Anthony Joshua

[Gogolius]

No mnie dziwi, bo naiwnie zakładałem że Ej Dżej jest gotów na walkę wszędzie i z każdym. Do tego Hearn na początku mówił, że najważniejsze są liczby i zrobią imprezę tam gdzie bokserzy najlepiej zarobią, a teraz wprost przyznaje, że jednak wolą mniejsze hajsy.

[fext]

(30-05-2018 02:52 PM)Gogolius napisał(a):  No mnie dziwi, bo naiwnie zakładałem że Ej Dżej jest gotów na walkę wszędzie i z każdym. Do tego Hearn na początku mówił, że najważniejsze są liczby i zrobią imprezę tam gdzie bokserzy najlepiej zarobią, a teraz wprost przyznaje, że jednak wolą mniejsze hajsy.

Ejdżej nie jest gotów na walkę wszędzie i z każdym, przynajmniej dopóty, dopóki ma 0 w rekordzie i kilka pasów mistrzowskich. Dlatego do tego czasu będzie walczył wyłącznie u siebie, gdzie nikt przypadkowy nie będzie zaglądał mu w talerz, żeby zbadać, jakie mięso mistrz aktualnie zajada, zaś wszelcy potencjalni ciekawscy będą z miejsca wykryci przez odpowiednio mocne lunety, z których od zawsze słynęła potęga morska jaką od wieków było Zjednoczone Królestwo.

Co więcej, na taką walkę nie jest gotów również Eddie Hearn, który obecnie przejawia wszelkie objawy "przeinwestowania", co czasem przytrafia się gigantom z branży wszelkich. Tymczasem prawda jest taka, że Joshua jest jego najważniejszym aktywem, bo tak naprawdę nie wiemy, co jest napisane w tej wielomiliardowej umowie z DAZN. To gigantyczna góra kasy, za piękne oczy mu jej nie dali. Jeżeli coś się tam rypnie a dodatkowo ktoś uszkodzi mu jego kurę znoszącą złote jajka, będzie bankrutem, z gatunku "from hero to zero".

Podsumowując, na tym etapie Hearn, wbrew deklaracjom, na walkę z Wilderem przystanie bardzo niechętnie a na walkę w USA nie zgodzi się wcale, niezależnie od wyłożonej kasy. Co więcej, moim zdaniem negocjacje skończą się klapą i Antek wybierze bezpieczniejszego Saszkę. Kasa będzie godna, zagrożenie nie takie duże, później można będzie znów czarować publikę "negocjacjami z Wilderem", żeby ostatecznie wziąć Ortiza, który jak wiadomo młodszy się nie robi. Albo bezpiecznie doczekać aż Fury obije paru ogórasów i zorganizować jego uroczyste rozgromienie, za jakieś chore pieniądze dla obu zawodników.

[Gogolius]

Hearn potwierdził, że kolejna walka Joshuy obędzie się w Wielkiej Brytanii (Londyn lub Cardiff) we wrześniu. W sumie ma bardzo dobrą pozycję, bo w przypadku odmowy Wildera (który ma zdecydować się albo na wrzesień albo na grudzień/luty) odhaczy sobie obowiązkową obronę z Povietkinem.
Oficjalne ogłoszenie rywala Joshuy do dwóch tygodni.

[fext]

Na miejscu Wildera odpuściłbym wrześniowy termin i poczekał na wynik starcia Joshuy z Powietkinem. Nawet bez soku z gumijagód Saszka to wciąż bardzo dobry pięściarz, z Antkiem pewnie nie wygra ale może napsuć mu krwi, ewentualnie obnażyć jakieś jego słabości. Już Parker parę razy zdołał Joshuę "pogonić", w wyniku czego mistrz w panice wycofywał się przez pół ringu, z asekuracyjnie wyciągniętym prawym dyszlem. Poza tym przez cały czas nurtuje mnie pytanie, kiedy ta muskulatura Anglika zacznie mu przeszkadzać/sypać się.

Chodzi o czystą fizykę, facet jest człowiekiem, którego genetyka z założenia nie jest przystosowana do tego typu egzemplarzy. Gdyby była, na ulicach spotykałoby się znacznie więcej takich osobników, tymczasem jest ich stosunkowo mało. Innymi słowy uważam, że Joshua to może i ferrari, ale z silnikiem rakietowym. Po iluś jazdach musi się rozpaść, tak jak rozpadł się Haye, którego połączenie wyższej wagi z dynamicznym stylem boksowania i przygotować przerobiło na ringowego inwalidę.

Podsumowując, uważam że każdy dodatkowy obóz przygotowawczy Joshuy zwiększa szanse na zwycięstwo Wildera. Z kolei tak jak pisałem już wcześniej, uważam że Hearnowi nie opłaca się ryzykować walki z Amerykaninem, skoro na horyzoncie ma łatwiejszą i być może nawet bardziej kasową walkę z Furym.

[Gogolius]

Obóz Wildera jednak bardzo chce tej walki - są optymistami jak idzie o negocjacje, lokalizacja nie jest dla nich żadnym problemem i spokojnie mogą walczyć na jesieni w UK.
Ciekawe co na to obóz Antka

[kubala1122331]

Mnie nie przekonują te słowa. Codziennie, kto inny chce tej walk, aż ja już się pogubiłem. Za tydzień pojawi się pewnie news, że Wilder chce walczyć w USA i walka w UK go nie interesuje. Trochę brazylijska telenowela się z tego zrobiła. Powoli męczy mnie to.

I tak, jak tam jest, to my nic nie wiemy. Do mediów można podać wszystko.

[Gogolius]

Nie no, przekaz z obu stron jest dość jasny.

Wilder: dajemy dobrą ofertę za walkę w USA, ale chętnie zawalczymy w UK
Joshua: nie chcemy tej oferty w USA, wolimy mniejszy hajs ale walkę w UK, w razie czego mamy Povietkina

to tak w skrócie

[Wietnam]

Ciekawe który z nich bardziej obawia się utraty zera w
rekodzie.?. Bo któryś musi, strata pasa/ów, i statusu
niepokonanego to bardzo wielkie ryzyko, jest to raczej
napewno jeden aspekt oprócz pieniądzy, który siedzi
w głowie, dlatego tak ciężko się dogadać.

Po tej walce będzie tylko jeden król. Wiedział to
Floyd kilka lat temu, dlatego do walki doszło
dopiero w 2015, tutaj może być podobnie.

[Gogolius]

Wilder zgodził się na ofertę Hearna - bez podziału procentowego, ma zarobić co najmniej 15 milionów (czytam że między 18 a 25).
Oferta Wildera na 50 milionów ciągle jest aktualna, ale raczej stanie na mniejszych pieniądzach ale walce w Anglii.
Jest klauzula rewanżu dla obu (rewanż miałby się odbyć w USA).
Czekamy na odpowiedź Hearna i Joshuy.

[Gogolius]

Jak wiemy negocjacje między AJ a Wilderem idą jak po grudzie przez co Anglik musiał bronić pasa w obowiązkowej walce z Povietkinem którego pokonał przed czasem w siódmej rundzie.
Wilder kolejna walkę stoczy prawdopodobnie 1 grudnia z Tysonem Furym.
Joshua ma zaklepany termin powrotu na 13 kwietnia.
Jednak by tego dnia doszło do walki obu mistrzów kontrakty muszą być podpisane przed 1 grudnia (stanowisko Hearna). Pewnie znajdzie się tam klauzula że kontrakt ma sens tylko gdy Wilder wygra z Fury. W innym przypadku podpisywałbym kontrakt w ciemno i nawet jak Wilder przegra to dostanie walkę z Antkiem.
Jeżeli nie Wilder to prawdopodobnym rywalem AJ będzie Whyte.