David Haye
|
12-06-2018, 09:54 PM
Post: #441
|
|||
|
|||
RE: David Haye
Karierę Haye'a można ocenić jako wyjątkowo udaną pod względem finansowym, natomiast niezupełnie satysfakcjonującą pod względem sportowym. Haye zarobił w ringu ogromne pieniądze. Za walkę z Kliczką skasował ponad 10 milionów funtów, z Harrisonem - 6 milionów, z Chisorą - 3 miliony (tylko kwoty gwarantowane). Oceniam, że jest w pierwszej piątce najlepiej zarabiających bokserów w historii. Więcej zarobili chyba tylko Floyd, Manny i być może obaj Kliczkowie. Sportowo wygląda to gorzej. Jako naturalny cruiser nie mógł w pełni wykazać się w ciężkiej, bo brakowało mu gabarytów. Miał szczęście, że trafił na okres, w którym na czele byli Kliczkowie, a potem długo, długo nic. Dzięki temu po zwycięstwie nad Wałujewem zdobył pas WBA i 2 razy go obronił. Dzisiaj raczej byłoby to niemożliwe. Gdyby pozostał w cruiser, zapewne byłby wieloletnim dominatorem tej kategorii, ale nie zarobiłby nawet 1/5 kasy, którą otrzymał za występy w HW.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
13-06-2018, 09:41 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-06-2018 09:46 AM przez szalonyAli.)
Post: #442
|
|||
|
|||
RE: David Haye
też mam podobne odczucia. Gdy tylko poczuł kasę skupił się na jej zarabianu. Doczłapał się do walki o pas w Jr ciężkiej. Najpierw pokonał Mormecka od razu ruszył do unifikacji w Maccarinellim , który mu bardzo pasował. Nie bawił się w jakieś obony tylko wykorzystując swoją popularnosc od razu poszedł do ciężkiej , mimo , że nie miał gabarytów. W całym uznaniem dla niego , ale w sumie kogo od pokonał, najpierw Monte Barreta , potem wypunktował kontrowersyjnie Wałujewa. Na dwie pierwsze obrony wziął sb mających dawno swoje najlepsze lata za sb Harissona i Ruiza. Potem walka z Kliczką , gdzie totalnie unikał starcia. Kliczko też nie atakował zbytnio , gdyż bał się jakies nagłej kontry. Potem pokonał tylko jednego klasowego boksera Chisorę. Naprawdę Haye w zasadzie unikał wyzwań a i tak zarobił niesamowita kasę. Oczywiście nic mu nie ujmuję, naprawde miał niesamowitą szybkość , świętną technikę i ten nokautujący cios. Ale nawet , gdyby nawet w najlepszych latach kariery spotkał się z takim Ortizem, Millerem czy nawet Takamem miałby duże problemy, nie mówiąc już o Wilderze czy Joshui. Haye należy pochwalić za promocję .Gdyby został w jr cięzkiej pewnie by w niej dominował. Ale na ciężką nie miał warunków i w zasadzie nikogo znaczącego nigdy nie pokonał prócz Wałujewa . A w zasadzie więcej za walkę zarobili tylko Kliczkowie, Joshua obecnie no i pewnie Tyson , Lenox Lewis.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 52 gości