03-11-2019, 05:05 AM
Berchelt w sumie potwierdził swoją klasę i zaprezentował raz jeszcze swój największy atut, z kolei występem Fortuny jestem mocno zaskoczony. Nie pamiętam go tak ostrego, precyzyjnego i dążącego do nokautu. Inna sprawa, że tam po w drugim narożniku to miał za rywala pięściarskiego trupa.
Swoją drogą, te dwie walki tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że pan G. Davis może, póki co, panu M. Bercheltowi wyczyścić buty.
Na UFC dopiero zaczął się co-main event. Myślę, że Canelo z Kowaliowem wyjdą do ringu jakoś po 6:00. Beznadziejna organizacja - prawie 2 godziny przerwy między dwiema głównymi walkami jeszcze nie widziałem.
Swoją drogą, te dwie walki tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że pan G. Davis może, póki co, panu M. Bercheltowi wyczyścić buty.
Na UFC dopiero zaczął się co-main event. Myślę, że Canelo z Kowaliowem wyjdą do ringu jakoś po 6:00. Beznadziejna organizacja - prawie 2 godziny przerwy między dwiema głównymi walkami jeszcze nie widziałem.