Głowacki vs Silgado-Wałcz 12 maja
|
11-05-2018, 02:26 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2018 02:32 PM przez fext.)
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Silgado-Wałcz 12 maj.
Trudno cokolwiek powiedzieć o tej walce. Sądząc z resume, Satander Silgado jest raczej typowym latynoamerykańskim wynalazkiem, kolekcjonującym zwycięstwa na swoim podwórku, żeby później sprzedać je za dobry pieniądz gdzieś w Europie, w tym wypadku głównie w Rosji, gdzie przegrywał z czołowymi (na chwilę walki) tamtejszymi zawodnikami, takimi jak Lebedew, Czakijwe czy Kudriaszew. Innymi słowy w miarę solidny latynoski journeyman, idealny jako przeciwnik "na przetarcie" albo podtrzymanie aktywności.
Głowacki w formie z Hucka, Cunninghama czy Usyka powinien się po nim przejechać, nie zadyszawszy się ani nie spociwszy. Obecny Głowacki pewnie wygra, z albo nawet i bez delikatnej pomocy sędziów, jednak i to pod warunkiem, że zechce się do starcia przygotować. Z czym może być różnie, gdyż w moim odczuciu Główkę wyraźnie przygniotła nagła sława i pieniądze. W ten sposób zamiast skupić się na dalszej karierze zaczął zachowywać się jak człowiek prosty na ciele i umyśle, któremu szczęśliwy los zafundował główną wygraną na jakiejś pieniężnej loterii. Treningi poszły zapewne w odstawkę, dotychczasowa partnerka została zamieniona na lepszy (w mniemaniu pięściarza) model, mogę się również domyślać jakiegoś gwiazdorzenia i celebrowania zdobytej sławy w gronie "zaufanych kolegów". Efekty widać było podczas walki z Radczenką, który moim zdaniem litościwie Główce odpuścił, za co wdzięczni mieszkańcy kraju nad Wisłą umożliwili mu zostanie workiem treningowym dla kolejnego z miejscowych zuchów, zapewne z opcją na następną wypłatę, zależnie od zaprezentowanej postawy. Podsumowując - Głowacki zapewne Silgado pokona, jednak walka będzie wyłącznie probierzem tego, w jakiej aktualnie formie znajduje się Krzysiek oraz czy mamy do czynienia z jakąś tendencją zwyżkową, czy też jakąś wsteczną stagnacją, która w końcu zaowocuje naprawdę ciężkim łomotem z rąk kogoś z czołówki, która słaba nie jest i przywalić potrafi. Jeszcze edycja, gdyż dopiero teraz zauważyłem termin rozpoczęcia tej gali. Będący chyba jakimś ponurym żartem. Chyba organizatorzy pomylili Głowackiego z Gołowkinem a Wałcz z co najmniej Vancouver. Nie ma bata, żebym zarywał nockę dla takiego widowiska. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości