Chris John - Juan Manuel Marquez (2006-03-04)
|
10-02-2013, 06:04 PM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 6: Chris John - Juan Manuel Marquez
john: marquez
1.10:9 2.9:10 3.10:9 4.10:9 5.9:10 6.9:10 7.10:9 8.9:10 9.9:10 10.10:8 11.10:8 12.10:9 115:111 Trudna do punktowania walka , ale według mnie wygrał John : ) |
|||
12-03-2013, 11:14 PM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 6: Chris John - Juan Manuel Marquez
John-Marquez
1. 10 10 2. 9 10 3. 9 10* 4. 10 9 5. 9 10 6. 9 10 7. 9 10* 8. 9 10 9. 9 10 10. 9 9 11. 10 8 12. 9 10* 111-116 Marquez. Pierwsza podstawowa sprawa, to proponuje trzeba wyl. glos, bo mozna sie niepotrzebnie sugerowac publika, czy tez komentatorami, a wiem z doswiadczenia, ze to moze rozproszyc. Druga rownie istotna sprawa, to jakosc.. wersja jutubowa, to slaba opcja, ktorej nie polecam. Widze, ze wielu tu na forum widzialo Johna jako zwyciezce, nie mam zamiaru prowokowac dyskusji, bo kazdy pewnie ma jakies tam argumenty... dla mnie jednak mimo iz kilka rund bylo dosc rownych, to jednak Meksykanin absolutnie nie powinien tego przegrac... to on byl zdecydowana wiekszosc czasu agresywniejszy, to on narzucal styl, czy konkretniej trafial.... "wyjazdowy remis" to jest minimum, choc tez uwazalbym go za krzywdzacy werdykt. |
|||
13-03-2013, 07:42 AM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 6: Chris John - Juan Manuel Marquez
Zawsze tak jest z publiką.
Walka DLH-Mayweather , Oscar bił w powietrze a wszscy ładnie wrzeli . "..Ja też przesiedziałem życia część gdzieś na ławce więc wiem że powstanie z niej wcale nie jest łatwe..." |
|||
13-03-2013, 09:22 AM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: LPW, Tydzień 6: Chris John - Juan Manuel Marquez
(13-03-2013 07:42 AM)RoyJonesJr napisał(a): Zawsze tak jest z publiką. Ja juz za dlugo lat ogladam boks, by dac sie calkowiecie omamic, ale potrafi to jednak znieksztalcic delikatnie obraz walki. Mozna jeszcze dorzucic stronnicze kometarze, gdzie komentujacy zachwyca sie ciosami w powietrze, a tych celnych nie widzi... tak bylo zarowno w Marquez-John, jak wspomnianej przez Ciebie Mayweather-De Le Hoya, gdzie Andrzej Kostyra, dal popis slepoty, ewentualnie stronniczosci. Zreszta panu Kostyrze, to takich komentarzy, nie majacych wiele wspolnego z wydarzeniami w ringu, to mozna duzo wypomniec. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości