Arreola, Trout, Mora, Banks, Tarver jednego wieczoru? Świetna gala w Kalifornii

[Krzych]

Arreola już jakiś czas temu wypadł z karty.

[Hugo]

Najbardziej godny zapamiętania z tej gali był wał roku w walce Escandon - Cave. Pojedynek był rażąco jednostronny dla Cave'a, a Escandonowi można było przyznać w najlepszym razie 2-3 rundy. Widzowie ESPN dali wszystkie 12 Kanadyjczykowi. Tymczasem 2 sędziów widziało zwycięstwo Escandona, w tym jeden różnicą 6 punktów. W pale się nie mieści, że można tak sędziować.

[kubala1122331]

Hugo
Ja jak usłyszałem 117-111 Escandon to myślałem, że to jakiś ponury żart. Tak naprawdę Kolumbijczykowi można było od złej biedy dać 3 i 11 rundę, poza tym przez wszystkie rundy był po prostu szkolony jak dziecko. Komentatorzy ESPN mocno wkurzeni. Teddy Atlas jak krzyczał

[Martin]

Po tym co piszecie to aż z ciekawości w wolnej chwili obejrze sobie Escandon vs Cave.

Co do Banksa to on już po porażce z Mitchellem powinien zakończyć karierę i skupić się na trenerce.

[Tar-Ellendil]

Spasiony i stary Tarver wygrał przed czasem z Banksem. Tego się nie spodziewałem.

Gdyby Antonio był 10 lat młodszy to by sporo namieszał w tej wadze.

[saliman1]

Oglądam właśnie walkę Escandon-Cave i co ciekawe, nie widzę tu tej przytłaczającej przewagi Kanadyjczyka. Bije ciągle w gardę,a Kolumbijczyk odpowiada ciosami w tułów. Tak w skrócie to na razie widzę. Na streamie mogło to wyglądać lepiej do Cave'a, bo już tak jest z walkami w których jeden z bokserów jest aktywny, ale mało efektywny.

---

Skończyłem oglądać. Mam 116-112 dla Cave'a, patrząc na niego trochę przychylnym okiem. Średnio mi się podobał ten Kanadyjczyk. Strasznie dużo błędów taktycznych. Dlaczego tak mało ciosów na tułów skoro widział jak szczelna jest garda Escandona? Jak dla mnie sam może mieć trochę do siebie pretensje, bo pięściarzem jest lepszym, a niepotrzebnie dał sędziom szansę.

[Hugo]

@saliman

Cave mógł zaimponować ruchliwością, natomiast rzeczywiście bardzo dużo walił na oślep po gardzie. Dlatego rundy 3, 5 i 12 mogłyby być zaliczone dla Escandona. Jednak w pozostałych na 1 cios Escandona (też najczęściej niecelny) Cave wyprowadzał ich z 4-5 i część z nich wchodziła. Jako zwycięzca był dla mnie oczywisty, chociaż kojarzył się z "Rigondeaux dla ubogich". Escandon natomiast to moim zdaniem zupełny cienias. W sumie zbędna walka o zbędny pasek zakończona księżycowym punktowaniem.

[kubala1122331]

saliman
Dopisz się do karty jak wypunktowałeś Szczerze powiem, że tak sobie patrzę na tą walkę teraz i nijak nie widzę tych wyrównanych rund, które można dać Escandonowi. Oczywiście, Cave wirtuozem nie jest, raczej przeciętniakiem, ale tutaj od początku do końca miał zdecydowaną przewagę. Dla mnie to wyglądało tak: Ataki Oscara, które pruły powietrze i ataki Cave'a, które szły w większości w gardę, ale jednak coś tam dochodziło. Fajne były te podbródkowe, którymi kaleczył Kolumbijczyka. I tak cały czas na okrągło przez 12 rund. Defensywa - Cave, ofensywa - Cave, kontrola walki - Cave, większa wszechstronność - Cave. Naprawdę nie mam pojęcia jak można dać coś więcej niż 118-110 dla Escandora.

[saliman1]

@kubala

Jak Escandon bił na górę to rzeczywiście pruł powietrze, ale na tułów coś jednak wchodziło. Cave robił straszny wiatr. Jakby mu nie zależało, żeby te ciosy wchodziły.

[Metzger]

Banks chyb postawił dużą kasę na wygraną Tarvera. Niech się lepiej zajmie trenerką.