Już za niespełna tydźień terroryzujący wagę średnią Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO) w obronie pasów federacji WBA i IBF 23 kwietnia w Inglewood spotka się z Dominicem Wade'em (18-0, 12 KO).
Co-main event:
Popularny "Chocolatito", Roman Gonzalez jeden z najlepszych pięściarzy P4P, piastuje tytuł mistrza świata wagi muszej federacji WBC. I właśnie ten pas będzie w stawce jego potyczki z
McWilliamsem Arroyo (16-2, 14 KO). 30-letni Portorykańczyk w 2014 roku bezskutecznie atakował tron IBF, przegrywając stosunkiem głosów dwa do jednego.
Wade: Moim zdaniem Gołowkin jest trochę przereklamowany - wypalił mało znany challenger. - Ludzie robią z niego jakiegoś supermana, a ja nie mam o nim aż tak dobrego zdania. Widzę w jego boksie wady i luki. Dla mnie on jest prosty w sposobie swojego boksowania, tylko że ten hałas wokół niego przeraża niektórych zawodników. Brakuje mu szybkości, a jego jedynym atutem jest siła. Nie pokazuje niczego, co bym już nie widział wcześniej - przekonuje Amerykanin.
Zawsze można jednak być zaskoczonym postawą underdoga,.
Faworyci są zdecydowani, ale jak któryś będzie miał kiepską
dyspozycję dnia, to zawsze jest chociaż szansa na ciekawsza
potyczke.
Wietnam
Z Wade'm nie ma. To jest jeden z najgorszych pretendentów do tytułu mistrzowskiego w ostatnich latach bez podziału na kategorie wagowe. Trudno też oczekiwać cudów po Arroyo, ale tutaj chociaż można spodziewać się ambicji z jego strony i choćby próby zaskoczenia rywala.
Ja tej nocy śpię!
No niestety, ja jednak budzik nastawie,.
Gołowkina nawet z średniakiem warto zobaczyć w akcji, liczę na więcej
niż dwie rundy destrukcji, . może potrzyma Wade'a chociaż tyle
jak Kliczko Pianete,.
Wade to chyba od dawna najsłabszy rywal Gołowkina, ale czasami tacy pozorni słabeusza stawiają dużo silniejszy opór, niż się tego można spodziewać. Cud się nie stanie, ale może Wade wytrzyma z 5-6 rund. Ciekawiej zapowiada się konfrontacja Gonzalez - McWilliams. Gonzalez powinien wygrać, ale Arroyo to twardziel i tanio skóry nie sprzeda. Nie zdziwiłbym się, gdyby z tego wyszła jakaś walka roku, a przynajmniej kwartału lub miesiąca.
Pewnie sie tu mocno naraze ale uwazam ze GGG jest lekko przereklamowany. Dobry technicznie bokser, twardy, mocno bijacy ale nie ma tego blysku na czolowke p4p do ktorej sie go notorycznie pcha. Prawda jest taka ze poki co nie walczyl z nikim ponadprzecietnym (nie mowie ze to jego wina) i mam przeczucie ze bokser typu Andre Ward (tej walki nie bedzie po poszedl z waga w gore) obnazylby bezlitosnie wzystkie jego mankamenty i zrobil 120-108 albo nawet bolesne szkolenie i pozne TKO cos jak Hopkins - Trinidad.
No ale poki co walka z Wade, szczerze mowiac Wade nie znam za bardzo (jak wiekszesci rywali GGG) i nie chce mu umiejszac na wyrost ale raczej latwe KO dla GGG i hypeu ciag dalszy
@Mayo
Każdemu wolno mieć swój pogląd. Może jednak spróbuj określić, czym jest dla ciebie ów błysk, którego nie ma Gołowkin. Dla mnie błysk w boksie to nokauty, więc uważam Gołowkina za bardzo błyskotliwego w przeciwieństwie do takich bokserów, którzy na ogół nawet walcząc z bumami potrzebują 12 rund. Był tu kiedyś taki znawca boksu, który z gruntu za błyskotliwych bokserów uważał jedynie tych, którym błyszczała się skóra (czyli czarnoskórych). Mam jednak nadzieję, że ty kierujesz się innymi zasadami.