Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Golovkin vs Monroe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Wietnam, zapominasz o różnicy wagowej. Gdzie Kirklandowi do Golovkina Wink
Poza tym Golovkin nawet nie czuł czyściochów od jedneg z puncherów w 160 - Stevensa. A zbierał tam, jak Gatti z Wardem Wink
a ty teraz mnie o szczękę Alvareza pytasz, ?
popierając się różnica wagową,?
Czyli twierdzisz że różnica siły w ringu będzie zdecydowanie po stronie GGG? Wink
Uważam, że skoro Stevens nawet nie zamroczył Golovkina to tym bardziej nie zrobi tego Alvarez. Chyba, że GGG będzie zbierał przez kilka rund z rzędu, ale wątpię w taki scenariusz.
Co do szczęki Alvareza - w junior średniej NIKT jej nie sprawdził. Mogli Kirkland i Angulo - ale nie trafiali na tyle często i czysto by coś rzec. Cała reszta rywali Alvareza nie miała ciosu (bo Trout, Lara, Floyd albo zawodnicy z półśredniej/lekkiej).
Czyli prawdziwy test szczęki Canelo nastąpi w potencjalnej walce z GGG
Canelo wygląda na twardego ale cholera wie co będzie jak oberwie czysto od punchera. To jest słuszna uwaga, że nikt jego szczęki nie przetestował, a tymczasem Canelo jest postrzegany jako jeden z najtwardszych i jeden z ostatnich kandydatów do padnięcia na deski. A to trudno stwierdzić. Pamiętam że w jakieś walce zatańczył po ciosie i to by było na tyle jeżeli chodzi o test szczęki. Szklany na pewno nie jest, ale czy jakoś bardzo odporny to na razie nie da się stwierdzić, bo ile walki z Larą i Floydem pokazały wszystkie jego braki, to wydaje się on bardzo twardy i nie do zdarcia. Jest coś takiego w jego postawie ringowej, że to nie jest zawodnik o którego martwisz się że padnie na deski.
Szanse na dobrą, ciekawą walkę z Gołowkinem mają: Cotto, Lara, Ward, Alvarez.

Cotto -w końcu by go Gołowkin dopadł i skończył przed czasem.
Lara - jak wyżej, zero zagrożenia w ataku, Kubańczyk nie ma ciosu tylko pyka rywali, a to za mało na GGG. Lara to lepsza wersja Monroe, więc może potrwałoby to 2-3 rundy dłużej.
Ward - jeśli wróci do swojej optymalnej formy wówczas ma szansę wygrać z GGG na punkty, ale nie byłby moim faworytem w starciu z Kazachem.
Alvarez - tu mogła by być prawdziwa wojna! Kto kogo by zniszczył, podejrzewam, że jednak Gołowkin Alvareza, choć tu walkę mogliby rozstrzygnąć sędziowie punktowi. Jest to na dziś chyba najciekawszy zawodnik, z którym mógłby powalczyć Gołowkin.
Alvarez był bliski desek w walce ze starszym Cotto Smile
Obejrzałem pojedynek.
Monroe okazał się jednym z najlepszych rywali Kazacha w karierze - nie pamiętam, żebym kiedyś przy punktowaniu dał rundę przeciwko GGG, a tu czwarta była świetna, a i w trzeciej oraz piątej nieźle sobie poczynał.
Paradoksalnie Monroe boksował lepiej po nokdaunach niż przed nimi - początek walki trochę głupi, bo cofał się do lin i poruszał wzdłuż nich, zamiast wychodzić na środek i szachować się z rywalem. Ja wiem, że GGG umie skracać ring, ale nie trzeba mu jeszcze dodatkowo pomagać.

Kazach, jak już kiedyś pisałem, to jest fenomen fizjologiczny i/lub morfologiczny - straszna siła, odporność i wydolność w takim, mimo wszystko, skromnym, niewielkim ciele. Jedyne co go kiedyś może zgubić to właśnie to: można by go krytykować że zbiera sporo na twarz, tylko co z tego jak nic mu nie jest. Ale ktoś kiedyś może go zaskoczyć. Jakby poprawił balans albo gardę byłoby o wiele lepiej.

Monroe z kolei gardę ma taką sobie. Wsteczny, odchylenia - jeszcze spoko, ale jak dochodziło co do czego, to jego defensywa prezentowała się przeciętnie.

Ogólnie - bardzo fajna walka, miło że GGG potrafi dać show nawet z takimi pykaczami.
(17-05-2015 05:21 PM)Gogolius napisał(a): [ -> ]Monroe okazał się jednym z najlepszych rywali Kazacha w karierze - nie pamiętam, żebym kiedyś przy punktowaniu dał rundę przeciwko GGG

Jak punktowales?Wink



Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Przekierowanie