Piłka nożna ogólnie
|
16-07-2018, 11:35 AM
Post: #6841
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Mecz o 3. miejsce.
Mecz jaki był, każdy widział. Belgowie potwierdzili, że są zespołem lepszym i zasłużenie wygrali 2:0. Szybko strzelony gol na 1:0 po płaskim dośrodkowaniu ustawił pojedynek. Pierwsza połowa była bardzo spokojna, bez większych ekscesów. W drugiej Anglicy mieli dobry okres między 60-tą a 80-tą minutą, gdzie w swoim stylu próbowali licznych wrzutek. Zamknęli przeciwnika na jego połowie, ale nijak się to nie przekładało na bramki. Kane podobnie jak w dwóch ostatnich meczach, także i w tym nie strzelił bramki. Sterling został bardzo szybko zmieniony przez Rashforda, ale też niewiele to dało. Pod koniec meczu Eden Hazard przebiegł się po raz wtóry i tym razem wyprzedził obrońców i strzelił bramkę na 2:0. Bramkę bardzo ważną, bo szesnastą dla Belgów na tym mundialu co oznacza, że kilka tysięcy osób które kupiło telewizory w jednej z sieci handlowych w Belgii, otrzyma je za darmo. ;-) Anglicy po tej bramce już siedli na całego. Właściwie wszelkie przewidywania spełniły się co do joty: Belgowie byli lepsi, szybsi, a przede wszystkim bardziej zmotywowani by wygrać ten mecz. Finał No to był finał. Najlepszy finał dużej imprezy jaki widziałem w swoim życiu. Byłem bardzo zadowolony z finału poprzedniego mundialu, ale ten mnie po prostu zachwycił. Czysto matematycznie wpadło w nim tyle gole ile na finałach w latach 2002, 2006, 2010 i 2014 razem wziętych. Sam mecz to wisieńka na torcie jakim był cały turniej. Do przerwy wygrywał zespół, który oddał inicjatywę przeciwnikowi. Chorwaci rządzili i dzielili na boisku właściwie przez cały czas. Od samego początku zagrali wysoko, odważnie i pewni siebie. Francuzi z czapy dostali rzut wolny, który Mario Mandżukić zamienił na gola. Chłopak przeszedł do historii jako pierwszy strzelec samobója w finale MŚ. Taka sytuacja, gdy rządzimy na boisku, niesłusznie przeciwnik dostaje wolnego, a gola strzelamy sobie sami może podłamać. Ale nie Chorwatów. Ci ruszyli z impetem i doprowadzili do wyrównania – po kilku główkach w polu karnym Periśić puścił bombę na 1:1. I gdy wydawało się, ze sytuacja wróciła do normy i Chorwaci znów zaczną mieć przewagę, to Francuzi ruszyli z prawej strony, a bohater poprzedniej akcji zagrał ręką w polu karnym. Sędzia bardzo długo analizował sytuację co mnie nie dziwi – dla mnie obie decyzje się broniły. Wskazał na wapno, a Griezmann pokonał Subaśića z jedenastu metrów. Można było psioczyć na Francuzów że oddali w pierwszej połowie jeden celny strzał i to z karnego, a prowadzili 2:1, ale liczy się przecież skuteczność a nie wrażenia artystyczne. Jedyny szkopuł jaki widzę w tej połowie to…doliczony czas gry. Sędzia doliczył trzy minuty, gdzie sama sytuacja ze sprawdzeniem ręki w polu karnym zajęła prawie cztery minuty. Druga połowa rozpoczęła się od ostrzegawczego strzału Francuzów, po czym znów mieliśmy typowy obrazek dla tego finału, czyli atak pozycyjny Chorwatów. Loris świetnie interweniował przenosząc mocny strzał nad poprzeczką, a chwilę później Pogba zaliczyłby asystę mundialu. 