Mariusz Wach

[fext]

(20-07-2015 07:34 AM)Gogolius napisał(a):  Wach zostal sparingpartnerem Kliczki. To juz wiemy jaka droge obral. Najlepszy jest jego tekst "szukam wyzwan"

Cóż, taki sport. Zauważ, że nie wszystko zależy też od samego Wacha. Z Joshuą nie wyszło, z Rekowskim nie wyszło a żyć za coś trzeba, więc jeśli Wład dobrze płaci, to czemu nie? Na pewno nie straci tyle zdrowia, ile straciłby podczas walki z AJ, dodatkowo zamiast się kisić będzie musiał trzymać formę no i oczywiście zarobi pieniądze. Widzisz jakąś alternatywę? Obecnie w bokserskim światku akcje Wacha nie stoją zbyt wysoko, bo na journeymana służącego do promowania prospektów jest wciąż zbyt mocny, z kolei do walk o tytuł nikt go nie dopuści a zawodnikom z pierwszej 20 walka z nim zwyczajnie nic nie daje. Zwycięstwo nie winduje ich wyżej a ewentualna porażka spycha zdecydowanie niżej. Przy takim układzie fucha sparingpartnera Kliczki naprawdę nie jest zła...

[Gogolius]

Jakby w kazdym wypadku to Jennings/Joshua/Rekowski go wystawiali do wiatru to okej.
Ale w sporej mierze to jego decyzja/jego sztabu aby nie doszlo do tych walk.
Przeciez gdyby nie odmowa Wacha to nie byloby walki Jennigs-Szpilka.
Koles nie boksowal rok, wrocil i zamiast walczyc z kimkolwiek to obija slabiakow a potem gada ze trzeba mu wyzwan i rok po odmowie Jenningsowi wybiera sparing z Kliczko.

[Wit]

Fajny wywiad z Wachem. Ale troszkę zaczynam wątpić w to, czy faktycznie tak pracuje nad dynamiką i ogólnie na treningach.

[Jerome]

Mariusz się zrobił taki zapyziały, taki książę. Myśli, że walczył z Klitschko to jest mega kimś. Dziś to nic specjalnego jak każdy przegrywa. Nie ważne jak. Ci którzy próbowali przegrali przez KO, Ci co zwątpili przegrali na pkt. No ale nie ważne. Wajking powinien brać przykład z Del Boya. Brał walki z nazwiskami na których może nie zarobił zbyt wiele ale dzięki postawie zyskał szacunek i mógł liczyć na oferty w przyszłości. Wach myśli, że zawalczy z dwoma leszczami, wskoczy do rankingu, przetrwa kolejny wpierdol i to wystarczy...

[redd]

(26-07-2015 05:49 PM)Jerome napisał(a):  Mariusz się zrobił taki zapyziały, taki książę. Myśli, że walczył z Klitschko to jest mega kimś. Dziś to nic specjalnego jak każdy przegrywa. Nie ważne jak. Ci którzy próbowali przegrali przez KO, Ci co zwątpili przegrali na pkt. No ale nie ważne. Wajking powinien brać przykład z Del Boya. Brał walki z nazwiskami na których może nie zarobił zbyt wiele ale dzięki postawie zyskał szacunek i mógł liczyć na oferty w przyszłości. Wach myśli, że zawalczy z dwoma leszczami, wskoczy do rankingu, przetrwa kolejny wpierdol i to wystarczy...

Wydaje mi się, że obecne ambicje Mariusza są zaspokajane, czyli bycie local hero i klepanie journeymanów za takie sobie pieniądze + dorabianie ze sparingów. Wachu już miał swój złoty strzał i na drugi się nie zapowiada.

Ps. Jakieś pomysły co do rywala dla Wacha na PBN? Stawiam na Thompsona.

[Krzych]

Z tego co czytałem na boxing.pl to Sander coś tam już wie, ale powiedział tylko że to będzie Amerykanin. Stiverne to na pewno nie ta półka finansowa, a skoro to ma być podobno bomba dla Wacha to pozostaje Thompson i Mansour bo tacy zawodnicy jak Rossy to już raczej nie bomba. Przyjazd Arreoli jest tak samo nieprawdopodobny jak Stiverna. Może chodzi o Molinę albo Scotta, bo Chambersa chyba nikt Wachowi nie da żeby przegrał z nim 12-0.

[redd]

(26-07-2015 09:08 PM)Krzych napisał(a):  Z tego co czytałem na boxing.pl to Sander coś tam już wie, ale powiedział tylko że to będzie Amerykanin. Stiverne to na pewno nie ta półka finansowa, a skoro to ma być podobno bomba dla Wacha to pozostaje Thompson i Mansour bo tacy zawodnicy jak Rossy to już raczej nie bomba. Przyjazd Arreoli jest tak samo nieprawdopodobny jak Stiverna. Może chodzi o Molinę albo Scotta, bo Chambersa chyba nikt Wachowi nie da żeby przegrał z nim 12-0.

Thompson może być realną opcją. Jest rozpoznawalny, całkiem prawdopodobne że coraz słabszy z racji wieku i nie powinien specjalnie wybrzydzać na finanse. Myślę, że jeśli Tony dostanie niezłą propozycję, to przyjmie ofertę. Do tego, jeśli przygotowałby się chociaż "nieźle", oraz nie posypał się z formą, to powinien całkiem gładko ograć Wacha.

Mansour byłby fajnym rywalem, do tego być może specjalnie niedrogim. Jednak jest raczej mało znany, już o januszach nie wspominając. Z chęcią zobaczyłbym taką walkę, ale jakoś nie bardzo wierzę w jej powodzenie. Podobnie ma się sprawa z Moliną.

Zakontraktowanie Chambersa, albo Scotta to byłby solidny strzał w kolano. Tak jak napisałeś, 12-0. Skoro Oloukun był podobno dla Wacha "zbyt ruchliwy", to co dopiero powiedzieć o Amerykanach. Nawet Rossy, ze swoim stylem i mobilnością, imho przeszkoliłby Mariusza, pewnie po nudnej walce.

Mam nadzieję, że Kmita mówiąc o hitowym rywalu dla Wacha nie myślał o kimś pokroju Granta (wiem, jestem pesymistą )

@Sander
Coś wiesz więcej, co w trawie piszczy?

[Wilczekstepowy]

(26-07-2015 10:26 PM)redd napisał(a):  Mam nadzieję, że Kmita mówiąc o hitowym rywalu dla Wacha nie myślał o kimś pokroju Granta (wiem, jestem pesymistą )

Tylko obym nie pękł ze śmiechu. A jak uważacie, jak bardzo realna byłaby walka z Shannonem Briggsem?

[Metzger]

(26-07-2015 11:49 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  A jak uważacie, jak bardzo realna byłaby walka z Shannonem Briggsem?

Raczej mało realna. Briggs ewidentnie szuka większej kasy, a skoro odrzucił ofertę Tarvera, to wątpię, aby Wach był dla niego atrakcyjny.

[kubala1122331]

Ja już z tydzień temu w temacie o PBN stawiałem Thompsona jako rywala dla Wacha. Innej realnej opcji finansowej, której możnaby nazwać bombą, zwyczajnie ciężko mi było skojarzyć.