Proksa vs Sulęcki 8 Listopada!

[redd]

Co do samej walki to faworytem jest Proksa i to na jego stawiam. Jeżeli dalej jest w nim głód boksu, nie zszedł z formą w dół i solidnie się przygotuje powinien pewnie wygrać. Sulęcki jest solidny, ale ma pewne ewidentne braki, które wyjdą z rywalem wyższego sortu. To typowa szkoła Gmitruka - dużo skakania, dobre ciosy proste, słaby półdystans, luki w obronie, waciany cios. Sulęcki powinien wyjść bardzo zmotywowany, przy dobrych wiatrach może napsuć trochę krwi Proksie, jednak nie sądzę aby odniósł sukces w tej walce. Ogólnie widzę to tak, że Grzegorz wygra z 6,7 rund i może będzie miał przeciwnika raz, czy dwa na deskach. W każdym razie fajna walka jak na polskie możliwości.

[Hugo]

Walka się zbliża, a ja, w przeciwieństwie do głównej walki wieczoru, mam problemy z wytypowaniem zwycięzcy tego pojedynku. Generalnie znacznie więcej argumentów jest po stronie Proksy: doświadczenie, osiągnięcia, wszechstronność, siła fizyczna, siła ciosu, motoryka. Jednak z drugiej strony Sulęcki ma za sobą warunki fizyczne, przyzwoitą technikę i stabilność psychiczną, której często brakowało Proksie. Proksa natomiast jest bokserem chimerycznym i pomiędzy jego najlepszym występem (z Sylvestrem), a najgorszym (1 walka z Hope'em) jest przepaść. Dużo zależy więc od tego, jakiego Proksę zobaczymy w Krakowie. Proksa wyluzowany, boksujący bez presji na nokaut, łączący świetny balans z okresowo chociażby używaną gardą, stosujący urozmaicony repertuar ciosów, zmieniający tempo walki powinien wyraźnie wygrać na punkty, a w sprzyjających okolicznościach być może nawet przed czasem. Proksa usztywniony, nastawiony wyłącznie na nokaut, stosujący w defensywie jedynie balans plus blokowanie twarzą, w ofensywie strzelający dzikimi cepami może zostać przez Sulęckiego wypunktowany. Mój ostateczny typ to Proksa na punkty z dużym znakiem zapytania.

[Krzych]

Podpiszę się pod tym co napisał Hugo. Jak dla mnie Sulęcki nie jest wcale tak utalentowany i Proksa większych problemów mieć nie powinien, ale z drugiej strony Grzesiek pokazywał już tyle twarzy, od tej na poziomie niemal światowym z Sylwestrem, po tą półamatorską z Hopem, że niczego nie można być w tej walce pewnym. Jednak Grzesiek jest dla faworytem i to sporym. Na pewno został mocno zlekceważony po ostatnich porażkach, ale GGG i Mora to absolutny top i Proksa poniżej pewnego poziomu nie zejdzie. No chyba, że zawalczy tak słabo jak z Hopem, ale tak tragiczną walkę to chyba można dać tylko raz w życiu.

[kubala1122331]

Mi jakoś ciężko sobie wyobrazić porażkę Proksy. Od kilku walk Sulęckiego miałem takie wrażenie, że jeśli on trafi na przynajmniej europejską czołówkę polegnie z kretesem. I trafił, a czy polegnie? Wydaje mi się, że tak, bo Grzesiek ma zdecydowanie więcej argumentów po swojej stronie, o których już wspomnieliście. W tym przypadku i serce i głowa podpowiada, że wygra Proksa.

[Martin]

Trudno tu wskazać zwycięzcę, choćby z tego powodu, że o ile wiadomo na co stać Sulęckiego tak w przypadku Proksy nie bardzo. Jeśli będzie w dobrej formie to powinien sobie poradzić wprawdzie po ciężkiej przeprawie, ale jednak. Słusznie tu @Hugo napisał, że Grzesiek to dość chimeryczny pięściarz i z tego powodu Sulęckiego nie skreślam.

[Gogolius]

Proksa po ew. wygranej chcialby walki ze zwyciezca Eubank Jr. vs Saunders.

[Krzych]

To jest podobno eliminator WBO, więc wątpię. Zależy jeszcze kto wygra walkę o wakat WBO. Jak Lee to na pewno zwycięzca Eubank Jr. vs Saunders będzie dla niego w najbliższym czasie i nikt o Proksie nie będzie myślał. Ale na to się nie zanosi, bo Lee to wrak. Korobov go rozniesie, mimo że sam jest bardzo przeciętny. A wtedy może być różnie. Wszystko zależy od nowego mistrza WBO. Proksa w każdym razie ma szanse na walki w UK, bo tam boksował i jest dobrze znany na wyspach, ale zwycięzca walki Eubank Jr-Saunders raczej nie będzie miał interesu w boksowaniu z nim.

[Hugo]

Piękne zwycięstwo Sulęckiego, który tą walką w mojej ocenie wszedł do pierwszej piątki polskiego P4P. Jest bokserem bardzo perspektywicznym, a ma dopiero 25 lat. Bardzo jednak żal mi Proksy i nie potrafię sobie wytłumaczyć, co z nim się stało. To prawdziwa tragedia polskiego boksu, bo ten chłopak już się chyba nie podźwignie. Katastrofalny spadek formy nawet w porównaniu do walki z Morą. Chaos, brak koncepcji i blokowanie twarzą musiały tak się skończyć. Zmarnowany duży talent głównie chyba na skutek braku stałej opieki trenerskiej. Chałupniczymi metodami we współczesnym boksie daleko się nie zajedzie.

[Sander]

Grzegorz zdeklasowany, a Sulęcki naprawdę zaimponował. Łapin kompletnie nie ma pomysłu jak wykorzystać styl Proksy i po raz kolejny było to widać. Polowanie całą walkę na lewy prosty po obniżeniu pozycji to kpina. Zero pomysłu na pojedynek, każde wejście w półdystans zbijane przez Sulęckiego koncertowo i to co największą różnicę robiło - kapitalne czucie dystansu przez Maćka i wręcz katastrofalne czucie dystansu Proksy.

[Martin]

Skoro Grześka znokautował waciany Sulęcki to znaczy, że musi być strasznie rozbity. Maciek pokazał dobry boks a takie zwycięstwo na pewno go (mam nadzieje) umotywuje do dalszej ciężkiej pracy. Rozwinął się w przeciągu ostatnich 2 lat bardzo. Oby rozwijał się dalej.

Co do Proksy to nie mam już co do niego najmniejszych złudzeń - żadnej przyszłości. Niech robi kariere - w banku.