60-metrowe podanie, wydawałoby się że na ślepo, krzyżowo przez całe boisko. Raczej próba uwolnienia jak w hokeju, a nie świadoma akcja. Ale tam był Mbappe, który włączył turbo zagrał do środka, Griezmann odegrał do nadbiegającego Pogby, a ten na raty najpierw z prawej, a potem z lewej, umieścił piłkę w bramce. Szkoda, że Chorwaci w tej akcji dopisywali sobie kolejne pechowe elementy: Subaśić był zasłonięty, a Modrić ułamek sekundy za późno zorientował się, że piłka jest tuż obok niego. Nie minęło dziesięć minut, a Francja prowadziła 4:1 – kolejna kontra, tym razem Fernandez z lewej strony do Mbappe, ten miał skandalicznie dużo czasu na przyjęcie piłki, kolejny strzał z dystansu i kolejna bramka. I na koniec perełka w koronie. Kwintesencja woli walki, chęci i czystem determinacji. Akcja jakich wiele: Mandżukić biegnie do bramkarza, wywrzeć pressing, ale tym razem Loris (zakładam, że rozluźniony wysokim prowadzeniem) pajacuje i zamiast zagrać spokojnie na prawo to próbuje zwodu w lewą stronę. A że Mandżu jest zajebisty to strzela w ten sposób gola na 2:4 stając się jedynym piłkarzem, który strzelił zarówno samobója jak i gola w meczu finałowym. Mandżukić jest tak cudowny, że sieje postrach pod obiema bramkami ;-) Końcówka meczu to już klasyka w wykonaniu Francji, którą widzieliśmy z Belgią i Urugwajem – bardzo mądra gra na tyłach (nawet byłem zdziwiony po tym jak zszedł Kante, a to dalej funkcjonowało bez zarzutu) od czasu do czasu okraszona wyjściami do przodu. Ostatecznie więcej goli nie było, a Francja zasłużenie wygrała cały turniej, choć oczywiście Chorwaci mogą mówić o pechu: podobnie jak z Danią zrobili wszystko by meczu nie wygrać, bo sami sobie władowali bramkę a potem sprokurowali karnego, ale takie rzeczy to element futbolu. Osobna wzmianka na plus to dekoracja finalistów, gdzie furorę zrobiła prezydent Chorwacji (prezydent Francji z kolei furorę robił podczas meczu). Fajny obrazek, gdzie można sobie po ludzku pogratulować bez pompy i nawet Władimir który za piłką nie przepada, trzymał fason. Jednocześnie finał okazał się mundialem w pigułce: samobój, stały fragment gry, VAR - było wszystko. Czwórka półfinalistów: Anglia – zespół na pewno zadowolony. Wracają do domu pewnie z niedosytem, ale przed mistrzostwami taki wynik wzięliby w ciemno. Dwa ostatnie mecze pokazały, że jednak trochę im brakowało do tego najwyższego poziomu, ale na pewno mają w czym rzeźbić. Są młodzi, będą nabierali doświadczenia, mogą być coraz lepsi. Szkoda tylko, że Kane nie ma tam godnego partnera w ataku, bo fakt że Soutghate ciągle musiał stawiać na Sterlinga to nie jest idealna sytuacja. Mimo wszystko mundial mogą uznać za udany, nawet jeśli przegrali trzy z siedmiu meczów. Belgia – wyciągnęli maksimum. Wygrali pewnie grupę, wyeliminowali Brazylię, pokazali Anglikom że są lepsi grając zarówno na pół gwizdka jak i na serio oraz minimalnie przegrali z Francuzami. Nie mają czego się wstydzić, zapisali się w historii zdobywając medale, wreszcie coś osiągnęli – ze spokojem mogą patrzyć w przyszłość, nawet jeśli nie na kolejny mundial to na pewno na mistrzostwa Europy. Chorwacja – drużyna, która wygrała mundial nie zdobywając Pucharu Świata. Na pewno bohater zbiorowy tej opowieści, zespół z jednej strony który osiągnął więcej niż zakładano, a z drugiej który męczył się nad wyraz jak na jakość którą dysponował. Trzy dogrywki z rzędu – pierwszy taki przypadek w historii. Za każdym razem w fazie grupowej musieli gonić wynik. Bardzo trudna grupa eliminacyjna i trudna grupa na mundialu, później szczęśliwe zakończenia w meczach play-off i srebro na samym końcu. Zespół, który się nie poddawał, robił swoje i pokazał kawał dobrego futbolu (oraz ze trzy kawały zaangażowania i woli walki). Osobiście dla mnie mistrzostwo świata i radość z faktu, że tak proste rzeczy jak chęć gry mogą tak daleko zanieść zespoły. Pewnie obecnie mają trochę niedosyt po przegranym finale, ale gdy wrócą do kraju to będą przeszczęśliwi ze swojego sukcesu. Francja – szczęśliwie drugi raz z rzędu mamy mistrza świata, który pokazał klasę i faktycznie jest najlepszy. Może nie grali zbyt pięknie, może nazbyt defensywnie jak na potencjał który mieli, może ich wysunięty napastnik na trzynaście strzałów ani razu nie trafił w światło bramki – ale byli najlepsi. Siedem punktów zdobytych w grupie bardzo niskim nakładem sił, a później rozbicie po kolei Argentyny, Urugwaju, Belgii i Chorwaci. Zespół, który przegrywał na tym mundialu tylko raz, przez niecałe 10 minut. Zrobili to co powinni już dwa lata temu, tym razem wszystko poszło wg planu. A najlepsze jest to, że są mistrzem świata o najniższej średniej wieku od 48 lat i drugim pod tym względem w historii. Powtórka za cztery lata niewykluczona (choć najważniejsze, żeby wyszli z grupy ) Najładniejszy gol ostatniej fazy mundialu: Trippier z wolnego w meczu półfinałowym z Chorwacją. Najlepsza interwencja bramkarska: Loris broniący strzał Belgów (teraz nie pamiętam którego) z półobrotu w półfinale. Najlepszy zawodnik fazy: Eden Hazard Największa niespodzianka: Umtiti rozstrzygający starcie Francja-Belgia, gdzie pierwsze skrzypce mieli grać ci ofensywni wirtuozi obu zespołów. Największe rozczarowanie: ilość goli w meczu Francja-Belgia FIFA rozdała kilka swoich nagród. Najlepszy młody piłkarz: Kylian Mbappe (Francja) – 19 lat. Trudno polemizować. Pisałem w czasie turnieju, że może nam się narodzić gwiazda pokroju Pelego i o ile na potwierdzenie tej tezy potrzeba nam poczekać jakieś 10 lat, to pierwszy krok zrobiony. Cztery bramki na mundialu w tym gol w finale – Mbappe właściwie pozamiatał konkurencję. Do tego dodajmy kilka stałych fragmentów gry, które Griezmann zamienił, albo prawie zamienił na gole po faulach na nim. Mbappe mimo że piłkarz o zupełnie innej charakterystyce może być tym, kim dla Niemców był Gerd Muller. Jak Niemcom nie szło to walili lagę na Mullera z nadzieją, że ten coś wymyśli. Może podanie Pogby w finale nie było tak prostackie, ale dobrze obrazuje przydatność tego zawodnika – możemy walnąć z całej siły piłę na prawo, a tam nasz ścigacz może dopaść do piłki i stworzyć groźną akcję. Bramkarz turnieju: Thibaut Curtois (Belgia). Bardzo, bardzo dobra decyzja. Myślę, że Loris swoim kiksem w finale pozbawił się tego wyróżnienia. Obaj puścili po sześć goli, obaj mieli sporo ważnych interwencji, ale Belg miał po prostu więcej do roboty, gdyż jego obrona nie była tak szczelna jak francuska. Curtois pokazał, że jest bramkarzem światowej klasy. Mimo, że turniej obfitował w bardzo dużą ilość świetnych bramkarzy (Ochoa, Navas, Neurer, De Gea, Loris, Subaśić, Pickford, Fabiański) to on nie dość, że grał bardzo długo na turnieju to jeszcze im dalej w las tym puszczał mniej goli. W ostatniej fazie puścił tylko jednego gola w półfinale, a Francja okazji miała jeszcze parę. Ogółem bardzo dobra decyzja FIFA, która nie sugerowała się faktem, że Curtois nie znalazł się w finale. Piłkarz turnieju: Luka Modrić (Chorwacja). I z tym mam największy zgryz. Nie dlatego, że wybranie Modrića jako najlepszego w turnieju jest błędem. Właściwie ciężko się przyczepić do takiego wyboru: człowiek odegrał walną rolę w wyjściu z Chorwacji z grupy, zaliczył fantastyczną, filmową historię w meczu z Danią i ogólnie był mózgiem zespołu, który chciał i potrafił iść do przodu. Niemniej na ostatniej prostej mundialu uważam, że był zawodnik ciutkę ociupińkę lepszy. I nie mam tu na myśli Mario Mandżukića, bo on jest zbyt dobry, żeby brać udział w takich plebiscytach. Eden Hazard to moja propozycja na gracza turnieju. Także fantastyczne wsparcie i udział w grze swojego zespołu przez cały turniej jak Modrić, ale to czym mnie kupił to dwa ostatnie mecze. Jako jedyny nie dał się wyłączyć i walczył do końca z Francuzami, podczas gdy jego wielcy koledzy jak De Bruyne i Lukaku zostali zupełnie zneutralizowani. Druga sprawa to mecz z Anglikami – przykład motywacji dla wszystkich kolegów oraz fakt, że w siódmym meczu turnieju w ostanim kwadransie potrafił zrobić jeszcze popłoch szybko i sprawnie wyprowadzając kontrataki, na koniec okraszając to wszystko bramką. Zarówno Hazard jak i Modrić nie zawiedli w godzinach próby, obaj pokazali się z bardzo dobrej strony, ale może przez trochę słabszą postawę kumpli, gwiazda Hazarda dla mnie błyszczy troszkę jaśniej. Oprócz tego rzecz podlegająca najmniejszej dyskusji czyli fakt, że królem strzelców z dorobkiem 6 goli został Harry Kane. Wprawdzie złośliwi mogą mówić, że połowa tych bramek to rzuty karne, że w fazie pucharowej strzelił tylko jedną bramkę i to z karnego właśnie, że oprócz tego nie oddał celnego strzału w play-off, że nie trafił z metra do bramki z Chorwatami, że coś tam coś tam coś tam. Faktem jest, że te bramki jednak strzelił, karne też wykonywać trzeba umieć i dla mnie zupełnie nie odstaje od Mullera czy Klose. Nie jest to poziom fenomenalnego Ronaldo z 2002 roku, ale też nie ma co na niego narzekać, brawo Harry! I trochę teoretyzowania o samym mundialu jako takim. Padło na nim tylko dwa gole mniej niż na rekordowych pod tym względem mundialach 98 i 06 co tylko pokazuje, że był to mundial czołowy jeśli idzie o zdobywanie goli w dzisiejszym futbolu (ciężko porównywać to do turniejów sprzed 50 lat, gdzie futbol wyglądał zupełnie inaczej. Mieliśmy tu najwięcej goli samobójczych (12, drugi pod tym względem mundial’98 miał takich bramek 6). Najwięcej goli ze stałych fragmentów gry, najwięcej rzutów karnych. Tylko jeden mecz 0:0 (największa ilość meczów bez bezbramkowego remisu w historii mundialu – 63). Ale to są liczby. Dlaczego uważam, ten mundial za najlepszy? Bo był to turniej o najwyższym poziomie piłkarskim, który udowodnił że mistrz świata faktycznie jest mistrzem świata. Francuzi w 2000 roku po zdobyciu mistrzostwa Europy przyznali (będąc już mistrzami świata przecież), że dopiero po tym turnieju czują się najlepsi na świecie. Za czasów szesnastoosobowych turniejów europejskich, to euro było turniejem trudniejszym do wygrania. Argumentem za tym był fakt, że na mundialach zawsze znajdowały się najróżniejsze Salwadory i Hondurasy tego świata, na których zawsze można było nabić wynik). Ten turniej pod kątem poziomu był topowy. Nie dlatego, że faworyci zawiedli (jeden z argumentów nad słabością tego turnieju to fakt, że wielkie zespoły szybko odpadły – problem w tym, że na każdych mistrzostwach odpadały wielkie zespoły we wczesnych fazach), ale dlatego że te teoretycznie słabsze zespoły po prostu doganiają te mocniejsze. Nie w kwestii geo-sportowej i jakiejś ogólnej bo do tego daleka droga, ale w końcu na przestrzeni pojedynczego meczu ci teoretycznie słabsi naprawdę mocno postawili się tuzom. Ilość zespołów, które rozczarowały postawą albo nie pasowały poziomem jest skrajnie niska. Ilość meczów, które można pominąć ze względu na nudy wiejące z boiska można policzyć na palcach jednej ręki (Dania-Francja, Korea-Szwecja, Polska-Japonia, a z fazy grupowej jedynym meczem, którego nie mam ochoty odświeżać sobie skrótów to Anglia-Szwecja). Ten mundial to po prostu były emocje, świetne historie, znakomici piłkarze i po prostu bardzo dobre mecze. A biorąc pod uwagę turniej sprzed dwóch lat to jest niebo, a ziemia. Turniej (jak na rozgrywany w Europie przystało) został zdominowany przez zespoły ze Starego Kontynentu. Ameryka Południowa dotarła jeszcze do ćwierćfinału (Urugwaj i Brazylia) ale drugi raz w historii mieliśmy półfinały europejskie. Ameryka Północna to tylko Meksyk w 1/8 finału, podobnie jak Azja w postaci Japonii. Kompletna klęska Afryki, która okazała się najsłabszą federacją na mundialu. Na pewno głosy o tym, że Europa ma zbyt dużo miejsc przycichną na jakiś czas (szczególnie z Afryki). Mamy też zupełny zwrot w skuteczności taktycznej – lwią część meczów wygrywały zespoły, które miały mniejsze posiadanie piłki, wymieniły mniej podań. Mądra gra w obronie i wyprowadzanie kontr święci tryumf nad stylem, który królował od 10 lat na boiskach i który zrodził się za sprawą Barcelony i Hiszpanii. To też był mundial zespołów przez duże Z: albo były to kompilacje kilku mocnych nazwisk, które potrafiły współpracować (top 3 mundialu) albo zbieranina wyrobników zjednoczownych w jednym celu (Anglia). Przykłady Neymara, Messiego czy Ronaldo są zbyt dobitne, żeby je tu omawiać. Osobną historią jest przypadek Nikoli Kalinića, który dwukrotnie (najpierw w meczu towarzyskim, a potem z Nigerią na mundialu) odmówił wejścia na boisko z powodu kontuzji, w którą nikt nie uwierzył. Kryzys w reprezentacji starano się zażegnać pokojowo, ale Kalinić nie chciał przeprosić więc został wyrzucony z drużyny. Drużyny, która została na mundialu do końca. Frajer roku. Osobna sprawa to inny wielki zwycięzca turnieju, a jednocześnie kolejny argument za jakością tego mundialu (choć tu akurat trudno winić starsze turniej) – system VAR. Dla mnie to jest (hue hue) mistrzostwo świata. System nie tylko potrafił uratować sytuacje wynikające z błędnej decyzji sędziów, ale także pozwolił na zauważenie sytuacji, które normalnie mogłyby umknąć. Siedemnaście razy poproszono sędziego o zerknięcie do monitora i aż czternaście razy zmienił on swoją decyzję. Ciągle są sprawy które można by rozwinąć, ciągle można myśleć o rozszerzeniu kompetencji sędziów przy monitorach o większe spektrum sytuacji (np. faule przed polem karnym), ale jak to mówi Michał Listkiewicz – to dopiero dziecko, które ma sporo czasu, żeby się uczyć. A jak już jestem przy panu Listkiewiczu to trudno nie wspomnieć o samej otoczce mundialu czyli telewizji. Po pierwsze wielkie brawa dla TVP za to, że mogłem obejrzeć wszystkie mecze bez kodowania, dodatkowych abonamentów i innych utrudnień. Trudno nie dostrzec, że każda decyzja Kurskiego i jego ekipy była pozytywna dla odbiorcy – włączenie TVP Sport do zbioru kanałów ogólnodostępnych, rozbicie transmisji na trzy kanały TVP, no bajka. Oprócz tego bardzo dobra, świetnie działająca i poukładana strona internetowa gdzie oprócz streamów wysokiej jakości mamy też zbiór skrótów wszystkich meczów, artykuły, fotki itd. itp. Samo studio oceniam bardzo wysoko – szczególnie podobał mi się pan Strejlau (osobne brawa za jego zachowanie w studio przedmeczowym w godzinach 12-13 przed meczem o trzecie miejsce ;-) ). Oprócz tego dobrze trafieni eksperci – był Jerzy Dudek, który bardzo chętnie wchodzi w polemikę z dziennikarzami i sprzeciwia się wprost pompowaniu balonika (zaimponował mi na finiszu el. do MŚ 2014 gdzie nie widział żadnych szans na wyjście z grupy i powiedział to jasno, a Kurzajewski tylko zrobił wielkie oczy). Był Maciej Szczęsny, który w swoim cyklu „Okiem cenzora” był sztywny i zupełnie nie ma startu do Erika Cantony i jego „Komisarza futbolu”, ale w samym studio był spoko (dyskusja z Listkiewiczem na temat wychodzenia bramkarzy z bramki przy rzutach karnych przeszła do historii telewizji). Na pewno na plus Rafał Ulatowski, który podobnie jak Jacek Magiera dwa lata temu na Polsacie, bardzo fajnie opisywał niuanse taktyczne i zwracał uwagę na to co wielu odbiorcom