Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
|
13-12-2019, 01:48 PM
Post: #101
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
(13-12-2019 12:32 PM)RSC-2 napisał(a): Tych dwudziestu dwóch którzy widzieli wygraną Gołowkina to dla mnie żadne autorytety. A ja myślę, że miesza Ci się pierwsza walka z drugą. I o to właśnie im chodziło. Jakby był wałek w jednej walce, to wszyscy by go pamiętali. A jak w jednej sędziowanie było w miarę uczciwe, a w drugiej skandaliczne, to ludziom się zaciera obraz obydwu i uśredniają w ten sposób, że (duży wałek + brak wałka)/2 = niewielki wałek. http://www.the-best-boxers.com |
|||
13-12-2019, 03:26 PM
Post: #102
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
Według mnie nie przegrał żadnej walki
|
|||
13-12-2019, 10:32 PM
Post: #103
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
(13-12-2019 11:29 AM)Hugo napisał(a): @kuba czyli jeżeli nie dojdzie do trzeciej walki to Twoja teoria weźmie w łeb? ale nadal nie rozumiem dlaczego oni troszkę nie poudawali. Przecież deski AJ w 12 r napędziły by wielki hype na rewanż. Kto będzie chciał ogląać kolejne nudne 12 r skoro wiadomo że AJ obierze bezpieczną taktykę? Swoją drogą nie sądzisz że Joshua był beznadziejny w tym oszustwie? ok, nie chciał udawać sportowej złości czy rozpaczy ale odwracać się tyłem do sędziego i uśmiechać po przegranej walce.. to nie lepiej było nie wstać z desek po kolejnym nokdaunie? |
|||
13-12-2019, 10:40 PM
Post: #104
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
(13-12-2019 10:32 PM)kuba2 napisał(a):To już są daleko idące hipotezy, ale wydaje mi się, że bokserzy nie są dobrymi aktorami, stąd niedoskonałość wykonania zadania. Po pierwszej walce miałem wrażenie, że Joshua autentycznie cieszył się, że ma to już za sobą. W Arabii Saudyjskiej natomiast obydwaj zachowywali się (przed i po walce) jakby mieli nieczyste sumienia.(13-12-2019 11:29 AM)Hugo napisał(a): @kuba http://www.the-best-boxers.com |
|||
13-12-2019, 11:00 PM
Post: #105
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
ok a skąd ta nudna walka skoro w perspektywie jest trzecia a praktycznie zabili zainteresowanie tą nędzą na oczach szejków?
|
|||
14-12-2019, 07:52 AM
Post: #106
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
Moim zdaniem w pierwszej walce nie było "wałka", tylko błędna taktyka na poziomie przygotowań Joshuy. Należy pamiętać, że Anglik nie przygotowywał się do walki z Ruizem, tylko do pojedynku z Millerem - 150 kilogramowym nosorożcem z twardym łbem. Dlatego sztab Jushuy uznał pewnie, że w takim wypadku Antek musi też swoje ważyć, żeby przeciwnik nie stłamsił go samą tylko masą. Musieli przecież oglądać, co stało się z bardzo dobrym technicznie Adamkiem, który od Millera odbijał się jak pingpongowa piłeczka a jego uderzenia spływały po Amerykaninie jak po kaczce. Dlatego "przegięto" z masą, w wyniku czego Joshua wyglądał już nie jak zwykły sterydziarz, tylko sterydziarz przerośnięty.
