Leo Santa Cruz vs Carl Frampton
|
31-07-2016, 10:35 AM
Post: #22
|
|||
|
|||
RE: Leo Santa Cruz vs Carl Frampton
Rzadko się zdarza, żeby w jednej walce obydwaj rywale pokazali zarówno waleczność i ambicję, jak i wysokie umiejętności bokserskie, a tak było właśnie w tym pojedynku. O zwycięstwie Framptona zadecydowała motoryka. Był szybszy na nogach, ale przede wszystkim miał wyraźnie szybsze ręce. Nieco wyżej oceniłbym też jego technikę (repertuar ciosów), natomiast co do siły ciosu i odporności na cios, to w tych elementach widziałem remis. Santa Cruz miał za to ewidentną przewagę w zakresie kondycji. Nawet w wyraźnie przegranych rundach wygrywał końcówki. Zachował też więcej siły w 2 połowie pojedynku, choć nie do końca potrafił to wykorzystać.
Pierwsza połowa walki była zdecydowanie na korzyść Framptona, a w 2-3 rundzie pachniało nawet nokautem na Meksykaninie. Potem Santa Cruz zaczął odrabiać straty i w 6-7 z kolei Frampton był w dużych opałach. Meksykanin nie zdążył jednak odrobić wszystkich strat, bo dzięki doświadczeniu i inteligencji ringowej Frampton umiejętnie ukradł 2-3 rundy, których mu brakowało. Kilka rund mogło iść w obie strony, co widać na kartach punktowych, ale w sumie co najmniej 7 wygrał Irlandczyk. Pod tym względem walka trochę przypominała pojedynek Saundersa z Eubankiem, gdzie również mieliśmy do czynienia z dowiezieniem do końca wywalczonego w 1 połowie walki zwycięstwa. Odniosłem wrażenie, że do piórkowej zarówno jeden, jak i drugi zabrnęli odrobinę za wysoko. Dla obydwu optymalną wagą była super kogucia, z której wynieśli się zapewne z niechęci do potencjalnej walki z Rigondeaux. Obecny poziom piórkowej "dupy nie urywa", ale myślę, że Russell i Valdez mieliby przewagę nad bohaterami wczorajszej walki z tego powodu, że są naturalnymi piórkowymi. Kilku osiłków (Cuellar, Marriaga, Marrero, Magsayo, Sonsona) też mogłoby być dla nich groźnych z racji przewagi siły fizycznej. Santa Cruz domaga się rewanżu, ale myślę że Frampton wybierze walki na rodzimym ringu (unifikacja z Selbym, Warrington, być może rewanż z Quiggiem mającym warunki i krzepę na piórkową) za dobre pieniądze. Dla Santa Cruza łatwiejszy od odebrania pasa Russellowi lub Valdezowi byłby powrót do SBW i przymiarka do Guzmana, Ruiza, a nawet Donaire. Zresztą nawet z Rigondeaux nie stałby na straconej pozycji. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości