siłownia/kulturystyka/bodybuilding
|
04-03-2016, 09:33 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-03-2016 09:52 PM przez fext.)
Post: #630
|
|||
|
|||
RE: siłownia/kulturystyka/bodybuilding
(04-03-2016 08:50 PM)Wilczekstepowy napisał(a): Sterydów też nie chcę brać, myślałem raczej o czymś w rodzaju kreatyny. O tych wałkach nawet nie pomyślałem. To znaczy miałeś na myśli taki roller?: http://www.magazynbieganie.pl/kontuzje-b...yroluj-je/Taki, ale trochę inny. Ten który ma ta babka jest za miękki. Rollery z wypustkami są miękkie a ty potrzebujesz twardego. Ma być gładki i twardy. Achillesy i łydki rozciąga się w ten sposób, że siadasz na dupie z wyprostowanymi nogami i palcami u stóp skierowanymi w stronę twarzy, pod achillesy podkładasz roller, potem nakładasz drugą nogę na tę akurat wałkowaną i opierając się na dłoniach wałkujesz, stopniowo przechodząc na łydkę. I tak te mięśnie i ścięgna rozgniatasz. Na początku boli jak cholera, ale idzie przywyknąć a efekty są naprawdę fajne. Osobiście rozgniatam w ten sposób ścięgna i łydki po każdych przebiegniętych 5 kilometrach i po każdych 5 rundach na worku (rundy 3-minutowe, jak w boksie), w który również kopię, więc nogi bardziej się męczą. Generalnie wałkowanie i masaże (jeśli cię stać) załatwiają sprawę zmaltretowanych łydek i achillesów. Ja mam z tym cholerny problem, bo jestem naturalnym super średniakiem - półciężkim, ale o wadze junior ciężkiego zahaczającego o ciężką. Bieganie w takich warunkach to koszmar, ścięgna napieprzają równo. Po półmaratonie mam ochotę płakać. I płaczę. Na rollerze możesz też rozciągać uda i w ogóle nogi, jak kobieta z linka który podesłałeś. Porządny roller kosztuje jakieś 2 stówy a jeśli szkoda ci kasy, możesz sporządzić sobie samoróbkę. Bierzesz drewniany wałek do ciasta, owijasz go taką pianką, w jakiej czasem transportują monitory albo sprzęt RTV, całość maksymalnie mocno owijasz szeroką taśmą klejącą i już masz roller. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości