Sulęcki - Andrade 28.06.2019

[Gogolius]

Do zera, 120:107. Wybitny Andrade, nic więcej zrobić nie musiał. Wygrywając 6:0 + kd, od siódmej rundy zwolnił i tylko sobie pacał minimalnie kradnąc rundy. Najgorsze jest to, że te 75% Andrade zupełnie na Maćka wystarczyło. Jestem pewien, że Demetrius mógłby zaboksować jeszcz lepiej, wyprowadzić jeszcze więcej ciosów. Deklasacja, szkoda Sulęckiego ale realia są bezlitosne. Jest półkę niżej od tej najlepszej półki w średniej.

I zmieniłem zdanie, Andrade na dzień dzisiejszy jest lepszy od Jacobsa

[kubala1122331]

Jak pisałem przed walką, nie widziałem jak Maciek miałby to wygrać - obaj mieli podobne argumenty, ale Andrade na zdecydowanie wyższym poziomie. Szansę z Demetriusem miałby jakiś ofensywny dzik, typu Culcay, liczyłem, że Sulęcki zaboksuje w ten sposób, mimo, że nigdy tak nie walczył. Walka na dystans była z góry skazana na porażkę.

Ale jednak muszę przyznać, że Andrade diabelnie mi się dzisiaj podobał. Taki boks bardzo lubię, za taki boks kiedyś bardzo ceniłem Demetriusa. Świetny występ, takiego "Boo Boo" chciałbym zobaczyć z kimś ze ścisłej czołówki.

Myślę, że tutaj nic nie dało się zrobić. Trochę smutek, ale z takim przeciwnikiem nie było większych szans.

---

Sulęcki teraz mówi, że nie byli gotowi na taką ruchliwość Andrade...

Jeśli to prawda, to nie wiem co powiedzieć :v

[fext]

Wyszło to, co mówiłem przed walką. Sulęcki może sobie być dobrym zawodnikiem, nawet światowej klasy, ale na najwyższym poziomie to nie wystarczy, potrzebny jest cały zespół, w tym trener, który potrafi przeczytać przeciwnika i znaleźć na niego receptę. Gmitruk takim trenerem był, Wilczewski nie jest. Jest znakomitym "nauczycielem wychowania początkowego" i jako niańka w bokserskiej zerówce sprawdza się świetnie. Nauczy techniki, zrobi dobrą tarczę, ale to wszystko.

Na późniejszych etapach może tylko szkodzić i to w sposób żenujący. Tak jak tutaj. Jego zawodnik walczy z przeciwnikiem bazującym na dystansie i ruchliwości a ja słyszę co? "Nie byliśmy gotowi na taką ruchliwość?" To na co byli gotowi? Że Andrade dla odmiany postanowi być młotkiem w stylu Kirklanda? Albo to "on jest już zmęczony" w momencie, kiedy Andrade po prostu robił sobie z Sulęckiego jaja, uprawiając jakąś capoirę, z pełną świadomością, że przeciwnik nie ma pojęcia, co zrobić w ringu?

Sorry, ale z zawodnikami takimi jak Boo Boo trzeba walczyć w stylu Warda. Klincz, zapasy, przepychanki, znów zapasy, przytrzymywanie rąk. Trzeba zabrać im energię do tego skakania, inaczej będą skakać nie przez 12, tylko przez 24 rundy, skoro nie można ich zmiękczyć ciosami na korpus, bo się nie dają. W tej walce Andrade przypominał trochę Davida Haye z najlepszych lat. Wszystkie te sztuczki Haye próbował też uprawiać w walkach z Bellew i nic mu to nie dało, bo Tony i jego sztab świetnie to rozpracowali. Oczywiście nie był to już "ten" Haye ale mimo wszystko, Andrade dzisiaj był może nie do ogrania przez Sulęckiego, ale można było próbować czegoś innego. Tutaj nie spróbowano niczego a w roli kotwicy wystąpił Wilczewski.

[Wietnam]

Boo Boo ma we mnie kibica, znakomity zawodnik
w dodatku wygląda jak Tupac Czy Maciek zadał
choć dwa celne ciosy w tej walce? Mielił tylko ręcami.
Nie mam nic do niego ale pewnego poziomu nie
przeskoczy. Pozdrawiam. teraz łóżko

[Hugo]

Przeleciałem się po zagranicznych portalach. Jest wiele opinii, że Andrade to straszny nudziarz.

[kubala1122331]

Zgadzam się @fext. Walka była raczej nie do wygrania, ale nie spróbowano nawet jej wygrać. Brak jakiegokolwiek planu B (ja nawet nie wiem, czy był plan A, skoro Andrade zaskoczył nas tym, co robił w swoich walkach odkąd pamiętam...), zupełnie nietrafione rady (chyba jednak moja ulubiona to: "On opuszcza ręce, to znaczy, że nie ma siły"...). Za dużo tego. Na pewnym poziomie przygotowanie taktyczne jest już niezbędne. Wilczewski tego nie gwarantuje, dziś otrzymaliśmy raczej ostateczny dowód. Na pewno to fajny trener, ale czytać walki nie potrafi. I to nie jest brak doświadczenia, bowiem w każdej ważnej walce zwyczajnie nie daje sobie rady.

[Martin]

Bardzo zawiodłem się na tej walce ponieważ spodziewałem się, że Maciek będzie chociaż próbował wykorzystać daną mu szansę. A tu przez 12 rund praktycznie zero zagrożenia ze strony Polaka...
I to co już tu pisaliście wcześniej, fatalna taktyka na ten pojedynek a w zasadzie jej brak. Jeśli Sulęcki chce coś jeszcze poważnego osiągnąć w zawodowej karierze to musi zacząć od zmiany trenera.

[Gogolius]

Striczu w obronie trenera powiedział, że z Andrade w takiej formie przegrałby dziesięć walk na dziesięć i żaden trener by tego nie zmienił.
Przynajmniej Maciek zdaje sobie sprawę z różnicy jaka ich dzieli, bierze porażkę na klatę i nie pierniczy farmazonów.

[Hugo]

(30-06-2019 10:43 AM)Gogolius napisał(a):  Striczu w obronie trenera powiedział, że z Andrade w takiej formie przegrałby dziesięć walk na dziesięć i żaden trener by tego nie zmienił.
Przynajmniej Maciek zdaje sobie sprawę z różnicy jaka ich dzieli, bierze porażkę na klatę i nie pierniczy farmazonów.

Ładnie o nim świadczy, że broni trenera, ale obydwaj totalnie zawiedli, oddając wygraną rywalowi bez jakiejkolwiek próby walki o zwycięstwo. Maciek wystarczająco dużo pierniczył farmazonów przed walką, żeby jeszcze kontynuować to w tej chwili.

[Wietnam]

(30-06-2019 06:03 AM)Hugo napisał(a):  Przeleciałem się po zagranicznych portalach. Jest wiele opinii, że Andrade to straszny nudziarz.

Ale efektywny! Floyd raczej też nie był tym który dawał
fajerwerków w ringu ja tak jak pisał @Kubala, lubię
taki boks który zaprezentował dziś Andrade.
Może nie jest on efektowny, ale sam skill jest już
efektowny. Kapitalny timing w defensywie, schodzenie
z linii ciosu, lewa ręka, ciosy na korpus , poruszanie
się po ringu, no mi się strasznie podoba jego boks
czekam na jego walki z GGG czy Canelo, będę go
śledził.