Ankieta: Jakim wynikiem zakończy się walka wieczoru? Ankieta jest zamknięta. |
|||
Haye na pkt | 0 | 0% | |
Haye przed czasem | 11 | 100.00% | |
Bellew na pkt | 0 | 0% | |
Bellew przed czasem | 0 | 0% | |
Remis | 0 | 0% | |
Razem | 11 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Haye vs Bellew (4.03.2017)
|
26-11-2016, 10:50 AM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Haye vs Bellew (4.03.2017)
(26-11-2016 01:50 AM)Joker napisał(a): Haye to największa dziwka w bokserskim świecie.Nie. Haye to jeden z najlepszych biznesmenów w bokserskim świecie. I swój niewątpliwy talent wykorzystuje w sposób perfekcyjny. Ze sportowego punktu widzenia swoje już osiągnął, nie jest to może szczyt na miarę legendy ale nie ma się czego wstydzić. I teraz po prostu wybiera najprostszą drogę do łatwego zarabiania olbrzymich pieniędzy na tym, co robi najlepiej. Boks to sport niebezpieczny, to nie tenis, w którym można toczyć po pięćdziesiąt pojedynków ze ścisłą czołówką i w najgorszym wypadku nabawić się zwyrodnienia stawu łokciowego i strzykania w kolanach. W każdej walce bokserskiej można stracić życie i każda, podczas której występuje wymiana celnych ciosów, zabiera kawał zdrowia. Dlaczego więc Haye miałby rzucać się na jakichś Ortizów czy innych niebezpiecznych facetów, skoro takie same pieniądze może zarobić na bezpiecznym obijaniu jakichś bezjajów, z rekordem napompowanym na pijaczkach spod monopolowego? Poza tym David jest typowym produktem obecnej sytuacji w tej dyscyplinie. Skoro największe federacje decydują się plasować obijającego patałachów Haye'a w czołówce swoich pretendentów, to po co miałby się wysilać? Od obrywania po łbach są goście "na dorobku", w stylu Jarella Millera albo journeymani, którzy po prostu w ten sposób zarabiają, bo brakuje im talentu, popularności albo jednego i drugiego. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 36 gości