem, skutki uboczne leków potrafią być potworne. Medycyna naturalna jest ogólnie uważana na ściemę, a jest dokładnie odwrotnie. Żaden lek mi jeszcze nie pomógł, tak samo jak żaden lekarz, a zabiegi medycyny naturalnej dają bardzo wyraźną poprawę, a to przecież ledwo początek.

Jeżeli stosujesz te posty z powodów zdrowotnych, to pamiętaj, że zdrowie jest ważniejsze, a nie siłownia, i to zdrowie, czyli też te posty, jest priorytetem, a nie siłownia. Łącz to, ale w przypadku kolizyjnych sytuacji zawsze wybieraj zdrowie.

Nie wiem czy nam policja tego nie usunie jako offtop, więc jakby już chciała, to proszę nie usuwać, tylko gdzieś przenieść