Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 4 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Victo Ortiz - Luis Collazo 30.01.2014 (Barclays Center, Brooklyn, New York)
31-01-2014, 11:44 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-01-2014 11:47 AM przez Krzych.)
Post: #18
RE: Victo Ortiz - Luis Collazo 30.01.2014 (Barclays Center, Brooklyn, New York)
https://www.youtube.com/watch?v=AGRl53f_yCE

Ortiz jest już skończony. To nawet nie jest kwestia braku serca do walki co wielu mu zarzuca. Większość z tych osób popłakałaby się i pobiegła do mamusi po jednej rundzie z walk Ortiza z Berto lub Maidaną. Problemem jest chyba ta złamana szczęka. To złamało go psychicznie. On już nie jest idącym agresywnie do przodu zabijaką. Brak było w nim pewności i jakiegoś pomysłu. Przyjmował za dużo ciosów. Ten cios kończący też nie był taki potworny, przecież nie skosił go od razu. Dawny Ortiz wstałby w 3 sekundy. Stracił wiarę w siebie razem ze szczęką. Co by nie mówić ale takie kontuzje jak roztrzaskana szczęka będą miały wpływ w następnych walkach choćby nie wiem co by z tym robić. Tym bardziej dla zawodnika o takim stylu jak Ortiz, gdzie umiejętność blokowania twarzą była jedną z jego głównych atutów. Ale walka z Lopezem odebrała mu to. Można nawet powiedzieć, że te ciosy Lopeza, które złamały mu szczękę po prostu odebrały mu duszę. Zmarnowana walka życia w najbardziej kompromitujący i możliwie najgłupszy sposób z Floydem i ten "nokaut" jaki tam dostał też nie pozostały bez wpływu. Na prawdę będzie lepiej jak skończy karierę.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Victo Ortiz - Luis Collazo 30.01.2014 (Barclays Center, Brooklyn, New York) - Krzych - 31-01-2014 11:44 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości