Forum - BOKSER.ORG

Deontay Wilder,34 (33 KO)-0, w drugiej obronie mistrzowskiego pasa WBC wagi ciężkiej, zmierzy się z Francuzem, Johannem Duhaupas' em (;duszpą')32(20 KO)-2
Francuz plasuje się na dwunastym miejscu w oficjalnym rankingu organizacji WBC

Gala z główną walką wieczoru Wilder vs Duhaupas, odbędzie się 26 września w Birmingham, stan Alabama, .
Przed główną walką wieczoru, zobaczymy pojedynek w kategorii super lekkiej Omar Figueroa jr vs Antonio DeMarco

Wbrew pozorom to wcale nie musi być łatwa walka dla Wildera, szału w pojedynku z mocno przeciętnym Moliną nie było to wydaje się, że tu Francuz może postawić się jeszcze bardziej, choć sensacji raczej nie przewiduję. Duhaupas mistrzem świata WBC? Jak to w ogóle brzmi...

Widziałem Francuza i z Teperem i z Charrem. To dobry, niedoceniony bokser - powiedziałbym, że podobnej klasy, jaką niedawno prezentował Tony Thompson - czyli ktoś, kto jest w stanie oddzielać ziarna od plew, ale topu HW nie zawojuje. Duhaupas jest całkiem duży, nieźle wyszkolony, potrafi boksować na dystans, a i półdystans nie jest mu obcy. Szczękę też ma solidną, bo przyjął kilka ciosów od Tepera i nie zrobiły one na nim większego wrażenia. Wilder jeśli przygotuje się na 100% powinien zrobić Francuza, może nawet przed czasem, jednak jeśli wyjdzie w takiej dyspozycji jak do Moliny, to może mieć naprawdę ciężką przeprawę.

Redd, właśnie czekałem na Twoją wypowiedź. Niemal zawsze piszesz, że Francuz jest niedoceniany. Czekałem, bo póki co wszyscy tutaj i na bokser.org w komentarzach jadą po nim niesamowicie. Ja osobiście się nie wypowiem, bo widziałem tylko walkę z Charr'em urywkami.

(19-08-2015 04:01 PM)BOKS napisał(a): [ -> ]Redd, właśnie czekałem na Twoją wypowiedź. Niemal zawsze piszesz, że Francuz jest niedoceniany. Czekałem, bo póki co wszyscy tutaj i na bokser.org w komentarzach jadą po nim niesamowicie. Ja osobiście się nie wypowiem, bo widziałem tylko walkę z Charr'em urywkami.

Jestem ciekaw ilu tych krytykantów Francuza widziało go w akcji, czy to z Teperem, czy z Charrem (gdzie dodatkowo walkę wziął z małym wyprzedzeniem), a że Duhaupas jest no - name, drugim "podejrzanym" rywalem Wildera, to jest odbierany, tak a nie inaczej. Cudów nie oczekuję od niego, ale tego, że da niezłą walkę już tak. W ogóle Francuscy bokserzy są niedoceniani, a mają kilku naprawdę bardzo solidnych pięściarzy i takie perełki jak np, Soro.

W walce z Moliną Wildera mógł zeżreć stres i presja. Po raz pierwszy to on wystąpił jako obrońca pasa, jako mega faworyt, nadzieja Ameryki na zdominowanie HW. Widać było, że nie był sobą. Teraz pytanie, jak w kolejnych walkach będzie sobie radził z presją? Jeżeli nie nauczy sobie z tym radzić to znowu zobaczymy słabego, statycznego Wildera ale jeżeli wrzuci luz, jaki miał wcześniej to na pewno to będzie widowisko z wiatrakami.

Walk Duhaupasa nigdy nie widziałem i cieszę się z tego, co napisał Redd, że to bardzo przyzwoity ciężki. Do walki raptem 5 tygodni. To chyba dość mało czasu na solidne przygotowanie się zarówno dla jednego jak i drugiego?

Tak a propos ile czasu potrzeba aby dobrze przygotować się do ważnej, ciężkiej walki?

6-8 tygodni, tyle wystarcza zdecydowanej większości. Oczywiście jeżeli bokser dobrze się prowadzi i nie musi zrzucać nie wiadomo ile jak np. Maidana, który spokojnie mógłby potrzebować 12-16 tygodni na dojście do optymalnej formy

Ale jeśli Duhaupas jest w treningu to 5 tygodni wystarczy.

Duhaupas to bokser, jakich nazywamy solidnymi średniakami. Poprawny we wszystkich elementach, bez słabych stron, ale fajerwerków nie pokaże, tym bardziej że nie słynie ze szczególnie silnego uderzenia. Przebieg i wynik walki są niewiadomymi ze względu na Wildera, który w dalszym ciągu pozostaje bokserem nieprzewidywalnym. Nie zdziwiłaby mnie jednak 12-rundowa wyrównana walka zakończona punktowym werdyktem.

I jeszcze ciekawostka. Ringowy przydomek Duhaupasa to Reptile, czyli Gad.

Na tej gali ma się jeszcze pojawić Charles Martin oraz, tak z tego wynika, że faktycznie również tam zaboksuje Andrzej Wawrzyk. Ciekawe z kim?

W każdym bądź razie gala robi się coraz ciekawsza.

Mogliby już zestawić Martina z Wawrzykiem. A tak Amerykanin dostaje Sandeza, który wielce prawdopodobne że okaże się słabym rywalem i szybko polegnie przed czasem. Rozczarowuje mnie prowadzenie Martina.