Naiwne marzenia...
|
18-09-2012, 06:01 PM
Post: #21
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
(18-09-2012 04:26 PM)Jerome napisał(a): Nie widzę jednak ich w rzeczywistości i nie w kontekście biznesu jakim jest dziś boksTemat nazywa się naiwne marzenia. Snujemy wizje zmian, które zwiększyłyby zawartość sportu w boksie kosztem biznesu. Czyli takie gdybanie z dziedziny fantastyki. (18-09-2012 04:26 PM)Jerome napisał(a): Załamałbym się jadąc do Stanów na walkę Diablo z Tarverem aby 5 minut przed main event usłyszeć, że któryś z nich nie ma wagi i walki nie będzie.A jak jest teraz? Przecież są kary finansowe za przekroczenie limitu, a nie żadne odwoływanie walki. Dla dodatkowej motywacji do pilnowania wagi można jeszcze dorzucić punkt ujemny dla tego kto nie zmieścił się w limicie. |
|||
19-09-2012, 04:42 PM
Post: #22
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
Ciekawa informacja. Shane Cameron, który ostatnio znokautował Monte Barretta (w wadze ciężkiej) zaboksuje niebawem z Dannym Greenem, który jak wiemy powrócił ostatnio do wagi półciężkiej. Ciekawa z racji nawiązania do mojej wypowiedzi odnośnie wagi/ważenia. Boksować będą naprzeciw siebie półciężki z ciężkim. Podobno jest limit cruiser ale to nie zmienia faktu, że Green będzie wyglądać jak chucherko przy (i tak nie dużym) Cameronie.
Drugie nawiązanie to walki Australijczyków między sobą. Co raz częściej miewa się takie starcia. They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
19-09-2012, 04:52 PM
Post: #23
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia... | |||
19-09-2012, 05:11 PM
Post: #24
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
Sory, fałszywy alarm. Musiało mi się coś pomylić.
They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
21-09-2012, 08:17 PM
Post: #25
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
Moje marzenia odnośnie boksu, jego reguł, zasad itp. są następujące:
Jose Suleiman przestaje być prezydentem WBC - komentarz chyba zbędny. Cztery czołowe federacje: IBF, WBA, WBC, WBO - jedna to za mało. Wtedy kilku naprawdę dobrych pięściarzy może po prostu nie dostać szansy walki o mistrzostwo. IBO może być przepustką do większych walk. Logiczne i sensowne rankingi federacyjne - w TOP10 pojawiają się faktycznie najlepsi pięściarze danej dywizji. Żadnych Charrów czy Jonaków w rankingach dopóki nie zawalczą z kimś z czołówki. Likwidacja pasków typu WBC Baltic czy IBF East/West Europe - tu też komentarz zbędny. Zwiększenie prestiżu pasów krajowych, takich jak Mistrzostwo Polski - rozwiązanie to pozwoli wybrać najlepszych zawodników na krajowych podwórkach, ponadto pasy krajowe mogą zastąpić paski typu East/West Europe, Baltic czy Plastic. Federacje chętnie patrzą na unifikacje - czyli brak takich cyrków jakie teraz prezentuje nam WBC, czyli Danny Garcia zmuszony do wyboru między nimi a WBA. Jeśli federacje będą patrzyły na walki mistrz kontra mistrz przychylnym okiem to poznamy rzeczywiście najlepszego pięściarza danej kategorii wagowej. Tylko jeden pas mistrzowski na daną federację - nie trzeba nic wyjaśniać. CAŁKOWITY zakaz stosowania catchweightów w walkach mistrzowskich - unikniemy takich sytuacji jak w przypadku walki Pacquiao-Marquez III, kiedy to stawką pojedynku był pas WBO w wadze półśredniej, a zakontraktowany był Pacweight... Eeee... To znaczy catchweight 144 funtów. Walka toczy o się o pas w półśredniej? No to walczymy w półśredniej, i tyle. Mistrz na pół roku na zakontraktowanie walki z numerem 1 danego rankingu - jeśli tego nie zrobi, to po prostu traci pas. Minimum jedna obrona pasa w ciągu sześciu miesięcy, w innym wypadku mistrz traci tytuł - unikniemy takich sytuacji jak z Guillermo Jonesem czy Krzysztofem Włodarczykiem, którzy bronią sobie pasa wtedy kiedy ich promotorzy mają na to ochotę. Mistrz emerytowany TYLKO w najbardziej skrajnych przypadkach takich jak śmierć kogoś bliskiego - może to brzmi trochę dziwnie ale załóżmy że podczas przygotowań do kolejnej obrony bokser X dowiaduje się śmierci kogoś z rodziny. Według mnie logicznym jest, że należy nadać mu status mistrza emerytowanego, a nie pozbawiać całkowicie tytułu. Po żałobie i powrocie do treningów powinien mieć prawo walki o "swój" tytuł. Pas tymczasowy TYLKO w ściśle określonych sytuacjach - jeśli mistrz z niezawinionego przez siebie powodu (np. wypadku samochodowego) nie może bronić pasa, to numer 1 i numer 2 z rankingu walczą o tytuł tymczasowy. Mistrz po powrocie walczy ze zwycięzcą tej walki już o tytuł pełnoprawny. Jeśli jednak rehabilitacja czempiona przedłuża się (np. trwa rok) to mistrz tymczasowy "awansowany" jest na mistrza pełnoprawnego. Częste (ale bez przesady) turnieje eliminacyjne organizowane przez daną federację - pozwoli to skonfrontować czołowych pretendentów i wybrać wśród nich tego rzeczywiście najlepszego. Jeżeli bokser wybrany przez federację odmawia udziału, to na rok wylatuje z rankingu bez żadnej taryfy ulgowej. Kategorie wagowe pozostają takie jak teraz - może tylko słomkową bym wywalił, bo "na samym dole" zrobiłoby się zdecydowanie ciekawiej. Reszta zostaje tak jak jest, bo moim zdaniem jest bardzo dobrze. Wysokie kary dla sędziów punktujących wyniki z kosmosu - w przypadku ewidentnego wałka (dla przykładu Rios-Abril) nawet prokuratura. W nieco "lżejszych" przewinieniach roczne zawieszenie dla danego punktowe. To chyba tyle. Jeśli jednak coś wpadnie mi do głowy, to zaktualizuję tego posta. |
|||
14-10-2012, 11:19 AM
Post: #26
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
Dorzuciłbym do tego jeszcze;
Limit porażek w karierze np 40-żeby uniknąć sytuacji gdzie dany bokser ma 60 (a nie rzadko więcej szczególnie na wyspach ) i wciąż walczy. Przykład Ernie Smith Limit porażek przed czasem np 5 żeby tacy pięściarze jak Danny Williams unikali kompromitacji i chronili swe zdrowie https://www.youtube.com/watch?v=3rq8iKZnRyc |
|||
14-10-2012, 11:22 AM
Post: #27
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
@rambo7003
To trochę bez sensu. Bo co np. jeśli dajmy na to przegrasz przed czasem 5 razy dlatego, że nadgorliwy ringowy przerwie walkę zbyt szybko? Jeśli ktoś ma 40 lat, a nadal walczy dostarczając zwycięstwa, to oczywistym jest że dobrze byłoby jeśli chce skończyłby karierę. Ale co jeśli chce to robić? Nie powinniśmy mu tego zabraniać, tym bardziej że przecież zdaje sobie sprawę z ryzyka. |
|||
14-10-2012, 11:32 AM
Post: #28
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
@Szakal
I Ty, i rambo macie swoje racje. Często pięściarze świadomie wychodzą do ringu i świadomie narażają zdrowie tylko dla zarobku. Nie powiesz mi, że McBride wyszedł do ringu znokautować Wacha ;] They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
14-10-2012, 11:33 AM
Post: #29
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia...
Tysona też nie wyszedł znokautować a tu proszę klops
|
|||
14-10-2012, 11:34 AM
Post: #30
|
|||
|
|||
RE: Naiwne marzenia... | |||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: