Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
|
15-06-2013, 05:44 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-10-2013 11:38 PM przez redd.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Ostatnie pojedynki Andrzeja Wawrzyka, Dariusza Sęka, czy Roberta Świerzbińskiego zmusiły mnie do refleksji nad przygotowaniem fizycznym polskich bokserów. Ciężko bowiem, aby nasi bokserzy, mimo dobrego wyszkolenia fizycznego, odnosili sukcesy na europejskim i światowym podwórku, skoro w większości przypadków ich siła fizyczna, kondycja, czy siła ciosu stoją na miernym poziomie. Oto lista problemów i przykładów, które każą zastanowić się nad wyżej opisanym problemem.
Brak siły fizycznej Dariusz Sęk mimo, że był zdecydowanie lepiej wyszkolonym pięściarzem, uległ swojemu przeciwnikowi – silnemu fizycznie, ale prostemu Robertowi Woege. Polak dawał łatwo się spychać w klinczach, nie potrafił w żaden sposób przeciwstawić się sile Niemca. Tym samym Woege kradł inicjatywę i zapisywał na swoim koncie kolejne rudny. Sama budowa ciała Sęka jest pozbawiona widocznej masy mięśniowej, która mogłaby wzmocnić siłę pięściarza. Mimo kilku lat na zawodowych ringach Sęk jak nie wzmocnił się, tak ciągle tkwi w miejscu jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne. Sztab szkoleniowy Andrzeja Wawrzyka od lat zapowiada, że postara się wzmocnić fizycznie polskiego pięściarza. Z tych zapowiedzi nic nie wychodzi. Sama sylwetka pięściarza zdradza niedobory w sile. Najboleśniejszym weryfikatorem braków Wawrzyka była jego ostatnia walka z Aleksandrem Powietkinem. Mimo, że Rosjanin nie jest super ciężkim, to bez żadnych problemów spychał Wawrzyka na liny i do narożników. W oczy rzucała się totalna niemoc i brak siły fizycznej, która mogłaby trochę ograniczyć ofensywne zapędy przeciwnika. Robert Świerzbiński przegrał w bardzo słaby stylu z Kanadyjczykiem Lemieux. Polak w ringu wyglądał na zawodnika walącego dwie kategorie niżej, niż pięściarz gospodarzy. Każdy cios Lemieux, nawet uderzany na blok Polaka, rzucał po ringu Świerzbińskim. Pojedynek wyglądał tak, jakby Robert wpadł w oko cyklonu i jedynie przypadkowi powierzył swój los. Po raz kolejny słabość wyszła jak na dłoni. Przemysław Opalach został zupełnie rozbity przez solidnego „bramkarza” Atejovica. Po raz kolejny dała o sobie znać słabość fizyczna polskiego pięściarza. Serb bez problemu spychał Opalacha do defensywy, co gorsza siła fizyczna naszego boksera okazała się na tyle mierna, że przez jego gardę przechodziło multum uderzeń rywala. W rezultacie Opalach przegrał do jednej bramki. Rafał Jackiewicz był bezkarnie spychany w ringu przez Dejana Zavecka, czy Leonarda Bundu. Na podstawie tych walk można było stwierdzić, ze przeciwnicy Polaka są tytanami fizycznymi. Nic bardziej mylnego – Zaveck nie istniał pod względem siły fizycznej w walkach z Berto, czy Thurmanem. Brak siły ciosu Do kategorii „bokserzy którzy regularnie nokautują” można zaliczyć niewielu pięściarzy wałczących/przygotowujących się w Polsce. Można do nich zaliczyć: - Krzysztofa Włodarczyka - Artura Szpilkę - Pawła Kołodzieja - Łukasza Janika - Krzysztofa Zimnocha - Marcin Rekowski - Damian Jonak - Mateusz Masternak. Cała reszta pięściarzy posiada cios bardzo mierny jeżeli chodzi o boks zawodowy. Wielu polskich pięściarzy mimo, że mierzy się ze słabymi journeymanami, lub przysłowiowymi bumami nie odnoszą zwycięstw przed czasem. Kiedy przyjdzie do walki z lepszymi przeciwnikami brak ciosu będzie niewątpliwym utrudnieniem. Na polskich ringach jest od groma pięściarzy bijących przeciętnie, lub słabo. Kontuzje Paweł Kołodziej, Dawid Kostecki, Andrzej Wawrzyk, Maciej Miszkin to pięściarze, którzy bardzo często borykają się z kontuzjami. Zachodzi więc pytanie o skuteczność metod treningowych. Te cztery przypadki, chyba najdobitniej ukazują kontuzjogenność, która trapi wielu polskich pięściarzy i hamuje ich kariery. Podsumowanie Jeżeli chodzi o rozwój fizyczny pięściarzy, to stoimy bardzo daleko za najlepszymi. Dopóki przygotowanie fizyczne będzie tkwiło na przestarzałym poziomie tak długo polscy pięściarze będą zostawali daleko od wielkich walk o znaczące tytuły. W erze takich pięściarzy jak Chavez jr, Alvarez, czy Matthysse, którzy wnoszą do ringu sporo więcej niż na ważeniu, rozwój fizyczny naszych bokserów musi zanotować znaczący progres inaczej świat odjedzie nam jeszcze dalej. Zapraszam do dyskusji nad stanem przygotowania fizycznego polskich pięściarzy. |
|||
15-06-2013, 05:54 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Znakomicie opracowany temat, szczere gratulacje.
Poruszyłeś bardzo istotny problem naszych pięściarzy a mam tu na myśli siłę fizyczną przede wszystkim. Nawet patrząc na Zimnocha czy Szpilkę to nie mają oni sylwetek zbyt imponujących i myślę , że nieco więcej poweru by im się przydało. Nie mówiąc o Andrzeju Wawrzyku który na walkę życia pojechał z brzuszkiem.. Z pewnością kilku naszych bokserów powinno więcej uwagi i czasu poświęcić zajęciom siłowym i mam tu na myśłi szczególnie naszych ciężkich. |
|||
15-06-2013, 08:45 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Redd z większością twoich tez można sie zgodzić. Przykład Sęka z jego ostatniej walki dobitnie pokazuje to o czym piszesz. Zastanawiam się tylko jak to jest, że są pięściarze tacy jak Diablo, Szpila czy Master którzy pod względem fizycznym absolutnie źle nie wyglądają i są tacy jak właśnie, Sęk, Jackiewicz czy Wawrzyk, których ten problem jak najbardziej dotyczy. Chociaż ten ostatni walkę przegrał w głowie - tak mi się wydaje.
Oprócz problemu przygotowania fizycznego polskich pięściarzy ja widzę też problem w mentalności naszych zawodowców. Nie wiem czy nie jest on jeszcze poważniejszy od tego, który Ty poruszyłeś. Z kontuzjami zmagają się pięściarze z różnych krajów, nie widzę tutaj specjalnie zwiększonej liczby kontuzji naszych bokserów niż ich rywali. Natomiast masz absolutnie rację w tym, że ROZWÓJ FIZYCZNY niektórych naszych zawodników stoi w miejscu albo inaczej tego rozwoju po prostu nie ma. |
|||
16-06-2013, 12:48 PM
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Zgadzam się z wami, ale akurat do Sęka to mam wątpliwośći. Chłop dowiedział się o walce tydzień przed nią. Niby był w treningu, ale nie mógł wykonać pełnego cyklu treningowego przed walką. Co innego Wawrzyk, który jak mówi Sander, pojechał do Povetkina chyba prosto z wakacji.
|
|||
16-06-2013, 08:59 PM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
(15-06-2013 08:45 PM)Martin napisał(a): Zastanawiam się tylko jak to jest, że są pięściarze tacy jak Diablo, Szpila czy Master którzy pod względem fizycznym absolutnie źle nie wyglądają. Też nad tym myślałem. Wydaje mi się, że Diablo i Master są po prostu naturalnie silniejsi niż większość ich kolegów z grup, przez co nie odstają fizycznie zbytnio od przeciwników. Nie zgodzę się odnośnie Szpilki. Zdaje się być on słaby fizycznie. Po ringu przesuwali go po ringu niezbyt duzi ciężcy tacy jak Mollo, czy Minto, nie wspominając o McCline. Wczoraj np., bezkarnie wchodziły ciosy przez gardę Artura. Szpilka waży te 106kg, ale jest to masa raczej wątpliwej jakości. Artur powinien moim zdaniem ważyć trochę mniej, bo wielkim siłaczem nigdy nie będzie. (15-06-2013 08:45 PM)Martin napisał(a): Z kontuzjami zmagają się pięściarze z różnych krajów, nie widzę tutaj specjalnie zwiększonej liczby kontuzji naszych bokserów niż ich rywali. Myślę, że kwestia jest bardziej skomplikowana niż na pierwszy rzut oka się wydaje. Wszyscy wymienieni przeze mnie pięściarze pochodzą z UKP, jeżeli dorzucić do tego przypadek Hutkowskiego, który właśnie przez kontuzje zakończył karierę to taka powtarzalność jest niepokojąca. Przecież taki Wawrzyk, czy Kołodziej tracili czasem po rok na leczenie kontuzji. Zdaje się, że kontuzjogenność zawodników jest sporym problemem tej grupy. (15-06-2013 08:45 PM)Martin napisał(a): Oprócz problemu przygotowania fizycznego polskich pięściarzy ja widzę też problem w mentalności naszych zawodowców. Nie wiem czy nie jest on jeszcze poważniejszy od tego, który Ty poruszyłeś. To prawda, ale to dosyć trudny i rozległy temat. Każdego pięściarza trzeba by analizować dosyć długo i indywidualnie. Na pewno sporo roboty. (16-06-2013 12:48 PM)kubala1122331 napisał(a): Zgadzam się z wami, ale akurat do Sęka to mam wątpliwośći. Chłop dowiedział się o walce tydzień przed nią. Niby był w treningu, ale nie mógł wykonać pełnego cyklu treningowego przed walką. Co innego Wawrzyk, który jak mówi Sander, pojechał do Povetkina chyba prosto z wakacji. Myślę, że u Sęka szwankowala przede wszystkim kondycja. Jeżeli chodzi o siłę fizyczną, wątpię aby przez dłuższy czas przygotowań poprawił ją. Nawet kiedy był świeży i nie zmęczony, to Woege przesuwał go po ringu bez większych problemów. (15-06-2013 05:54 PM)Sander napisał(a): Poruszyłeś bardzo istotny problem naszych pięściarzy a mam tu na myśli siłę fizyczną przede wszystkim. Nawet patrząc na Zimnocha czy Szpilkę to nie mają oni sylwetek zbyt imponujących i myślę , że nieco więcej poweru by im się przydało. Nie mówiąc o Andrzeju Wawrzyku który na walkę życia pojechał z brzuszkiem.. To prawda, akurat brak sylwetki naszych pięściarzy przeważnie przekłada się na braki fizyczne. Dosyć ciekawym przypadkiem jest Mariusz Wach, który gdy trenował w PL przypominał beczkę smalcu, dopiero gdy zaczął trenować w GBG jego przygotowanie fizyczne poszło o dwa poziomy d góry. |
|||
16-06-2013, 10:14 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Cytat:Dosyć ciekawym przypadkiem jest Mariusz Wach, który gdy trenował w PL przypominał beczkę smalcu, dopiero gdy zaczął trenować w GBG jego przygotowanie fizyczne poszło o dwa poziomy d góry. I to jest najlepszy przykład porównania pracy w Polsce, u naszych "wybitnych" trenerów i pracy w USA pod okiem naprawdę wyszkolonych specjalistów. To jest 3 poziomy różnicy. |
|||
16-06-2013, 10:47 PM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
tak,ale mozna biegac w dzien 20 km. ale to nie dasc Ci zadnych gwarancji,ze nie bedziesz zdechac w ringu w 4-6 rundach i padac na deski od zmeczenia..tam nieco inna sprawa ,ale to yuz inna historia naprawde..
jesli chodzi pro silownia,to zgadza-potrzebna ..ale przyczyna nie tylko w tym..sprawa jest skladniejsza.. |
|||
17-06-2013, 08:28 AM
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Myślę, że poruszony przez redda problem wynika w dużej mierze z braku dyscypliny. Łapin mając pierdyliard różnych zawodników nie jest w stanie poświęcić im wystarczająco dużo czasu. 5 dni treningu, sobota melanż, niedziela kacyk i tak w kółko. Niestety, ale dotyczy to też innych dyscyplin. Spójrzcie na futbol. W grupie Wasyla są poza tym tak naprawdę tylko trenerzy bokserscy, nie ma fizjoterapeutów, masażystów, o psychologu nie wspominam. Łapin razem ze Skrzeczem muszą to ogarnąć sami, a jest to nie możliwe. Szpilka gada, że musi ciężko trenować. Jeśli tak mów, to znaczy, że nigdy naprawdę ciężko nie trenował. Wyobrażacie sobie Floyda, który na konferencji przed walką z Canelo narzeka na to, że się zmęczył na treningu ? Przecież to śmieszne. Bokserom szczególnie w UKP jest za dobrze ! Dostają róegularną pensję, od czasu do czasu oklepią jakiegoś ogóra i jest fajnie. W latach świetności polskiego boksu w każdej kategorii było 4-5 bokserów na wysokim światowym poziomie, którzy rywalizowali o miejsce na igrzyskach. Boks był konikiem komunistycznej władzy i warunki do trenowania tego sportu były naprawdę dobre. Fizycznie nasi bokserzy byli przygotowani znakomicie. Idealnym przykładem jest Marian Kasprzyk, który w dużej mierze dzięki swojej sile zdobył złoty medali IO w Tokio. Dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina !
|
|||
17-06-2013, 09:32 AM
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
(17-06-2013 08:28 AM)Pakman napisał(a): W latach świetności polskiego boksu w każdej kategorii było 4-5 bokserów na wysokim światowym poziomie, którzy rywalizowali o miejsce na igrzyskach. Boks był konikiem komunistycznej władzy i warunki do trenowania tego sportu były naprawdę dobre. Fizycznie nasi bokserzy byli przygotowani znakomicie. Idealnym przykładem jest Marian Kasprzyk, który w dużej mierze dzięki swojej sile zdobył złoty medali IO w Tokio. Dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina !ale tam placila komuna, i potrzeby czlowieka tez byli skromne -awto,kwatera w jakims Poznaniu -oto maksimum zyczen.. na Kubie nawet teraz ten chemat pracuje.. |
|||
29-08-2013, 06:07 PM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Problem przygotowania fizycznego polskich bokserów
Co do pracy nad sylwetką i wyglądem to nasz ciężki z MMA Kamil Waluś poczynił duże postępy. Wrzucił dziś fotkę jego jakiś portal traktujący o MMA i robi wrażenie. Widać mięśnie a nie tłuszcz jak dawniej.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości