Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 4 Głosów - 4 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Anthony Joshua
02-06-2019, 09:30 AM
Post: #501
RE: Anthony Joshua
(23-01-2019 10:25 AM)fext napisał(a):  Osobiście nigdy nie ukrywałem, że uważam Antka za produkt całkowicie sztuczny. Połączenie takiej muskulatury z taką siłą, dynamiką i kondycją po prostu się nie zdarza, jest niemożliwe matematycznie. Mięśnie wymagają tlenu wprost proporcjonalnie do swoich rozmiarów i wysiłku organizmu, płuca są w stanie dostarczyć go jedynie w określonej ilości... Wystarczy spojrzeć na innych olbrzymów-mięśniaków. Taki Joey Abell pływa już po trzech rundach, podczas gdy zbudowany jak do zawodów kulturystycznych Joshua kica sobie radośnie 12 rund, wyprowadzając mocne ciosy a nierzadko je inkasując, tak jak w walce z Kliczko, gdzie dodatkowo wykazał się "nadludzką" zdolnością do regeneracji.

Innymi słowy, uważam że Joshua coś bierze albo brał. Nie wiem co. Może jakiś koktajl środków na budowę mięśni, siłę, dynamikę i zwiększenie wydolności oddechowej? Tak czy inaczej, cokolwiek by to nie było, obecnie z różnych przyczyn musiał przystopować. Może zbuntował się organizm albo to, co działało dotychczas przestało już wywierać takie efekty, trudno powiedzieć. Tak czy inaczej to już nie jest ten sam zawodnik i kto jak kto, ale Hearn musi o tym wiedzieć. Stąd te dziwaczne ruchy i wysiłki mające na celu utrzymanie "boskiego" statusu Antka, połączone z wydarciem jak największej kasy.
Nie chcę nic mówić, ale znów zacytuję samego siebie, bo wygląda na to, że właśnie sprawdziło się to, co pisałem pół roku temu. Teraz wszyscy zastanawiają się, cóż takiego mogło się stać, że straszliwy Joshua "zupełnie niespodziewanie" przegrywa z jegomościem jakby granatem oderwanym od wielkiej michy z burritos, jednak moim zdaniem stało się właśnie to, o czym wielokrotnie pisałem.

Fizyka się stała. Być może to, co do pewnego czasu brał Joshua zaczęło niszczyć mu wątrobę albo inne narządy do tego stopnia, że już tego brać nie mógł bez ryzyka zgonu albo jego organizm uodpornił się na tyle, że trzeba by przyjmować końskie dawki - też szkodliwe dla zdrowia i grożące wpadką... Nie wiem tego i zapewne jeszcze długo (o ile w ogóle) się nie dowiem. Jednak wczorajsza walka dobitnie pokazała, że obecny Antek to jedynie cień dawnego niszczyciela.

Możliwe, że również sam zawodnik znakomicie zdawał sobie z tego sprawę, stąd taka a nie inna postawa przed i po walce, oraz w jej trakcie. Kluczowa okazała się trzecia runda i styl przeciwnika. Strzał, Ruiz pada, AJ, zapewne z ogromną ulgą pędzi, żeby go wykończyć i nagle... przeciwnik zamiast być przestraszony i zamroczony zaczyna go lać, i to lać mocno i skutecznie. W tej właśnie chwili nastąpił "efekt Davida Price'a". Mistrz poczuł zrozumiały, ale odbierający siły... strach. "Ten grubas mnie wykończy!", musiał pomyśleć, bo Andy to nie kunktator Kliczko, tylko chłopak, który będzie teraz po nim jechał, aż zajedzie.

I tak też się stało. Joshua usiłował odpoczywać a Ruiz, w swoim stylu, niby trochę zwolnił, ale jechał dalej. Jechał, jechał, aż rozjechał. Co dalej? Trudno powiedzieć. Jeżeli Hearn i jego sztab nie zdecydują się na ponowne podanie swojemu zawodnikowi "soku z gumijagód", o ile oczywiście będzie to możliwe, to prawdopodobnie właśnie widzimy "zmierzch boga". Zresztą nawet jeśli AJ jednorazowo "odzyska" dawną formę i pasy, to jakoś nie widzę go ani z Wilderem, ani z Furym. Czas pokaże Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 10:41 AM
Post: #502
RE: Anthony Joshua
Wszystko wskazuje na to, że jesienią będzie rewanż w UK.
Co do AJ - z tego co się wgryzałem w temat to AJ nie tyle koksuje (czego nie można oczywiście wykluczyć) co bierze leki zarezerwowane dla astmatyków i ludzi z sarkoidozą. Możliwe, że nie wszystkie są legalne na amerykańskim rynku nawet dla osób "chorych".
Inna sprawa, że oczywiście tak jak piszesz: nagle okrągły grubasek z Meksyku trafił, poszedł dalej bez kompleksów, a AJ znalazł się w sytuacji bardzo trudnej.
Jedyne co mi nie pasuje to fakt, że z Kliczko Antek też leżał, ale wrócił do gry. Tutaj potrzebował dużo więcej czasu by zawalczyć normalnie (i w sumie do tej normalności nie dotarł).
Może nałożyły się na tę porażkę wszystkie czynniki po trochu (ja osobiście jestem "przerażony" odpornością Antka, która jest po prostu beznadziejna). Może będzie drugi Price, a może drugi Kliczko, który wróci na tron?
Jest więcej pytań niż odpowiedzi, zobaczymy co się wydarzy jesienią podczas rewanżu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 11:28 AM
Post: #503
RE: Anthony Joshua
Leki dla astmatyków? Wolne żarty Smile Sam je biorę i to okresowo bardzo intensywnie, bo jak mnie "przydusi", to inaczej się nie da. A efekt tego jest taki, że jak jestem w "mocnym treningu", to wyglądam co najwyżej jak Tony Bellew albo Główka. Mięśnie są, bary są, szerokie nawet, ale bez przesady. Natomiast kiedy przestaję trenować, z miejsca zjeżdżam w kierunku Ruiza i Kownackiego, chyba że się głodzę. Teraz jestem po dwóch ciężkich operacjach, o jakichkolwiek treningach mogę zapomnieć i wystarczył tydzień "niegłodzenia się", żeby zacząć niebezpiecznie dryfować w kierunku Andy'ego Smile Tymczasem AJ ma budowę "amerykańskiego wrestlera", włącznie z lekkim palumboizmem. Takie rzeczy nie robią się od środków na astmę.

Podsumowując, uważam że AJ, przynajmniej na początku kariery, brał standardowy zestaw "zostań mr. Olimpia", w połączeniu z jakimiś wzmacniaczami kondycji, choćby takimi na jakich dorwano Millera. Później musiał przystopować, pewnie z powodu groźby zakrzepicy i nagłego zawału, czyli "dolegliwości", które powszechnie trapią zbyt dobrze zbudowanych sportowców. Może też jakieś kłopoty z wątrobą? Nie wiem. Faktem jest, że trochę "środków na astmę" mogłoby mu pomóc, dobrze pamiętam jak fruwałem, kiedy przez pomyłkę wziąłem potrójną dawkę. Tyle że trochę po tym "telepie", więc nie wiem, czy wzięcie czegoś takiego przed walką z kimś z czołówki byłoby rozsądne Tongue
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 12:11 PM
Post: #504
RE: Anthony Joshua
Nie zestawiłem leków na astmę z rzeźbą.
Po prostu prawdopodobnie AJ zyskuje przewagę nad innymi zawodnikami pod tym kątem że bez problemu może zażywać leki poprawiające wydolność, ogólnie pomagające w trenowaniu. Wiec już tutaj ma przewagę nad rywalami jak norweskie astmatyczki biegające na nartach.

Oczywiście całkiem możliwe, że ciało się zaczyna buntować i po prostu AJ już zaczyna być past prime.
Niemniej ja jestem daleki od wyciągania takich ostrych wniosków. Już prędzej przyjąłbym tezę, że Joshua ma przeciętną odporność którą do tej pory maskował mocnym ciosem, neutralizowaniem rywali i po prostu przygniatającą aurą, która nie pozwalała takiemu Molinie czy Parkerowi rozwinąć skrzydeł. Może być drugim Pricem, może być drugim Władimirem.

Można dywagować, walka w UK odpowie nam na szereg pytań: czy przygotowania będą się różnić, czy będzie jakaś różnica w ew. wspomaganiu, czy presja będzie mniejsza/większa itd. itp.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 12:21 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-06-2019 12:24 PM przez szalonyAli.)
Post: #505
RE: Anthony Joshua
Joshua drugim Pricem bez jaj. Przed czasem przegrywali tacy zawodnicy jak Władymir Kliczko, lenox Lewis.Po prostu AJ jest do znokautowania .Jego niuansem jest wygląd, on wygląda jak gladiator , ma za dużo mięśni przez to ma większe problemy z kondycja niż grubasy typu Ruiz , Kownacki.Ich mankamentem jest z korki szybkość i poruszanie w ringu.Joshua wyszedł do starcia wyraźnej przetrenowany no i coś się wydarzyło w 3 rundzie , że nie doszedł po prostu do siebie . Rewanż wszystko wyjaśni.

No z Kliczką AJ miał krysysci tocsporycale to ogarnął , jednak był na trening pojedynek świetnie przygotowanych szybko doszedł do siebie.To nie zmienia faktu , że Wilder by govnaiejscu Kliczko skończył . Obrony z Parkerem to były szachy bezcwalki, z Takamem czy Poiwrtkinem miał problemy tak jak mniewal je Wilder , ale ogarnął ruwai.Gdyby na tą walkę był w pełni przygotowany też by ją ogarnął .
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 01:48 PM
Post: #506
RE: Anthony Joshua
Nie mówiłem, że Joshua jest "drugim Pricem", tylko że według mnie w pewnych okolicznościach ich organizmy zachowują się podobnie. Zarówno Price jak i Joshua to pięściarze duzi, ze sporą masą mięśniową, co widać szczególnie w przypadku Joshuy. U obu zawodników można też zaobserwować wyraźny spadek wydolności po zainkasowaniu bardzo mocnego ciosu. Różnica polega na tym, że dotychczas Joshua zawsze dochodził do siebie (a w zasadzie przeciwnicy dopuszczali do tego, żeby do siebie doszedł) a u Price'a spadek siły był tak znaczący, że po pierwszym KD facet praktycznie nie istniał.

W walce Joshua - Kliczko zupełnie nie pojmowałem, dlaczego Wład tak się z Antkiem pieści, skoro już miał go na widelcu. Później okazało się, że poszedł za radą brata, który błędnie ocenił Anglika jako naruszonego na tyle, że nie zdoła bratu poważnie zagrozić, więc nie a sensu wdawać się z nim w jakieś niebezpieczne szarpaniny. Zresztą po KD w walce z Władem Joshua miał taką minę, jakby chciał uciec z ringu, wyglądał jak bite dziecko. To samo było w walce z Ruizem. Antek poleciał na dechy i od razu oklapł psychicznie, tyle że Ruiz nie pozwolił mu się pozbierać. Nawet Hearn od razu dostrzegł, że już po zabawie...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 02:19 PM
Post: #507
RE: Anthony Joshua
Ale już nie demonizujmy. AJ zaczął przecież rewelacyjnie, sztywny, twardy lewy prosty w pierwszej odsłonie, w drugiej rundzie trafiał Ruiza mocnymi ciosami, w trzeciej świetną kombinacją prawy podbródkowy - lewy sierpowy rzucił go na deski i pomyślał, że jest po walce. Poszedł do ataku, jak z każdym rzuconym na deski rywalem, przyjął trochę przypadkowy cios w okolice błędnika i tyle. Zdarza się.

Pisanie, że AJ jest do niczego, że przegrał, bo nie może już koksować, to duża nadinterpretacja. Nawet najlepszy doping nie pomoże, jeśli dostaniesz cios w tak czułe miejsce, jak błędnik.

Nie lubię tego stwierdzenia, że jeden cios zmienia walki bokserskie, bo to raczej tylko utarty truizm. Ale tutaj przez 8 minut widzieliśmy pełną kontrolę i dominację AJ-a. Jeden błąd taktyczny, nieuwaga i wszystko się zmieniło.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 07:20 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-06-2019 07:23 PM przez RSC-2.)
Post: #508
RE: Anthony Joshua
A dlaczego Joshua po walce przegranej przez nokaut był taki wesoły, szczęśliwy, uradowany?

Czyżby porażka nie była dla niego zaskoczeniem?

Czyżby cieszył się z zarobionej kasy wiedząc ,że tej walki nie mógł wygrać?

Czyżby wkalkulował porażkę wiedząc jaki jest już stan jego zdrowia , forma, itp.
A może to już koniec kariery a przynajmniej szybkie schodzenie w dól z którego AJ zdaje sobie sprawę?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
02-06-2019, 08:20 PM
Post: #509
RE: Anthony Joshua
Ja szukałbym wytłumaczenia dalej tym ciosem w błędnik. On nie za bardzo wiedział co się dzieje. Świadczy o tym właśnie nagłe zaprzestanie stosowania się do taktyki, brak reakcji na komendy sędziego i ta wypowiedź w jednej z przerw, kiedy powiedział do trenera coś w stylu, że nie czuje się dobrze.

Tak naprawdę, kolejna walka AJ-a, ewentualny rewanż z Ruizem odpowiedzą na większość z tych pytań. Na razie to wszystko puste dywagacje.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
03-06-2019, 09:26 AM
Post: #510
RE: Anthony Joshua
Cytat:Nie mówiłem, że Joshua jest "drugim Pricem"
Ja to napisałem i zdanie podtrzymuję.
Nie chodzi mi tutaj o zero-jedynkowe porównanie że Price = Joshua, ale że to może być ten sam typ boksera. Dobre warunki fizyczne + mocna ofensywa z potężnym ciosem maskują kiepską odporność na ciosy. Takich bokserów można znaleźć sporo i prawdopodobnie Antek jest jednym z nich. Przecież był podłączony z Whytem, leżał z Kliczko a teraz czterokrotnie z Ruizem.
Oczywiście są różne poziomy odporności i to nie jest tak, że byle kto (np. Szpilka) Antka przewróci - ale ci najmocniej bijący jak Wilder czy Ortiz (poza bokserami z którymi Joshua już walczył) są w stanie go relatywnie łatwo usadzić.
Teraz od Joshuy zależy, czy wprowadzi on swoje korekty i zminimalizuje wady jak Kliczko, czy okaże się, że nie jest w stanie tego zrobić i zupełnie się posypie.
Osobiście typuję pierwszą opcję, która zaowocuje tym, że z mocnymi rywalami zobaczymy Joshuę lepiej balansującego głową i o szczelniejszej gardzie.

Cytat:Joshua wyszedł do starcia wyraźnej przetrenowany no i coś się wydarzyło w 3 rundzie , że nie doszedł po prostu do siebie .
Obu tezom już zaprzeczono. Obóz Antka oficjalnie ogłosił, że w czasie treningów ani sparingów nie było absolutnie żadnych problemów i wszystko przeszło okej. Sam Joshua twierdzi, że podczas walki czuł się bardzo dobrze, a po 3 rundzie doszedł do siebie w rundzie szóstej (co swoją drogą i tak jest przykre, że potrzebuje on 7-8 minut na dojście do siebie co jest ogromnym okresem czasu).

Cytat:dotychczas Joshua zawsze dochodził do siebie (a w zasadzie przeciwnicy dopuszczali do tego, żeby do siebie doszedł)
Prawda, szczególnie to co w nawiasie. Dużo osób twierdziło, że Kliczko wypuścił zwycięstwo z rąk po posłaniu Antka na deski i wychodzi na to, że mieli rację.

Cytat: AJ zaczął przecież rewelacyjnie, sztywny, twardy lewy prosty w pierwszej odsłonie, w drugiej rundzie trafiał Ruiza mocnymi ciosami, w trzeciej świetną kombinacją prawy podbródkowy - lewy sierpowy rzucił go na deski i pomyślał, że jest po walce. Poszedł do ataku, jak z każdym rzuconym na deski rywalem, przyjął trochę przypadkowy cios w okolice błędnika i tyle. Zdarza się.

Z tym tez pełna zgoda. Nie róbmy nagle z Joshuy jakiegoś buma, który przegra np. z Kownackim czy odkokszonym Millerem. Kombinacja którą powalił Ruiza była książkowa (swoją drogą Ruiz to jak dostał to miał minę w stylu "o kurdeee...ale mnie trzepnął, no jestem na deskach, ale jaja...no dobra, wstajemy..." Big Grin ).
Gorzej będzie jak Antek defensywy nie poprawi i zacznie zbierać coraz więcej ciosów, ale myślę że mocno wyciągnie wnioski z tej sytuacji i będzie pracował nad obroną jeszcze mocniej niż zwykle (jest "ryzyko" że skończy się to jakimś festiwalem zapasów i klinczy jak u Władimira, ale trudno).
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości