BRADLEY vs CHAVES. .Las Vegas
|
21-11-2014, 11:17 PM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: BRADLEY vs CHAVES. .Las Vegas
No to i ja
1) Bradley, ale po niełatwej przeprawie. Choć też nie za trudnej, takiej, o, średniej. Chaves fajny chłopak, lubię go, ale to co starczało na Riosa, może nie starczyć na lepszego dużo Tima. Nie za bardzo też rozumiem zarzuty @Hugo do sędziów punktowych potyczki Rios - Chaves. To Brandon musiał znokautować Argentyńczyka, żeby wygrać, bo na punkty byłby najwyżej remis. Nie popisał się za to ringowy, ale... punktowi i ringowy to inne światy 2) Benavidez, Benavidez, Benavidez - również trzymam kciuki za jednego z moich ulubionych ludzi młodego pokolenia. Choć Herrerę też mocno cenię to jednak potencjał i ogólny skill ma jednak słabszy. Nie wiadomo tylko jak zaprezentuje się Benavidez na tym poziomie. Czekam na takie wyzwania dla Verdejo, Spence i jeszcze kilku innych. 3) Korobov i tutaj nie mam cienia wątpliwości. Niby fajna mistrzowska walka, ale dla mnie mało interesujące zestawienie. Dla Matta już Uzcategui był cięższym rywalem. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości