Andrzej Gołota

[Sander]

Niestety coraz mniej mi się podoba pomysł tej walki...
Walka pokazowa - czyli co? Jak to ma w ogóle wyglądać? Jeśli jeden drugiego naruszy to poczeka, aż ten dojdzie do siebie? Panowie się umówią przed walką na jakiś obraz walki? Nie wierzę, że będą walczyć na poważnie, wyobrażacie sobie, że Gołota przegrywa pożegnalną walkę? Przecież to by był kabaret.

W USA walki pokazowe odbywające się bez sędziów punktowych mają swoich zwycięzców, a o wszystkim decydują kibice, którzy głośniej klaszczą na tego który według nich był lepszy. W Polsce tej zasady nie ma i w walkach pokazowych na koniec obydwaj pięściarze zostają ogłoszeni zwycięzcami. Więc nawet jeśli Andrzej padnie 3 razy na dechy i w każdej rundzie zbierze łomot, to na koniec jego ręka również pójdzie w górę - przecież to nie jest sport...

Andrzej powinien po walce z Brewsterem postarać się o walkę w Polsce w Spodku chociażby, zaprosić silnego rywala, pobić go (a był wówczas dosyć silny jeszcze) i podziękować za wszystkie lata jakie spędził w ringu, zrobić sobie ze 100 zdjęc z kibicami i zakończyć karierę. Niestety dziś to już jest takie honorowanie i żegnanie pięściarza, który już od bardzo dawna pięściarzem jest tylko z nazwy niestety.

Andrzej za często na boks się obrażał i za wielką miał do niego słabość. Facet który masakrował Bowe'a dziś żegna się z ringiem w jakiejść imitacji prawdziwej walki z kolesiem który od 10 lat nie był w ringu. Smutne.