Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
|
21-02-2013, 09:12 AM
Post: #21
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 7: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya
RSC-2
Myślisz że Floyd pozbawi się zera w rekordzie ? |
|||
27-02-2013, 06:34 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-02-2013 06:35 PM przez RSC-2.)
Post: #22
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 7: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya
Dobre pytanie.
Czy Mayweather zachowa zerowe konto? Myślę ,że na razie tak. Zadba o to nie tylko Mayweather, ale także wszyscy inni. Nawet telewizji będzie zależeć, aby Floyd miał „0” Bo to jest lepszy interes dla tych ,którzy przy Floydzie zarabiają. Dlatego też nie doszło do walki Maywether –Pacquiao Zawsze lepiej mieć dwie kury znoszące złote jajka niż tylko jedną. [Obecnie te dwie kury są już w różnych „kurnikach” więc może coś się zmieni] A po porażce jednego z nich w bezpośredniej walce publika dostałaby odpowiedź kto jest lepszy i jedna złota kura mogłaby „zdechnąć”, lub „podupaść na zdrowiu” [zaznaczam mogłaby] Chociaż także nie widomo ,czy po takiej walce seria rewanżów nie przyniosłaby jeszcze większych zysków. Ale jest to pewne ryzyko. A w biznesie ryzyko nie zawsze jest opłacalne. Ale gdyby Mayweather przegrał np. 3-4 walki to na pewno jego wartość rynkowa dla telewizji spadłaby znacznie. Dlatego też najlepiej, aby na razie ta liczba po stronie porażek u Maywethera była jak najmniejsza a najlepiej zerowa. Przecież obecnie jest co najmniej trzech zawodników którzy spokojnie mogliby pokonać Floyda. Tylko do pojedynków nie dochodzi . Bo po co ryzykować. |
|||
27-02-2013, 07:14 PM
Post: #23
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 7: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya
(27-02-2013 06:34 PM)RSC-2 napisał(a): Dlatego też najlepiej, aby na razie ta liczba po stronie porażek u Maywethera była jak najmniejsza a najlepiej zerowa.Możesz ich wymienić? Bo ja też uważam, że Mayweathera jak najbardziej można pokonać i jestem ciekaw kto Twoim zdaniem może dokonać niemożliwego. |
|||
27-02-2013, 09:09 PM
Post: #24
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 7: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya
W kolejności z największymi szansami pokonania Mayweathera do mniejszych szans
1.Manny Pacquiao 2,Juan Manuel Marquez 3 Brandon Rios 4. Saul Alvarez [jeszcze nie teraz ale z rok dwa kto wie np. w ostatniej szóstej walce w Showtime ] |
|||
13-10-2013, 12:30 AM
Post: #25
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
Pozwolę sobie odkopać dawny temat i wrzucić własną kartę ; )
Oscar - Floyd 1. 9:10 2. 10:9 3. 10:9 4. 10:9 5. 9:10 6. 10:9 7. 10:9 8. 9:10 9. 9:10 10. 9:10 11. 9:10 12. 10:9 114:114 REMIS Kwestia punktowania pierwszych rund, po 4 rundach można dać i 3:1 i 2:2 i 1:3 i chyba tu się rozbijają "kontrowersje". Ja punktowałem te rundy pod Oscara, bo większe wrażenie robiły na mnie jego liczniejsze choć mniej celne ataki, niż głaskanie Floyda. Później wiatrak Oscara był coraz mniej celny, a Floyd uderzał mocniej -> rund 8-11 są dość łatwe do wypunktowania dla Moneya. Widziałem kilka razy tę walkę i zawsze miałem problem z rundami 7. i 12. - tu dałem je Oscarowi, ale w sumie uznać je jako remisowe/dla Floyda można jak najbardziej. Tak czy siak nawet biorąc pod uwagę wyrównane rundy pod Oscara, to nijak jego zwycięstwa wypunktować się nie da -> walka dla mnie okołoremisowa ze wskazaniem na Moneya. Inna rzecz, że ostatnią rundę tylko jeden sędzia punktował dla Floyda -> gdyby zrobił inaczej na kartach byłby idealny remis (1:1:1) - w sumie szkoda ; ) No nic, sorry za odkopywanie takich tematów ale umilam sobie czas do walki Bradleya z Marquezem : D PS. Compubox ssie PS 2. Zawsze mi się w transmisji tej walki podobały przeskoki kamery z pięknej żony Oscara na ojca Floyda : D |
|||
28-12-2013, 06:37 PM
Post: #26
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
Zdecydowanie największa walka jakiej nie miałem do tej pory wypunktowanej.
115-113 dla Floyda to max jaki mógłbym tutaj dać Oscarowi czyli porażka w stosunku 5-7 w rundach. Remis jest już średnio akceptowalny a punktacja dla Golden Boya to już spore nadużycie. Końcówka zdecydowała - Floyd był w niej bardzo dobry a Oscar bardzo zmęczony. Mayweather vs De La Hoya 1.10-9 2.9-10 3.10-9* 4.9-10 5.10-9 6.9-10* 7.9-10 8.10-9 9.10-9 10.10-9 11.10-9 12.10-9* - - - - - - - 116 - 112 Mayweather |
|||
28-12-2013, 07:26 PM
Post: #27
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
@Sander
Dla lepszego zrozumienia tej walki mam ciekawy filmik, który pokazuje jak Oscar macha jedynie rękami i pruje powietrze a Floyd celnie trafia. No ale chyba nie ma opcji aby tu umieścić film bezpośrednio. Szkoda, bo niektórym otworzyłby oczy. |
|||
28-12-2013, 09:18 PM
Post: #28
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
(28-12-2013 07:26 PM)RSC-2 napisał(a): @Sander I co w związku z tym? Bo nie kumam... |
|||
29-12-2013, 11:37 AM
Post: #29
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
Musiałbyś obejrzeć film . Wtedy zrozumiałbyś że wielokrotnie powtarzane klamstwo staje się prawdą.
Zrozumiałbyś ,że było odwrotnie. |
|||
29-12-2013, 01:02 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2013 01:03 PM przez BMH.)
Post: #30
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather - Oscar De La Hoya (2007-05-05)
(28-12-2013 06:37 PM)Sander napisał(a): Remis jest już średnio akceptowalny a punktacja dla Golden Boya to już spore nadużycie. Końcówka zdecydowała - Floyd był w niej bardzo dobry a Oscar bardzo zmęczony. Sander Remis w tej walce, to dla mnie bylby niemaly szok, a punktowanie pod Oscara, to... nie wiem nawet jak to nazwac. Z drugiej strony wielu ludzi ktorzy znaja sie na boksie(nie mowie tylko o panu Pinderze, ale tez swoich znajomych), punktowalo ten pojedynek pod "Zlotego chlopca", wiec moze to kwestia preferencji punktujacego...? Zdaje sobie sprawe, ze wielu nabiera sie na robienie wiatru, i krzyki publiczonsci. Jezeli jednak tak jest, to proponuje wyl. glos, i zobaczyc jak genialny w obronie jest Floyd. Nie wiem jak dalej potoczy sie kariera "Moneya", ale dla mnie ten gosc ma mozliwosc zostac najlepszym w historii(mowie o swoim prywatnym rankingu, a nie o oczywistej oczywistosci). Dzis spokojnie postawilbym wyzej Mayweathera w P4P all time, niz np. Aliego. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: