Jego forma jest niesamowita, na początku tych przygotowań nie mogłem uwierzyć w to, jak dobrze Manny wygląda na sparingach. Posyłał na deski wszystkich, wyglądał jakby w rękawicach miał kamienie - komentuje Freddie Roach, wieloletni szkoleniowiec Pacquiao.
Pacquiao zdradził ,że tęsknotę za boksem wywołała u niego wrześniowa walka, kiedy Giennadij Gołowkin znokautował Kella Brooka.
"Oglądałem tę walkę i nagle poczułem się samotny. Smutny. Złapałem się na myśleniu, że już nie uprawiam sportu, który kocham.
Wiem, że wciąż posiadam szybkość, siłę i potrzebny głód, zadałem sobie więc pytanie: dlaczego nie kontynuuję kariery?" - mówił Pacquiao, cytowany przez "The Daily Mail".
"Normalnie nie oglądam innych walk, ale z jakiegoś powodu w tym wypadku zrobiłem wyjątek. Cały czas myślę, co Brook mógł zrobić lepiej. Powinien parować uderzenia, zamiast przyjmować te ciosy. Gołowkin jest większy, silniejszy. To nie tylko silny bokser, ale i mający bardzo mocny cios. To czyni różnicę. Taki zawodnik może cię skrzywdzić, nawet jak nie trafi czysto. Rozgrywałem tę walkę w moim umyśle. I znowu zostałem uzależniony od tego sportu. Wtedy moja decyzja o powrocie stała się faktem" - dodał Filipińczyk.
Wreszcie dobre boksy w USA. Ja nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz zastanawiałem się nad zarywaniem nocki. Dzisiaj chyba się skuszę, choć dużych emocji nie będzie (mimo, że są 4 walki mistrzowskie o pas WBO i Vargas, którego styl uwielbiam).
Tak chodząc dzisiaj po Rossmanie wpadło mi do głowy, że ta gala naprawdę może się dobrze sprzedać Arumowi. Neutralnych kibiców skusi Pacquiao, niezdecydowanych (Filipińczyków) przekona(ją) ostatecznie Donaire i Valdez, a Chińczycy też mogą masowo wykupować dostęp, bo w końcu doczekają się wreszcie mistrza śwata (Bob chyba już nie mógł Shimingowi dobrać rywala, którego z dużą dozą pewności ogra). Aż ciekawy jestem oficjalnych wyników sprzedaży.
