Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Shawn "Showtime" Porter
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Porter rzeczywiście pokazał się znakomicie w pojedynku z Malignaggim, jednak robienie z niego kolejnej wielkiej gwiazdy współczesnej "królewskiej" kategorii półśredniej, jest zdecydowanie przedwczesne. Zacznijmy od tego, że Paulie był tego dnia w fatalnej formie, nigdy nie widziałem, żeby tak łatwo dawał się trafić (no dobra, może z Khanem parę lat temu). Zestawienie stylów było też zdecydowanie na korzyść Portera. Oczywiście, nie deprecjonuję w ten sposób niewątpliwego sukcesu pięściarza z Ohio.

Z mocniej bijącym Brookiem, na pewno Shawn będzie sporo zbierał. Pytanie, czy Anglik będzie w stanie przygotować się na taką walkę mentalnie i kondycyjnie, bo co do techniki i siły, to zastrzeżeń do niego nie ma. Ogólnie, walka trudna do wytypowania. Daleki jestem od stawiania Portera w roli faworyta, ale po występie w ostatnią sobotę, jego notowania niewątpliwie wzrosły.

Na pewno wstałbym w środku nocy, żeby to zobaczyć.
Bardzo podoba mi się boks Portera, odrobinę przypomina mi Aarona Pryora, ale jak na razie jeszcze nie wychwalam go pod niebiosa.

Z Diazem wypadł tak sobie, później poczynił progres. Pobił Alexandra w dobrym stylu, ale Devon to przereklamowany bokser. Powinien przegrać z Kotelnikiem, i Matthysse (a wtedy Lucas jeszcze nie prezentował się tak "zabójczo" jak w ostatnich pojedynkach), a Bradley złamał go psychicznie i wyraźnie pobił. Wygrał z Maidaną, który był w żenującej formie i dopiero rozpoczynał współpracę z Garcią. To wartościowy skalp w karierze Portera, ale jeżeli spojrzymy na Devona jako na pięściarza z trzema porażkami, to trochę inaczej wygląda takie zestawienie.

Paulie z kolei bardzo pasował Porterowi. Niezbyt silny fizycznie, bez ciosu, który mógłby zatrzymać takiego potworka jak Shawn. Do tego już past prime - kilka osób słusznie zauważyło na innych portalach, że Malignaggi już nie widzi ciosów tak dobrze jak dawniej i daje się trafiać sygnalizowanymi uderzeniami. Co w połączeniu z nisko opuszczonymi rękami Paula i dynamiką Portera skutkowało masakrą. Bardzo podobała mi się postawa Shawna w tym pojedynku, ale Paulie to druga liga welterweight, który jedynie sprawiał wrażenie czołowego boksera tej dywizji.

Brook mnie nie przekonuje. Już w niejednej walce miał problemy. Myślę, że kondycja, dynamika i siła Portera zrobią różnicę. A co do kondycji Brooka mam pewne wątpliwości, jeżeli chodzi o twardy bój w dobrym tempie. Dla mnie faworytem jest Shawn - 60:40
Ponoć promotorzy Brooka chcą oddać mandatory i szukają ogóra do budowania rekordu dla Kella.

Nie dziwie się im bo i tak ludzie na wyspach kupią te walki.
Brook - Porter oficjalnie 9 sierpnia. Jak dla mnie koniec Brooks i kolejne zwycięstwo Portera przybliżające go (mam nadzieje) do unifikacji z Floydem.
Walka bez wyraźnego faworyta, Brook może zaskoczyć.
Nie ma tu innej opcji niż Porter przed czasem. Brook jest mało odporny i dziurawy w obronie. Porter już pokazał co robi z dużo lepszymi niż Brook.
To nawet nie chodzi o klasę. Porter stylowo to jest koszmar dla Brooka, Kell miałby niezłe szanse z Alexandrem czy nawet Khanem, ale Porter zrobi mu piekło. Dodatkowo jak rozumiem będzie to pierwsza walka dla Brooka poza jego ciepłym grajdołkiem, a to kolejny przysłowiowy "gwóźdź do trumny".
Nie widzę zbytnio szans dla Brooka. Nie ten poziom, nie ten styl. Easy job, Porter, moim zdaniem.
Niech najpierw w ogóle dojdzie do tej walki, bo ostatnie próby zorganizowania walki o pas przez Brooka nie były zbyt udane. Ile razy on już miał walczyć o ten IBF? 3?
Oby do tej walki doszło. Również nie widze innej opcji jak zwycięstwo Portera.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie