Grzegorz Proksa vs Sergio Mora

[BMH]

Zarowno dla Mory, jak i Grzska jest to walka o wszystko, albo nic. Intryguje ta potyczka, szczegolnie, ze nie widze wyraznego faworyta.

[kubala1122331]

Powiem tak - nie wyobrażam sobie porażki Proksy, bo jak słusznie zauważyliście to będzie koniec poważnej kariery Polaka. Nie wiem co by robił Grzesiek w razie porażki, obijał bumów na wojakach, zostałby ekskluzywnym journeymanem? Nie, bokser tak widowiskowy i z takim potencjałem nie może tak skończyć. Jeszcze półtora roku temu, przed pierwszą walką z Hope'm był wschodzącym prospektem, teraz walczy o uratowanie swojej kariery. Szybko.
Dla mnie faworytem jest jednak Polak, lecz Wąż może ukąsić. Może nie jednym ciosem, ale kilkoma, a Mora trochę ich wyprowadza. Myślę, że najbardziej prawdopodobne jest zwycięstwo Proksy na punkty, bo znokautować Morę jest trudno (niemożliwe?), z kolei Mora nie znokautuje Proksu, bo nie ma ciosu. Dlatego uważam, że Proksa wygra na punkty. Jego atutem będzie też wiek, jest zdecydowanie młodszy i może zabiegać Morę.
Zgadzam się z Morą, że jak do tej pory przegrał tylko jedną walkę, oby tym razem poniósł drugą porażkę

[Sander]

Rewanż z Manfredo przegrał ale sędziowie go uratowali.
Za najlepszych czasów to masę ciosów wyprowadzał był świetny przy linach. Proksa przed czasem lub Mora na punkty.

[redd]

@Sander dodaj ankietę jeżeli to nie problem

Ciężko mi wypowiadać się na temat ewentualnych szans. Jeżeli Mora będzie w takiej formie, jak w ostatniej walce to w nim widziałbym faworyta. Myślę, że talentem przewyższa Proksę, jest bardzo wszechstronnym i niewygodnym bokserem. Doświadczenie też jest po jego stronie, w końcu bił się z naprawdę świetnymi zawodnikami. Wszystko zależy od tego jak fizycznie jest przygotowany Mora. Czas gra tutaj na stronę Proksy.

Jakoś Proksa mnie nie przekonuje, nie mam wobec niego zbyt dużego kredytu zaufania. Jest bardzo efektownym pięściarzem, ale nie widzę w nim potencjału na światową czołówkę. Ciekawe jak z jego aklimatyzacją? Chyba przyleciał do Stanów niedawno. Do tego dochodzi pytanie o jakość przygotowań z zapracowanym ostatnio Łapinem.

Tym ciekawszy pojedynek, bo przegrany wypada z obiegu. Proksa po porażce z past prime Morą (w dyspozycji z Very absolutnie nie jest wypalony, ale też najlepszy okres ma już za sobą) przestanie się poważnie liczyć i droga do poważnych walk stanie się bardzo długa. Jeżeli Mora przegra z Polakiem, to po walkach z Verą, chyba nie dostanie już więcej szansy walki o poważne pasy.

50/50 jak dla mnie. Perfekcyjnie przygotowany fizycznie Proksa jest w stanie wygrać. Nie spodziewam się dominacji żadnego z bokserów. Ciekawią mnie warianty taktyczne na tę walkę. Obydwaj lubią walkę z kontry, obydwaj mają serce do walki. Możemy zobaczyć mecz szachowy, albo bijatykę. Nie spodziewam się, aby sędziowie wypaczyli wynik. Oby walka była emocjonująca, a werdykt uczciwy.

[Sander]

@redd
Ankieta gotowa.

[AdamekFightPL]

Proksa nie wygra przez klasyczne KO, raczej po kumulacji ciosów sędzia lub narożnik przerwą walkę. Jednak bardziej stawiam na wygraną punktowa, ale obaj będą po walce zakrwawieni

[Splint3rPL]

No i po walce. Kurcze, strasznie się zawiodłem. Naprawdę liczyłem, że Proksa obskoczy Morę. Niestety chyba potwierdza się to, co uważa wielu - Grzesiek to tylko solidny średniak. Walczy efektownie, ale wygląda na to, że to nie jest materiał na mistrza. W tej walce nie pokazał nic ciekawego. Skakał, chodził, biegał, gibał się, tylko zapomniał o zadawaniu ciosów. Ciągle powtarzał jedną akcję z doskoku. Inna sprawa, że odniosłem wrażenie jakby Proksa próbował urwać rywalowi głowę jednym uderzeniem. Mniej więcej tak jak w pierwszej walce z Hopem. Mało urozmaicony boks, ewidentnie nie było pomysłu na ten pojedynek. Poza tym Grzesiek wyglądał przy Morze jak reprezentant niższej kategorii wagowej - mały jest po prostu.
Mimo to, szacunek za walkę. Niestety, nie wyszło.

[Logizz]

Mora miał zdecydowana przewagę zasięgu ramion, walka w dystansie była mało efektywna, Proksa starał się ale nie wiele mógł. Przy stylu walki Grześka z opuszczonymi rękami, nie było szans wejść w półdystans, a nawet gdyby to Mora po prostu doskonale kontrował w półdystansie. Zabrakło pomysłu na walkę, moim zdaniem dla Grześka to był "mis match". Proksa wyglądał jak z niższej kategorii wagowej, za to bardzo zaimponował mi sercem do walki, kawał twardego skurczybyka z naszego Grześka, cały czas napierał i próbował się dobrać do Mory.

[AdamekFightPL]

No i to byłby koniec Grzesia Proksy. Szczerze mówiąc nigdy nie uważałem go za jakiegoś wybitnego boksera. Efektowna wygrana nad Sylvestrem nie zrobiła na mnie wrażenia, choć niektórzy widzieli w nim od razu przyszłego dominatora wagi średniej a o takich, którzy już chcieli go zestawiać z Martinezem wspominać nie będę.

[Pakman]

Najgorsze jest to, że Grzegorz z walki na walkę boksuje coraz gorzej. W poprzednich walkach jego styl mu pomagał ( Navascues, Sylvester, Hope ). Teraz mu przeszkadza, bo zbiera co raz więcej na twarz. Obecny Mora to poziom niewiele większy niż Sylvester. Grzegorz miał wielki talent, ale niestety niewłaściwymi decyzjami go zmarnował. Nie można łączyć pracy w ringu z odpowiedzialną pracą w banku, jedynym w okolicy. Szkoda...