Jean Pascal vs Lucian Bute (19.01.2014)

[BMH]

Im blizej walki, to daje wieksze szanse Bute. Wlasciwie, to chyba dla mnie nawet nieznaczym faworytem jest Lucian, a wynika to z tego, ze nie spodziewam sie tego Pascala od Dawsona(obym sie mylil). Ostatecznego typu jednak nie zmieniam, wierze, ze Jean nie da sie trafic, a sam trafi i zakonczy walke. W kazdym razie cos mi tu pachnie czasowka.


Perez-Takam, to tez nie musi byc jednostronna bitka, no i walka w sobie zapowiada sie mega-zajebiscie. Wydaje mi sie, ze taki Perez, czy Takam, to spokojnie mogliby pojechac takiego Puleva.
Typ:Perez na punkty.

[Gogolius]

BMH, za bardzo sie sugerujesz piskami publiczności, która tam odjeżdża gdy tylko Bute jest na ekranie telebimów

Perez = Takam
Remis w mojej opinii sprawiedliwy, pierwsze pięć rund dla Pereza, druga połowa walki dla Takama. Ew. 1-4+8 Perez.

Rozczarowali mnie obaj:

Perez mimo paskudnej kontuzji miał przewagę, a potem dał się zdobinować Takamowi, który gdy tylko wziął się do roboty w ramach swojej jednowymiarowości, to był szalenie niebezpieczny.
Takam bo spał przez połowę walki, a jego boks nie przypadł mi do gustu. Był bardzo toporny i polował na kończące uderzenie choć przyznaje wprost, że zrobił lepsze wrażenie w swoich wygranych rundach niż Perez w swoich.
Odporność Pereza niszczy system.

Remis sprawiedliwy, ale bardziej dlatego że żaden na wygraną nie zasłużył.

[BMH]

Dla mnie nieznacznie dla Takama.

Pascal, wychodzi, licze ze mnie nie zawiedzie... Perez troche zawiodl.

[Gogolius]

Pascal walczy na zasadzie "popunktujmy się, bo wiem że jak trafię to wygram".
Nie podpala się i nie idzie szaleńczo, ale jak już trafi to nie puści. Bute chyba naszprycowany, aż dziw że właściwie nic mu nie jest po tej 2. rundzie./

---

Bute szokuje co raz bardziej, ciągle stoi ; )

---

p/p/b/p/b/p/b/b/p/p/b/b

U mnie remis, ale to tak pod Bute punktowane równe rundy. 116-112 to tak ok wynik. Dużo sobie obiecywałem i się nie zawiodłem: pyaknie, naparzanka, wyrównane rundy, dobra walka do LPW. Pascal wygrał na punkty, no kto by pomyślał. Szacun dla Bute że wytrzymał, ale zrugałbym go za bierność... skoro tak dobrze operował jabem, to mógł częściej i gęściej uderzać, a czasem miał przestoje takie że szkoda gadać - m.in. w tym bym upatrywał porażki. Pascal był aktywniejszy i po prostu "wybiegał" sobie to zwycięstwo.
Mimo wszystko ta walka Bute nie skreśla, a Pascal może jeszcze powalczyć z prestiżowym przeciwnikiem.

Osobny akapit dla całej gali: kapitalna atmosfera, pełne trybuny właściwie od samego początku, a to wszystko w KANADZIE. Szacun!

[BMH]

BRAWO!!Pascal, dlugimi momentami to walczyl jak Roy Jones. Dla mnie deklasacja. Ten gosciu z tv co punktowal dla Bute, to powinien sie schowac. Powiem tak... przecenialem zajebiscie Bute, a z drugiej strony spodziewalem sie tak walczacego Jeana. Jak pisalem wczesniej, dlugimi chwilami to Pascal walczyl tak, ze przez ciemne okulary bylbym sklonny uwierzyc, ze ogladam Jonesa.

[Gogolius]

W końcu narożnik robi swoje, pewnie mu tam Roy szeptał instrukcje przez całą walkę : P

[BMH]

Spodziewalem sie innego obrazu walki... Pascal mial co jakis czas dziko wpadac w Bute, podczas gdy ten mial wykorzystywac zasieg i punktowac. Bylo inaczej... to Jena narzucil swoj styl, to Lucek nieporadnie starl sie isc do przodu, podczas gdy Pascal boksowal w stylu Roya nie dajac sobie robic krzywdy. W kazdej rundzie byly momenty, ze jednak faworyt ruszal ostro do przydu i dominowal rywala. Ja dalem jedna runde Bute, ale wiedomo, ze na streamie to nie wszystko wiadac.


ps. Przed walka 80% publicznosci za Bute, wrzaski gdy ten ledwo trafi Pascala. Po uplywie kilku minut, gdy Pascal zdobyl przewage juz niemal wszyscy zdzieraja gardla po jego akcjach.

[Hugo]

Dziwna walka i kontrowersyjny werdykt. Większość rund z optyczną przewagą Pascala, która jednak chyba nie miała odbicia w konkretnych trafieniach (ciekawe, czy potwierdzą to statystyki). Kilka ostatnich rund zdecydowanie dla Bute, który chwilami wręcz ośmieszał rywala. Walka trudna do sędziowania, bo sporo rund bliskich remisu. Z punktacji wynika, że sędziowie zaliczyli je wszystkie Pascalowi za atak i dobre końcówki, ale mam wątpliwości, czy na pewno słusznie.

Bute po laniu od Frocha ma chyba potężne problemy z psychiką. Wpada w panikę po przyjęciu nawet niegroźnego, nieczystego uderzenia i chyba powinien sobie dać spokój z boksem. Pascal poprawił szybkość i defensywę (niezły balans) , ale technicznie w ataku nadal jest prymitywny i bardzo nieprecyzyjny. Na Stevensona, Kowalowa i nawet na Hopkinsa takie zamachowe wiatraki to zdecydowanie za mało.

[Mastrangelo]

(19-01-2014 08:43 AM)Hugo napisał(a):  Dziwna walka i kontrowersyjny werdykt. Większość rund z optyczną przewagą Pascala, która jednak chyba nie miała odbicia w konkretnych trafieniach (ciekawe, czy potwierdzą to statystyki). Kilka ostatnich rund zdecydowanie dla Bute, który chwilami wręcz ośmieszał rywala. Walka trudna do sędziowania, bo sporo rund bliskich remisu. Z punktacji wynika, że sędziowie zaliczyli je wszystkie Pascalowi za atak i dobre końcówki, ale mam wątpliwości, czy na pewno słusznie.

Dobra Hugo, żarty żartami, ale teraz porozmawiajmy poważnie .

Jak dla mnie obaj bokserzy po Swoich najlepszych latach, Pascal po tym gdy przybrał parę funtów mięśni podczas długiej nieobecności stał się dużo sztywniejszy, a Bute po prostu nie jest już mentalnie gotowy podjąć ryzyka w walce, fizycznie też chyba trochę stracił.
Niezła walka, pewne zwycięstwo Jeana.

[KrychuTMT]

Dobra walka i pewnie zwycięstwo Pascala, jednak niepotrzebnie pajacował i oddał końcówkę . Co do Bute to nie chce go więcej oglądać , po walce z Frochem gdzieś zgubił "jaja" .

PS. Jest gdzieś w necie walka? Nie wstałem na czas i mi uciekły 2 pierwsze rundy .