umyka podczas meczów (szczególnie w sytuacjach, w których nie padły bramki). Ogółem pomysł z wieloosobowym studiem, gdzie mamy zarówno byłych piłkarzy (z podziałem na bramkarzy i graczy z pola), sędziego, byłych trenerów, obecnego trenera – no strzał w dziesiątkę. Co do komentatorów – tutaj wyróżniłbym Macieja Żurawskiego – świetnie mi się go słuchało i dla mnie osobiście bije na głowę Andrzeja Juskowiaka (porównując byłych piłkarzy). Trochę rozczarował mnie Laskowski bo myślałem, że jego gwiazda będzie lśniła, ale w sumie zbyt wiele razy wywracałem oczami (choć za „cztery K” po meczu z Kolumbią wielkie brawa ;-). Szpakowski jak to Szpakowski, mundial to świetna OKAZJA!!! by sobie pokomentować, to skorzystał. Słyszałem ploty, że był to jego ostatni mecz turniejowy do komentowania, ale chyba by coś powiedział na ten temat podczas finału. Osobno chciałbym zwrócić uwagę na Mundialowy wieczór, czyli ok. 45 minutowy program nadawany o 22:30 lub po 23-ciej, gdzie podsumowywano dzień na turnieju. Lubię takie rytuały i przyjemnie mi się kończyło każdy dzień słuchając nie tylko o tym, co działo się na boiskach (bo to akurat widziałem), ale chętnie oglądałem też fragmenty gdzie wyciągano z internetu śmiesznostki, albo gdzie dwie urodziwe panie (pozdro dla Oli Piki) omawiały fryzury i tatuaże piłkarze. Jak zobaczyłem to pierwszy raz to parsknąłem śmiechem, ale z perspektywy czasu uważam że takie innowacyjne podejście do tematu było czymś świeżym, a że trwało to wszystko 5-10 minut dziennie to jakoś nie koliło w oczy. Była też matematyka futbolu czyli wszelakie analizy z punktu widzenia liczb – od prostych statystyk meczów po ciekawostki. No i był też cenzor – mam nadzieję, że Maciej Szczęsny nabierze większego luzu bo o ile w studio meczowym czuje się co raz pewniej o tyle sztywność tego jego programu biła po oczach, że aż boli. Niemniej ogólnie wielkie brawo dla telewizji polskiej za całość organizacji. Ostatnia rzecz – Rosja. Kurde, wyszło im. Nie wiem czy to wynik jakiejś cenzury czy rzeczywiście tam było tak spokojnie, ale w sumie jedyny mniej przyjemny incydent jaki widziałem przez cały ten miesiąc to wtargnięcie kilku osób od PussyRiots na stadion w czasie finału. Żadnych bijatyk, żadnej hucpy. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które w Rosji były w czasie mundialu i w sumie mógłbym to podsumować jako „och, ach, super”. Putin trafił w sedno mówiąc, że mundial pozwolił zrewidować parę mitów na temat tego kraju. Na pewno duże brawa za fakt, że poradzili sobie z tym organizacyjnie i logistycznie. To też dobry argument za tym, by jednak organizacje przyznawać krajom bogatszym i mającym możliwości, szczególnie że takowe świetnie sobie radzą PO wielkiej imprezie (vide przykład Portugalii po Euro 2004 i Grecji po Igrzyskach Olimpijskich 2004). Dodatkowo ciekawostka na jaką dziś wpadłem: do tej pory tylko trzy miasta organizowały w swojej historii zarówno mecz mundialu, grand prix Formuły 1 jak i Igrzyska Olimpijskie. Były to Meksyk, Rio de Janeiro oraz Barcelona. Teraz do tego grona dołączyło Sochi. Podsumowując: poświęciłem spory kawałek życia prywatnego by dostosować je do turnieju i kurde nie żałuję. Z jednej strony szlag mnie jasny trafia jak myślę, że kolejny taki turniej dopiero za 4 lata, ale z drugiej gdyby mundiale były częściej to by straciły swój urok. Niech żyje futbol! |
|||
16-07-2018, 03:32 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-07-2018 03:33 PM przez Wietnam.)
Post: #6842
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Sorry ale nie chce mi się tego czytać, za dużo, na szczęście to ostatni post.
Następny mundial za 4 i pòł roku! |
|||
16-07-2018, 04:53 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-07-2018 05:03 PM przez szalonyAli.)
Post: #6843
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
11 turnieju :Curtois(Belgia) -Varane(Fran), Mina Kolumbia, Vida(Chor) -Perisic(Chór) Kante (Fra) Hazard Modric Mbape Griezman Kane
Ławka rezerwowych: Pickford(Anglia) , Schmeidel(Dan) -Godin (Urugwaj) Meunier (Belgia) Triper (Anglia) Augistinson (Szwecja) - Golowin (Rosja) De bruyne Belgia Coutinho((Brazylia), Cavani Inui, Ronaldo Największy problem miałem z obrońcami, raczej nie są oni językiem uwagi, mojej napewno. Zresztą ten turniej nie był turniejem obrońców. Najbardziej rzucili mi się właśnie Ci. Varane ostoja Francji, Mina daleko nie zaszedl ale pokazał klasę światowe, świetnie go się oglądało. Wypadało by wyróżnić jakiegoś Szweda, chociaż tutaj bardziej liczyła się drużyna. Augusstinson najbardziej się wyróżnił moim zdaniem, ale jednak dałem go tylko na ławkę. Bramkarze to był turniej bramkarzy i rozgrywających. Najlepszy Curtois. Ławka Pickford który mnie zaskakiwać, półfinał to w dużym stopniu jego zasługa. Schmeidel, wybrałem jego a nie Subasica jednak. Linia pomocy i atak raczej wybór był prosty. Na ławce posadzilem Golowin najlepszego Rosjanina, , Coutinho który najbardziej wyróżniał się z Brazylijczykow, Inui wybór subiektywny no i Ronaldo szybko odpadł ale strzelił swoje, gdyby nie on Portugalia nawet nie wyszła by z grupy. |
|||
16-07-2018, 10:51 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-07-2018 11:02 PM przez Terminator.)
Post: #6844
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
11 Turnieju
-----------------Curtouis----------------- Trippier---Varane---Mina----Hernandez --------Modric-----------Pogba -----------------De Bruyne Mbappe-------Griezzmann-------Hazard Bramkarz: Od początku najlepsze wrażenie robili Schmeihel i Ochoa ale jednak za szybko odpadli, wiec wybór padł na najrówniejszego Curtouis, rozważałem też Llorisa ale ten kiks w finale... Obrona: Był spory problem z wybraniem boków obrony wiec na siłe dałem na prawą stronę Trippiera, który miał świetny turniej ale jednak występował bardziej jako skrzydłowy, wahadłowy. Na lewej Hernandez, bo to obrońca mistrzów świata, nikt nie zabłysnął na tej pozycji wybór taki a nie inny. Para stoperów: Varane - pewniak, ostoja Franców + ważna bramka z Urugwajem. Mina - najskuteczniejszy obrońca, ciekawe ile by miał bramek gdyby Kolumbia doszła do finału, kto wie czy o króla strzelców by nie powalczył. Pomoc: Modric mózg Chorwacji, aczkolwiek miano piłkarza turnieju mocno przesadzone, ostatnie 2 mecze bardzo przeciętne. Pogba - pozytywne zaskoczenie, mało gwiazdorzenia więcej walki i poświecenia + ważna bramka w finale. De Bryne - w sumie to turniej po niżej oczekiwań w porównaniu do tego co pokazuje w Premier League ale i tak zasługuje na wyróżnienie, choćby za to jak kapitalnie rozprowadzał zabójcze kontrataki Belgów. Atak: Na prawym skrzydle Mbappe, bez cienia wątpliwość. Mecz przeciwko Argentynie to był najlepszy indywidualny (obok Ronaldo z Hiszpanią) występ w meczu na tym Mundialu. Na lewym skrzydle Hazard - w mojej opinii najlepszy piłkarz mistrzostw - 3 bramki, 2 asysty, 3 razy wybierany piłkarzem meczu, największa ilość wygranych dryblingów, motor napędowy, piłkarz niemal nie do zatrzymania. Środkowy napastnik - to był słaby turniej w wykonaniu "9-tek" Kane i Lukaku skończyli strzelanie na Tunezji i Panamie, Cavani się połamał, Mandżukic jako jedyny regularnie strzelał w fazie pucharowej ale czy aby na pewno zasługuje miejsce drużynie mundialu. Lepiej dać Griezzmanna, mimo iż we Francji pełnił role bardziej cofniętego. Bramki turnieju: 1. Pavard (Argentyna) 2. Di Maria (Francja) 3. Quaresma (Iran) Parada turnieju: Lloris w meczu Urugwaj, gdy wyją strzał głową. Najlepszy trener: Czerczesow Najgorszy trener: Sampaoli Największe rozczarowania: Muller, De Gea, Lewandowski, Mane, Oezil, Jesus, Higuain, David Silva. http://www.eyeonthering.com/users/lukaszrpb |