Później, kiedy Miller wpadł, nie chcieli już niczego zmieniać, wychodząc z założenia, że Ruiz to też grubas, w dodatku nie wiadomo, ile faktycznie wniesie na wagę, bo żreć lubi, w dodatku nie widzieli w nim żadnego zagrożenia, gdyż raz, że... grubas, dwa, czasu na przygotowanie miał mało, trzy, wierzono w klasę Antka, który pojedynki z takimi rywalami po prostu wygrywać "powinien". I wszyscy się nacięli. Joshua wyszedł ociężały i z gorszą wydolnością, do tego w trzeciej rundzie oberwał w łeb a przeciwnik nie pozwolił mu się otrząsnąć, tak jak Kliczko, który dał mu parę rund na "rekonwalescencję", tylko cały czas jechał po nim jak po burej suce. W efekcie Joshua spalił się psychicznie. Obrywał, czego nie lubi, przewracał się po "farfoclach", bo ma średnią szczękę i nie mógł znaleźć na Ruiza sposobu. Dlatego w pewnym momencie po prostu się poddał i cieszył, że nikt go już nie ściga i nie bije. Z kolei w trzeciej walce kluczową rolę odegrał... wywiad. Po prostu obóz Joshuy znakomicie wiedział, że Ruiz, zamiast wylewać siódme poty na sali imprezuje, żre, robi za lokalne bożyszcze po czym jeszcze więcej i jeszcze głupiej żre i imprezuje. W ten sposób szlak został dosyć dokładnie wytyczony. Wystarczyło trochę poprzedłużać negocjacje z Ruizem, które okazały się przecież "picem na wodę", bo skoro Joshua dostał aż 85 milionów dolarów, to pewnie nie byłoby żadnej różnicy, gdyby dostał 80 a Ruiz 18 i pozwolić, żeby w tym czasie Meksykanin dalej imprezował i żarł. Efekt był taki, że Joshua zbił wagę do optymalnego poziomu, bez zbytniego osłabiania się, do tego zdążył pewnie wypłukać wszystkie świństwa, jakie zostały mu podane w trakcie tego procesu, za to Ruiz nie zdążył schudnąć i wszedł do ringu spasiony niczym wieprz. W ten sposób ewentualna "trylogia" narzuca się sama. Szczególnie, że przecież Antony nie będzie walczył z Ruizem "od razu", bo federacje nagle przypomniały sobie o obowiązkowych obronach. Dzięki temu Ruiz dostanie kolejną szansę na doprowadzenie się do stanu kuli słoniny, tym bardziej, że ma na to jeszcze więcej pieniędzy a ambicji jakby jeszcze mniej. Co do wrażenia, że po drugiej walce obaj zachowywali się tak, jakby mieli coś na sumieniu - wrażenie jest całkiem słuszne, bo obaj mieli na sumieniu żenujące widowisko za żenujące pieniądze. Ruiz wiedział, że był spasioną, człapiącą beką smalcu, Joshua wiedział, że wcielił się w uciekającego Malika Scota i to, co obaj pokazali pod względem widowiska było na poziomie nędznej trzeciej ligi. |
|||
14-12-2019, 12:19 PM
Post: #107
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
Widząc coś dziwnego (nie tylko w sporcie, ale także w polityce lub gospodarce) zawsze staram się dojść do sedna w oparciu o starożytną zasadę "cui bono qui prodest". Nie jestem jasnowidzem, więc czasami moje przypuszczenia się potwierdzają, a czasami nie. Jeśli chodzi o pierwszą walkę, to Joshua ewidentnie skorzystał na porażce. Rewanż z Ruizem (dlatego, że to Meksykanin) przyniósł mu wielokrotność tego, co mógłby zarobić np. na walce z Pulewem. Druga walka z pewnością zniechęciła do boksu saudyjskich szejków, ale drogą odpowiedniej propagandy można znaleźć inne źródła zysku. Mój scenariusz jest taki: Joshua i Ruiz stoczą po jednej zwycięskiej walce, w której wykażą się dobrą formą. Grubas do tego mocno schudnie i na jesieni przyszłego roku w Las Vegas będzie trzecia walka za jeszcze większe pieniądze, przy tym z bardziej równym podziałem. Ciemny (zwłaszcza meksykański) lud to kupi i masowo zapłaci PPV. Pożyjemy, zobaczymy, czy moja wizja się sprawdzi.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
14-12-2019, 01:03 PM
Post: #108
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
(14-12-2019 12:19 PM)Hugo napisał(a): Widząc coś dziwnego (nie tylko w sporcie, ale także w polityce lub gospodarce) zawsze staram się dojść do sedna w oparciu o starożytną zasadę "cui bono qui prodest". Nie jestem jasnowidzem, więc czasami moje przypuszczenia się potwierdzają, a czasami nie. Jeśli chodzi o pierwszą walkę, to Joshua ewidentnie skorzystał na porażce. Rewanż z Ruizem (dlatego, że to Meksykanin) przyniósł mu wielokrotność tego, co mógłby zarobić np. na walce z Pulewem. Druga walka z pewnością zniechęciła do boksu saudyjskich szejków, ale drogą odpowiedniej propagandy można znaleźć inne źródła zysku. Mój scenariusz jest taki: Joshua i Ruiz stoczą po jednej zwycięskiej walce, w której wykażą się dobrą formą. Grubas do tego mocno schudnie i na jesieni przyszłego roku w Las Vegas będzie trzecia walka za jeszcze większe pieniądze, przy tym z bardziej równym podziałem. Ciemny (zwłaszcza meksykański) lud to kupi i masowo zapłaci PPV. Pożyjemy, zobaczymy, czy moja wizja się sprawdzi. no właśnie mnie strasznie dziwi to że oni tak beznadziejnie udawali, przynajmniej AJ. Uśmiech po "przegranej walce" itd, żałosne. W przekręcie stulecia !! I nadal nie potrafie zrozumieć dlaczego Joshua nie zrobił porównywalnej walki w Saudi do tej w USA. Wystarczyło " pójść" na deski tak jak w Nowym Jorku w ostatniej rundzie ale tym razem nie odwracać się plecami do sędziego z szerokim uśmiechu na twarzy. Nie kumam też po co on wstawał po tych nokdaunach, nie wyglądałoby to wiarygodniej gdyby po prostu został na deskach? chociażby w trzeciej rundzie.. co do zarobków AJ to ponoć nie była kwestia walki z Ruizem co w ogóle walki Joshuy w tym kraju. Promocja kraju. Ponoć gala była świadomie mocno przepłacona przez szejków. Ciekawe jednak jaka kasa byłaby za walke z Furym skoro temu klaunowi za żenującą walkę wrestlingową zapłacono więcej niż za ustawke z Wilderem Możnaby powiedzieć że nic straconego jeszcze ale po tym blamażu cienko to widze.. |
|||
14-12-2019, 03:06 PM
Post: #109
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
Właśnie w ten sposób ustawili walkę ,aby tacy jak Ty nie uwierzyli ,że mogła być ustawiona.
Na tym polega dobry przekręt, aby wszystkie logiczne argumenty świadczyły o tym ,że przekrętu nie było. |
|||
14-12-2019, 03:43 PM
Post: #110
|
|||
|
|||
RE: Ruiz vs Joshua II (7.12.2019)
(14-12-2019 03:06 PM)RSC-2 napisał(a): Właśnie w ten sposób ustawili walkę ,aby tacy jak Ty nie uwierzyli ,że mogła być ustawiona. a gdzie ja twierdze że przekrętu nie było? świetnie to wszystko wyjasniliście. Dziwie się tylko ich nieudolności że bardziej bystrzy goście ode mnie szybko wykapowali że coś jest nie halo a wystarczyło żeby AJ powstrzymał się od uśmiechu, poczekał chwile nadeskach i nie dwracał się plecami do sędziego itd. Poza tym nadal nie kumam po cooni odwalili taką maniane w tej Arabii zamiast zrobić coś w stylu Frazier - Ali albo chociażby Fury-Wilder. Nawet taki slugfest jak w pierwszej walce zadowoliłby chyba najbardziej wymagających szejków którzy chętniej sypneliby petrodalorami przy nastepnej okazji. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości