Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Deontay Wilder vs Tyson Fury (1.12.2018)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
1 grudnia, najprawdopodobniej w Los Angeles (choć o walkę walczy Las Vegas) dojdzie do pojedynku o pas WBC między mistrzem świata Deontayem Wilderem, a byłym mistrzem świata, Tysonem Furym.
Pytanie czy Tyson zdąży z formą? Umiejętności czysto bokserskie ma najlepsze w tej kategorii, ale jeśli miałbym postawić hajs to raczej na Wildera.
To jest pytanie zasadnicze. Mam takie samo zdanie i pozostaje optymistą. To jest jednak 10 tygodni do walki i zakładam że Tyson jest w treningu cały czas. Mam nadzieję że jego wygrana na punkty będzie wyrazna. Nie chce punktowej wygranej Wildera i tekstów Tysona że został oszukany i że rzuca boks. Jak ma przegrać to przed czasem.
Fury jest bez formy i nie ma żadnych szans z Wilderem. Ta walka jest zdecydowanie za wcześnie, skoro Tyson wygląda mocno przeciętnie na tle rozbitka Pianety to o czym my rozmawiamy? Gdyby ta walka miała odbyć się powiedzmy za rok i Fury zbliżył się do formy z 2015 roku wówczas byłoby to mega zestawienie. Jednak ja wciąż nie bardzo wierzę, że do tej walki dojdzie bo poza jednorazowym skokiem na kase nie ma racjonalnego uzasadnienia dla tego pojedynku ze strony Fury'ego bo sportowo jest obecnie przepaść.
Fury z 2015 roku mógłby bezproblemowo wypunktować Wildera, ale Fury z walki z Pianetą przegrywa przez nokaut. Ta walka powinna się odbyć w drugiej połowie 2019 roku. Osobiście wątpie w to, by do tej walki wogule doszło. Obstawiam, że Fury miesiąc przed walką dozna kontuzji, a Wilder dostanie jakiegoś innego rywala, ale jeśli do tej walki dojdzie, to Wilder upoluje Fury'ego w okolicach 10 rundy.
Bardzo szybko ta walka, już 1 grudnia, to ledwie 2 miesiące. Dobrze że nie trzeba czekać pół roku. Zakładając że ta walka się w ogóle odbędzie.
Wnioskuję o dodanie do ankiety punktu "walka nie odbędzie się 1 grudnia 2018 roku", gdyż ja obstawiam właśnie taki "wynik" tego... wydarzenia, a właściwie kampanii marketingowej. Jeśli jednak jakimś cudem do starcia w tym właśnie terminie dojdzie, Wilder rozjeżdża Furego jak czołg. Już z zapasionym i wolnym jak wóz z węglem Pianetą Anglik wyglądał przeciętnie, przed Wilderem nie da rady uciekać i tańczyć przez 12 rund. Gadanina o tym, że udało się z Kliczką jest zupełnie nie na miejscu, bo to był zupełnie inny Fury i przede wszystkim... zupełnie inny Kliczko. Trochę już podstarzały, zdekoncentrowany pozaringowymi wybrykami Fury'ego i przede wszystkim rozbity przez niezrównoważoną psychicznie żonę. Wilder takich problemów nie ma. Pewnie odda pierwsze rundy, tak jak w Washingtonem, ale w końcu trafi, tak jak trafił Szpilkę. Jeśli Fury łudzi się, że po takiej przerwie, podczas której wyczyniał ze swoim ciałem to, co wyczyniał, da radę stawić czoła komuś takiemu jak Wilder, to się boleśnie przeliczy. Chciałoby się powiedzieć, że "będą grzmoty", ale tak naprawdę będą tylko dwa. Pierwszy, kiedy Amerykanin w końcu trafi a drugi, kiedy Tyson padnie na dechy.
Bzdura Kliczko był normalny tylko Tyson go całkowicie zneutralizował. Jeśli sie przez lata leje patałachów z cruiser i na dodatek jest ciotą bez charakteru to się nagle z Furym nie wygra.
(24-09-2018 01:58 PM)Calaf napisał(a): [ -> ]Bzdura Kliczko był normalny tylko Tyson go całkowicie zneutralizował. Jeśli sie przez lata leje patałachów z cruiser i na dodatek jest ciotą bez charakteru to się nagle z Furym nie wygra.
Śmiem polemizować. Co do tych "patałachów z cruiser"... zerknijmy na 6 poprzedników Fury'ego. Listę patałachów otwiera Bryant Jennings, przed nim był inny znany cruiser, Kubrat Pulew, wcześniej Alex Leapai, przed nim inny znany patałach, Saszka Powietkin, który karierę faktycznie zaczynał w cruiser, jeszcze przed nim Pianeta, ostatnia ofiara... Fury'ego a jeszcze wcześniej inny naturalny cruiser, niejaki Mariusz Wach Tongue Co do "zneutralizowania" Kliczki - facet w tej walce nie był sobą. Nie ujmuję nic Tysonowi, śmiem jednak twierdzić, że Kliczko w formie z Joshuy rozsmarowałby Fury'ego po ringu.
Z saszka Powietkinem Wladzio powinien zostać zdyskwalifikowany. Moim zdaniem z tamtym Furym Kliczko mógłby wygrac tylko z czasów sprzed przemiany na bezmózgą wydyganą klinczujaca maszynę.

Wszyscy pozostali to leszcze wychodzące ładnie przegrać, takie walki niczego nie uczą więc Kliczko się cofał w rozwoju.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Przekierowanie