Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)

[RSC-2]

Mistrzostwami świata w LA nikt tam się nie interesuje.
Nawet telewizja. Bardziej interesują ich odbywające się w tym czasie wyścigi wielbłądów.

Podobnie będzie z walką Joshua - Ruiz.
Sytuację ratuje telewizja i przekazy na świat oraz komunikacja samolotowa przy pomocy której mogą szybko dolecieć kibice z innych części świata .

Nie rozumiem po co w arabskiej restauracji serwować dania z wieprzowiny.

[fext]

Jak już pisałem, te zawody nie służą rozrywce miejscowej ludności, która ma to w dupie, tylko zakomunikowaniu reszcie świata "patrzcie, jesteśmy tacy jak wy, nawet zawody organizujemy tak jak u was!". Czysta propaganda. W walce Joshuy z Ruizem może być trochę inaczej pod warunkiem, że będą z tego chcieli zrobić jakąś islamską wersję "Tryumfu woli". Czyli zwycięski Joshua uroczyście dedykuje wygraną Allahowi, po czym klęka na dywaniku i wypina tyłek na Londyn, bijąc głową w kierunku Mekki. W takim wypadku odpowiednio dobrana publiczność może zostać dyskretnie z wyprzedzeniem poinformowana i wznosić frenetyczne Allah Akbar. Kiczowate, ale w muzułmańskich realiach może się sprawdzić...

[RSC-2]

@fext

To jest oczywiste że oni chcą za wszelką cenę pokazać że "są tacy sami jak my"
I wcale mnie to nie dziwi.

Tylko dlaczego "My" dajemy się na to nabrać.

[fext]

(05-10-2019 06:17 PM)RSC-2 napisał(a):  @fext

To jest oczywiste że oni chcą za wszelką cenę pokazać że "są tacy sami jak my"
I wcale mnie to nie dziwi.

Tylko dlaczego "My" dajemy się na to nabrać.

A czy ktoś się daje? Na "Zachodzie" jest cała masa różnych "pożytecznych idiotów", wojowników o polityczną poprawność i tzw "social justice warriors", czyli połączenie dwóch pierwszych przypadków z donosicielstwem na miarę sowiecką. Skąd się tam tacy ludzie biorą, trudno powiedzieć. Część jest pewnie opłacona przez Arabię Saudyjską i kraje islamskie, które mają świadomość, że po wyczerpaniu się ropy bądź odejściu od niej ich jedynym towarem eksportowym stanie się Islam, więc już teraz usiłują stworzyć pod to podłoże. Inni są pewnie opłacani przez Rosję, która za islamem wprawdzie też nie przepada, ale zamieszanie w krajach zachodnich popierała zawsze.

Reszta, czyli normalni ludzie, których nawet na Zachodzie też jeszcze trochę zostało a nawet zaryzykowałbym, że wręcz większość, tylko że rozbita na frakcje i zastraszona, nabrać się nie daje, ale albo milczy, albo nie jest w stanie przebić się ze swoim przekazem bądź niezadowoleniem. W krajach "dawnego bloku wschodniego" nabierać na te bzdety nie daje się prawie nikt, poza naprawdę nielicznymi jednostkami. Reszta, która udaje, że się nabiera jest w taki czy inny sposób sponsorowana, w tym wypadku nie tyle przez samych muzułmanów, ile przez podmioty, którym z niezbyt dla mnie jasnych powodów zależy na islamskiej inwazji na Europę.

I tak to mniej więcej wygląda. W tej rozgrywce jest mnóstwo niewiadomych, do tego działa zbyt dużo czynników. Przesłanki Rosji czy Saudów są raczej oczywiste, trudno jednak powiedzieć, jak na całą sprawę zapatrują się Chińczycy (teoretycznie powinno im zależeć na stabilizacji w Europie), jak USA (które pod względem gospodarczym ostatnio zachowują się tak, jakby Europa była wrogim mocarstwem). Trudno też domyślać się celów albo przesłanek rozmaitych pozapaństwowych grup wpływów albo nawet jednostek, na przykład w stylu pana Sorosa, którego osobiście zupełnie nie mogę rozgryźć, bo nie pojmuję, dlaczego sędziwy spekulant nagle zaczął się zabawiać w taki dziwny sposób. Może nawet zwyczajnie "dla jaj", bo jest stary i traktuje świat jak wielką grę komputerową...

[RSC-2]

(06-10-2019 12:18 AM)fext napisał(a):  .... jak USA (które pod względem gospodarczym ostatnio zachowują się tak, jakby Europa była wrogim mocarstwem).

Zawsze musisz mnie rozbawić.

Myślę, że robisz to celowo . Taka prowokacja?

Bo jeżeli "zajmujesz" się tym "zawodowo" to musisz wiedzieć że Europa zaraz po Chinach jest dla USA drugim wrogim mocarstwem jeżeli chodzi o gospodarkę.