|||
17-07-2018, 09:04 AM
Post: #6845
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Na laczynaspasja.pl wytypowano taką jedenastkę z którą bardzo mocno się zgadzam (w zestawieniu 4-5-1):
Curtois Trippier - Varane - Vida - Hernandez Kante Mbappe - Modrić - Hazard Coutinho Mandżukić Osobiście uważam, że ten Trippier za mocno jest oceniany przez ten strzał z wolnego. Widziałbym za niego Pavarda lub Cuadrado. Wymieniłbym też Coutinho na Griezzmana. |
|||
17-07-2018, 09:18 PM
Post: #6846
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Mandzukic? A Griezman lub Kane. Kane to wprawdzie sprawa subiektywna król strzelców ale bramki strzelał slabiakom. Jednak z pozostałych meczach też ciężko pracował. Ale Griezman, przecież on jak nie strzelał to brał w jakiś sposób udział w zdobywaniu bramek
|
|||
17-07-2018, 09:51 PM
Post: #6847
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Dziwisz się @Ali, Gogolius to fanboj Madzukica,
w każdym poscie o nim wspominał, Mario , Mario itp, było tak samo też po meczach Realu z Juve w LM. widziałem jedenastki wielu portali w żadnej nie było Madzukićia w żadnej, wszędzie jest Griezmann lub Kane właśnie. |
|||
18-07-2018, 05:01 AM
Post: #6848
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Ale przecież to jedenastka laczynaspasja.pl, a nie @Gogoliusa...
|
|||
18-07-2018, 07:45 AM
Post: #6849
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Co do Griezmanna to koleś ma taki problem, że... nie jest wysuniętym napastnikiem. Więc rozpatrywanie go w kontekście 4-5-1 na szpicy mija się z celem. Dlatego napisałem, że zmieniłbym Coutihno na tym cofniętym napastniku/ofensywnym pomocniku właśnie na Griezmana.
Co do Mandżukića, to po prostu najlepszy zawodnik na tej pozycji, z resztą jemu właśnie portal przyporzadkował najlepszą i najdłuższą argumentację, którą po prostu zacytuje: "Trzeba zacząć od tego, dlaczego nie inni. Król strzelców Harry Kane ma na koncie rozstrzelanie Panamy i Tunezji oraz rzut karny z Kolumbią w 1/8 finału. Od tamtego momentu – posucha. Romelu Lukaku też strzelał tylko w fazie grupowej z najsłabszymi drużynami. Antoine Griezmann? Trzy rzuty karne i wielbłąd Fernando Muslery z Urugwaju. Olivier Giroud nie oddał nawet celnego strzału na bramkę w całym turnieju. Cristiano Ronaldo odpadł już w 1/8 finału, a jego strzelanie skończyło się w pierwszych minutach drugiego meczu. Kluczowe bramki strzelał zaś Mandżukić – w półfinale dał Chorwatom zwycięstwo z Anglią, w finale nadzieję strzelając na 4:2, strzelił na 1:1 z Duńczykami w 1/8, asystował na 1:0 Kramariciowi z Rosją w ćwierćfinale. Znakomity turniej snajpera Juventusu." |
|||
18-07-2018, 10:31 AM
Post: #6850
|
|||
|
|||
RE: Piłka nożna ogólnie
Ale on się z nią zgadza.
Dobra dobra bawta się ale bezemnie. Ja na forum już nie czuje klimatu, ty bronisz Gogoliusa a on ciebie. Zawsze tak było. Przed różowym kolorem, Gogolius był normalnym userem. Teraz niewiadomo jaką funkcję on obejmuję mu się wydaje...na forum które ma dwóch piszących... Narazie panowie, oficjalnie mój ostatni post. Ciao. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 61 gości