Andrade vs Culcay
|
12-03-2017, 12:26 AM
Post: #71
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
Uff... Była próba wałka ale ostatecznie sprawiedliwie....
"Non clamor sed amor sonat in aure Dei" |
|||
12-03-2017, 12:26 AM
Post: #72
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
Ale jeden sędzia ze 115-114 odleciał chyba dziadek Sauerland
przy nim siedział |
|||
12-03-2017, 12:27 AM
Post: #73
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
Wygrał bokser lepszy, choć Andrade nie oczarował. Dziadek Sauerland coś traci wpływy skoro tylko jeden sędzia kupiony
|
|||
12-03-2017, 12:28 AM
Post: #74
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
Jedna świnia się znalazła, ale Andrade wygrał.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
12-03-2017, 12:35 AM
Post: #75
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
Z braćmi Charllo przy takim boksie Andrade będzie miał
ciężko, no ale walczył na wyjeździe zero kibica po jego stronie i inna mentalność dookoła. Ten zawodnik ma wielki potencjał no i jest mistrzem. W USA Jack zostałby rozmontowany bardziej. |
|||
12-03-2017, 05:23 PM
Post: #76
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
Gdybym dzisiaj po raz pierwszy zobaczył w akcji Demetriusa Andrade, powiedziałbym, że to przypadkowy mistrz bez większej przyszłości. Ja pamiętam jednak doskonale jego pojedynek m.in. z Martirosyanem gdzie pokazał kawałek wirtuozerii i wyjątkowości, którą rzadko spotyka się we współczesnym boksie. Wyobrażałem sobie, że Amerykanin będzie doskonale dystansował przeciwnika, wykorzystując znaczną przewagę warunków fizycznych. Spodziewałem się, że Culcay będzie napierał i szedł do przodu, ale w końcu za bardzo odpłynie i nadzieje się na jakąś agresywną kontrę przeciwnika, który poczuje krew i ostatecznie zwycięży przed czasem. Okazało się jednak, że to dystansowanie bardzo średnio wychodziło Andrade. Starał się chodzić na nogach i był bardzo ruchliwy, ale dość często Culcay zaskakiwał go swoimi akcjami. Z kolei sam Demetrius bardzo mało pokazywał w ofensywie. Jasne, niektóre błyskawiczne proste i ciosy na korpus pokazywały, że to gość z innej bajki niż przeciwnik, ale było tego za mało. Miałem wrażenie również, że większość wymian również szło na korzyść Culcaya. Sam Niemiec zawalczył bardzo przyzwoicie, był świetnie przygotowany taktycznie i fizycznie, sprawił wiele problemów lepszemu pięściarzowi. Andrade za to straszliwie mnie rozczarował i na ten moment jestem mocno sceptyczny, jeśli chodzi o jego dalsza karierę. Potencjał jest olbrzymi, ale chyba te długie przerwy w jego boksowaniu nie pozwolą już mu wrócić na stary poziom. Oczywiście, Amerykanin pewnie kilka razy obroni pas mistrzowski, ale chyba nie zapisze się jakoś nadzwyczajnie na kartach historii boksu zawodowego. A jest go na to stać. Trzymam za to zresztą kciuki, bo prezentuje styl, który w boksie najbardziej lubię i cenię,
Werdykt? Spokojnie mógł pójść na konto Culcaya i choć oczywiście byłby to wałek, to widziałem już większe na niemieckiej ziemi (np. Feigenbutz - de Carolis I). Na mojej karcie Amerykanin wygrał 115:113 (1, 6, 7, 8, 12 runda dla Jacka), wujek Sauerland chyba faktycznie traci na wartości; jeszcze dwa lata temu, pas mistrzowski zachowałby Culcay. Ogólnie spore rozczarowanie, szczególnie postawą Andrade. |
|||
12-03-2017, 05:47 PM
Post: #77
|
|||
|
|||
RE: Andrade vs Culcay
No właśnie czekałem na inną opinię niż większość bo z tego co czytałem na głównej (chodzi mi o artykuł, nie komentarze) oraz po obejrzeniu walki (ale nie punktowałem jej) to wcale nie wyczuwałem jakiejś dominacji i 7-1 w pierwszych ośmiu rundach dla Andrade, który dał bardzo słaby występ, a gdyby nie beznadziejna postawa Gamboy to byłby on największym rozczarowaniem weekendu.
Mimo wszystko był jednak lepsze na te 116-112/115-113 i dobrze, że został mistrzem. A Culcay chyba dużo traci na sympatii przez promotora, bo sam z siebie to fajny bokser, który pokazał sporo dobrego. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 15 gości