Jeżeli patrzysz na to z punktu widzenia Europejczyka i interesów Europy to możesz tego nie widzieć.

Ja nawet nie chcę abyś na to spojrzał jak Amerykanin.

Wystarczy mi że spojrzysz na to obiektywnie.
I wtedy zauważysz że w stosunkach gospodarczych USA - Europa Stany Zjednoczone są wyzyskiwane i nie ma zasady równości.


Jeżeli chodzi o gospodarkę to na linii Europa- USA nie działa zasada wzajemności.
Zresztą podobnie tylko w drugą stronę nie działa zasada wzajemności na linii Polska -USA jeżeli chodzi o wizy..

[Hugo]

(07-10-2019 04:48 PM)RSC-2 napisał(a):  

(06-10-2019 12:18 AM)fext napisał(a):  .... jak USA (które pod względem gospodarczym ostatnio zachowują się tak, jakby Europa była wrogim mocarstwem).

Zawsze musisz mnie rozbawić.

Myślę, że robisz to celowo . Taka prowokacja?

Bo jeżeli "zajmujesz" się tym "zawodowo" to musisz wiedzieć że Europa zaraz po Chinach jest dla USA drugim wrogim mocarstwem jeżeli chodzi o gospodarkę.

Jeżeli patrzysz na to z punktu widzenia Europejczyka i interesów Europy to możesz tego nie widzieć.

Ja nawet nie chcę abyś na to spojrzał jak Amerykanin.

Wystarczy mi że spojrzysz na to obiektywnie.
I wtedy zauważysz że w stosunkach gospodarczych USA - Europa Stany Zjednoczone są wyzyskiwane i nie ma zasady równości.


Jeżeli chodzi o gospodarkę to na linii Europa- USA nie działa zasada wzajemności.
Zresztą podobnie tylko w drugą stronę nie działa zasada wzajemności na linii Polska -USA jeżeli chodzi o wizy..

E tam USA są wyzyskiwane przez Europę. Produkują w wielu dziedzinach gówniane towary, to przegrywają w uczciwej konkurencji. Np. w branży samochodowej.
Chyba, że weźmiemy pod uwagę wydatki na zbrojenia, które Amerykanie rzekomo ponoszą dla zapewnienia obronności Europejczykom. Tylko, że ja ( i większość Europejczyków, choć chyba nie Polaków) wolałbym, żeby zabrali swoje wojska i sprzęt za ocean i nie ściągali nam na głowę islamskich terrorystów swoją polityką na Bliskim Wschodzie i gdzie indziej.

[RSC-2]

@Hugo

Na poparcie tego że w gospodarczych relacjach Europa -USA nie ma zasady wzajemności mogę "sypnąć" Ci wieloma przykładami.

Po co dyskutować "e tam " albo nie "e tam"

[Hugo]

To trzeba było od razu sypnąć te przykłady, bo ja takowych nie znam. Jak był kryzys w 2009 i ktoś z amerykańskich polityków zaapelował do Amerykanów, żeby kupowali jedynie amerykańskie towary, to inny polityk mu odpowiedział, że w USA amerykańskie to są tylko kurwy i piwo, bo cała reszta pochodzi z importu. Oczywiście z dużą przesadą, bo przecież jest na najwyższym poziomie przemysł zbrojeniowy, lotniczy i wiele innych, ale z tych towarów dla szeregowego obywatela, to rzeczywiście niewiele, a wiele branż całkowicie podupadło, nie wytrzymując konkurencji z Azją i Europą.

[RSC-2]

Myślałem ,że znasz te przykłady .
Unia Europejska nałożyła na samochody sprowadzanie z USA cło w wysokości od 10-22 %
Do tego dochodzi akcyza i VAT

Natomiast do niedawna samochody sprowadzane z Europy do USA oraz części nie były obciążone cłem.

Podobnie jest z pasażerskim przemysłem lotniczym ,

Jak myślisz dlaczego Iphone jest w Polsce taki drogi?

[Hugo]

Nie znam szczegółów, o których piszesz, ale w ramach WHO przez wiele lat wszyscy jej członkowie systematycznie obniżali cła. To Trump zerwał ten układ i zaczął clić towary z Chin i Europy, a nie odwrotnie. Jeżeli EU podniosła jakieś cła na amerykańskie towary, to tylko w ramach retorsji za działania USA. Piszesz o samochodach. Przecież w tej dziedzinie Amerykanie produkują wielkie paliwożerne gówno, a dawna światowa stolica przemysłu samochodowego, czyli Detroit zarasta krzakami. Pasażerski przemysł lotniczy to jest amerykański Boeing i europejski Airbus. Chyba uczciwa konkurencja z lekka przewagą Boeinga.
Dlaczego Iphone jest drogi? Bo amerykański pracownik zatrudniony przy jego produkcji zarobi za 30 razy tyle, co jakiś Indonezyjczyk zatrudniony przy produkcji Huawei, który przy okazji wykonuje analogiczną pracę szybciej i dokładniej.