Froch-Groves II - Wielki rewanż

[Gogolius]

No nic nie znaczy
Watts miał 5:1 dla Frocha, komentatorzy w canal+ też widzieli jego wyraźne prowadzenie.

Tak jak pisałem wcześniej, Cobra jest za silny dla Grovesa, tylko punktowanie na dystans wchodziło w grę. Groves nieźle zaczął, ale im dalej w las tym było gorzej.

No ale szacun, dwa razy walczyć z Frochem, wstydu nie przyniósł

[Martin]

Ja miałem 4-3 dla Frocha mimo iż kibicowałem Georgowi.

[Metzger]

Ale soczysty nokaut! Jewish power!

Rudy jednak zaprezentował się dobrze i ogólnie z pewnością zyskał marketingowo na tych dwóch porażkach.

[Martin]

Mnie jednak ten pojedynek troszkę rozczarował, spodziewałem się nieco więcej i to z obydwu stron.
Jak na razie nokaut roku.

[Gogolius]

Mnie takie rozwiązanie tej walki przez obu w sumie nie dziwi - pewnie czuli ciosy rywala z pierwszej walki i wiedzieli, że nie ma co się szarpać.
Froch po swojemu wchodził w walkę, ale nie pozwalał rozwijać skrzydeł Grovesowi - robił swoje, miał plan, rozkręcał się co raz mocniej a jak się nadarzyła okazja to skończył - klasyk.

Oczywiście można było oczekiwać mega bójki, ale myślę, że ten nokaut wynagrodził wszystko

[BESTIA]

Szkoda, liczylem na Grovesa, Froch nadal trzyma formę i może jeszcze jakąś wielką walkę z nim zobaczymy.

[Sander]

Jest w sieci ta walka?