Lebiediew vs Jones II

[Sander]

Takiej dezorientacji to ja przy żadnej walce nie miałem... Myślałem, że dziś boksują, a to jutro....

Mati Borek o walce w rozmowie z polsatsport.pl



Tomasz Turkowski: Przed nami wielka wojna w Rosji. Pierwsza walka była niezwykle krwawa. Byłeś tam widziałeś to. Jak myślisz jak będzie tym razem?

Mateusz Borek: Myślę, że czeka nas krwawy bój numer dwa, bo nie sądzę żeby przebieg tego pojedynku był inny. Ja wiem, że Lebiediew sporo czasu spędził w Stanach Zjednoczonych przygotowując się do walki rewanżowej. Wydaję mi się, że na tym etapie kariery przy tym doświadczeniu, przy pewnych nawykach to nie sądzę żeby Lebiediew boksował inaczej i żeby zupełnie inaczej zaprezentował się Guillermo Jones. Co ciekawe obaj od tamtego czasu nie boksowali, ale dotyczy to często starszych zawodników. Boksują rzadziej i więcej czasu potrzebują na rehabilitację, bo taka była potrzebna zawodnikom po tamtej walce zawodnikom na regenerację i odpoczynek. Szczerze mówiąc czekam na tę walkę z wypiekami na twarzy. Spodziewam się boksu na najwyższym światowym poziomie. Gdybyś mnie zapytał na kogo postawię w tym pojedynku, to nie umiałbym wskazać wyraźnego faworyta.

Tak jak poprzednio faworytem wydaje się Lebiediew, ale Guillermo Jones jest nie do przełamania i przyjmie każdy cios. To jest fenomen tego pojedynku.

To jest fenomenalny pięściarz. Gdyby on miał normalnego, stabilnego, bogatego europejskiego promotora to trzymałby mistrza świata przez wiele lat. Natomiast wiemy, że jego kariera to jest dużo zakrętów, problemy promotorskie, brak dbałości o tego zawodnika. Też zdajemy sobie sprawę czym jest waga cruiser w Stanach Zjednoczonych. Ja wiem, że on ma Dona Kinga tylko co tak naprawdę on zrobił z tym talentem Guillermo Jonesa i ile dał mu zarobić pieniędzy. Gdyby nie ta Rosja to chłopak by miał problemy żeby żyć „od pierwszego do pierwszego”. Dzięki tym dwóm walkom z Lebiediewem to pewnie coś poprawiło się w jego sytuacji materialnej. Guillermo Jones jest po czterdziestce, ale przyzwyczaił nas do tego w tej pierwszej walce, że nadal jest energetyczny, potrafi błyskawicznie wyprowadzać serię ciosów. Jego kombinacje są fajne, szybkie, błyskotliwe. To zawodnik boksujący na instynkcie i cały czas z dobrym refleksem. Nie widać żeby go gryzł czas. Obaj są twardzi i z twardą głową. Boję się o zdrowie jednego z nich. Tego, który w tej walce będzie przegrywał. Myślę, że jest to walka ważna z polskiego punktu widzenia. Jeśli mówi się, że Masternak zawalczy z Makabu o pas WBA interim to będą oni oglądać walkę Lebiediewa z Jonesem z dużym zainteresowaniem. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się ze zwycięzcą walki Masternak – Makabu.

---

Nie no nie kumam już nic
Walczą dzisiaj, w programie tv żadnej wzmianki o walce ani na piątek, ani na sobotę... I wiadomość, że Polsat Sport transmituje... Wiecie coś konkretnie? Bo ja już głowy nie mam do tego.

---

Dobra - dziś o 20 - podobno - na Polsat Sport