Sulęcki - Andrade 28.06.2019
|
01-07-2019, 01:36 PM
Post: #81
|
|||
|
|||
RE: Sulęcki - Andrade 28.06.2019
Moim zdaniem tu nie chodziło nawet o to, że Sulęcki nie zaryzykował. Problem polega na tym, że on ani trener nie usiłowali niczego zmienić, nie mieli nawet planu A. Polak wyszedł, na wejściu dostał w papę i usiadł a potem nawet nie próbował czegoś, co mogłoby sprawić, że przeciwnik zacznie zachowywać się inaczej albo popełniać błędy. Jeszcze gorszy był Wilczewski, który wciąż paplał to samo. "Stój na środku ringu, nie dawaj się zaganiać do narożnika". No odkrywcze. Więc Sulęcki stał, dosłownie, zadając 4 celne ciosy w ciągu rundy, będąc obtańcowywanym przez Andrade. Ja rozumiem, że to niesportowe i w ogóle, ale jakby mnie ktoś tak obtańcowywał, to bym "przez przypadek" wszedł mu z głową na łuk brwiowy. Och, przepraszam, nie chciałem. Hollyfield ciągle tak robił, jak mu nie szło. Zresztą od wymyślania jest trener. "Nie daj się spychać do lin i staraj bić na korpus" to rada w stylu "w lutym włóż ciepłe kalesony".
|
|||
02-07-2019, 08:25 AM
Post: #82
|
|||
|
|||
RE: Sulęcki - Andrade 28.06.2019
Na fatalny przebieg walki Sulęckiego mogły mieć wpływ 2 dodatkowe elementy:
1. Zlekceważenie przeciwnika: Opinię Sulęckiego typu: "Andrade to najsłabszy mistrz. Z kim on walczył?" odbierałem jako typowy thrash talking. Tymczasem Sulęcki z Wilczewskim mogli go tak rzeczywiście oceniać i nawet nie szczególnie przyglądać się jego walkom. Wydawało im się, że skoro Striczu tak dobrze radził sobie z Jacobsem, to z Andrade da sobie radę bez jakiejś wymyślnej taktyki, po prostu boksując swoje. Nie byli przy tym w swojej opinii odosobnieni, bo na polskich portalach też pojawiało się głosy, że Andrade do pięt nie dorasta Jacobsowi. Gdy w ringu okazało się co innego, to zarówno zawodnik, jak i jego trener byli tak zaskoczeni i zszokowani, że nie wiedzieli, co robić. 2. Podejrzana szczęka Sulęckiego Sulęcki leżał z Jacobsem, a potem 2 razy z Rosado. Zwłaszcza te ciosy Rosado zainkasowane w 9 rundzie pojedynku w Filadelfii mogły go trwale rozbić. Z Andrade Striczu wylądował w 1 rundzie na dupie po niegroźnie wyglądającym uderzeniu. Mógł wtedy zdać sobie sprawę z tego, że kolejne mogą mu zupełnie zgasić światło. Dlatego zamiast walczyć o zwycięstwo, wybrał opcję na przetrwanie 12 rund. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości