Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
|
07-12-2012, 07:27 PM
Post: #1
|
|||
|
|||
Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
Czy życie prywatne ma u was wpływ na wasz stosunek do niego jako sportowca?
Czy wysoka wartość „sportowa” i niska jako „człowieka” to rzeczy rozdzielne czy nierozdzielne? Oto na filmie rozmowa rodzinna dwóch bliskich sobie osób. Film jest jednocześnie przekazem jaki stosunek do Mayweathera mają jego rodacy. http://www.youtube.com/watch?v=U8dAjF5Kv...watch-vrec[/b] |
|||
07-12-2012, 07:57 PM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
W moim przypadku wszelkie okoliczności pozasportowe zdecydowanie wpływają na ogólne postrzeganie sportowca, ale nie przeszkadzają mi obiektywnie patrzeć na jego osiągnięcia. Uważam Floyda za śmiecia, któremu bym ręki nie podał, ale nie ujmuję mu mistrzowskich zasług na ringu.
A ten filmik, to na 99% jest wyreżyserowany. Wszyscy wiemy jakim Floyd jest narcyzem i jak bardzo potrzebuje uwagi i zamieszania wokół siebie. |
|||
07-12-2012, 08:03 PM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
Ku*wa nie rozumiem nic co Senior tam piszczy pod nosem. Floyd za bardzo nie wiem co chciał przekazać. Najlepszym trenerem jest Roger, to jest team niepokonany i co?... Senior ma spadac z jakiego powodu?
Nie kumam też wzmianki o postrzeganiu Money'a przez rodaków. To, że rodacy chcą walki z Pacmanem to żaden dowód jego dyskredytacji. Ja też chce walki z Pacmanem ale doskonale wiem, że Floyd sobie poradzi. Co jeszcze trzeba dodać? Nie wiem... They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
07-12-2012, 09:53 PM
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
Staram się nie patrzeć na sportowców przez pryzmat ich życia prywatnego. No właśnie, staram się...
Wiem, że w rzeczywistości to nie takie proste i sam się przyłapuję, że kibicuję częściej ludziom, których wartości zgodne są mniej więcej z moimi. Takim przykładem jest Austin Trout, Andre Ward, czy Robert Guerrero. Widzę w nich zdecydowanie mniej fałszu, niż w największych "gwiazdach', czy raczej "celebrytach" pięściarstwa, jak Mayweather, Pacquiao, Chavez Jr, czy Broner. Z drugiej strony, uwielbiam ogladać wymienionych w ringu (no dobra, Chaveza mniej) i podczas samej walki raczej nie myslę, kim są na co dzień. A co do sytuacji pomiędzy dwoma Floydami, to mimo, że jakiś konflikt pomiedzy nimi na pewno ma miejsce, na bank była reżyserowana. taka jest formuła tego typu programów. Reality show. |
|||
07-12-2012, 10:16 PM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
A mi wręcz przeciwnie właśnie podobają sie takie charaktery. Zamieszki Tysona na konfernecji były świetne i te dodatkowe emocje. czy floyd czy Mike taki charakter mają już w genach bo właśnie tak wychowuja getta. doceniam tez dżentelmenów typu Holyfield. ale co do tych "nerwusów" niezrozumiałe i śmieciowate można uznać zachowanie Chisory na ważeniu z Vitem. Prędzej zrozumiem naplucie w twarz Władowi który dwa razy wystawił Derecka co zaważyło na jego formie i postawie w walce z Furym. Skazani na banicje ludzie typu Tyson czy Floyd czy B-Hop który też lubił pozamieszać osiągają swoje życiowe cele zaczynając od niczego. więc mają pełno prawo szpanowac tym co mają. Tyson kilka krotnie aresztowany jako nastolek. B-Hop który trafił do poprawczaka w wieku 13lat czy Floyd który slużył za żywą tarcze jak był mały kiedy jego matka chciała strzelać do Seniora. więc nie dziwie sie im zszarganym charakterem. pozdorwiam kumatych.
a swoją drogą. zna ktos dialog z filmiku? "..Ja też przesiedziałem życia część gdzieś na ławce więc wiem że powstanie z niej wcale nie jest łatwe..." |
|||
07-12-2012, 11:12 PM
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
(07-12-2012 10:16 PM)RoyJonesJr napisał(a): A mi wręcz przeciwnie właśnie podobają sie takie charaktery. Zamieszki Tysona na konfernecji były świetne i te dodatkowe emocje. czy floyd czy Mike taki charakter mają już w genach bo właśnie tak wychowuja getta. doceniam tez dżentelmenów typu Holyfield. ale co do tych "nerwusów" niezrozumiałe i śmieciowate można uznać zachowanie Chisory na ważeniu z Vitem. Prędzej zrozumiem naplucie w twarz Władowi który dwa razy wystawił Derecka co zaważyło na jego formie i postawie w walce z Furym. Skazani na banicje ludzie typu Tyson czy Floyd czy B-Hop który też lubił pozamieszać osiągają swoje życiowe cele zaczynając od niczego. więc mają pełno prawo szpanowac tym co mają. Tyson kilka krotnie aresztowany jako nastolek. B-Hop który trafił do poprawczaka w wieku 13lat czy Floyd który slużył za żywą tarcze jak był mały kiedy jego matka chciała strzelać do Seniora. więc nie dziwie sie im zszarganym charakterem. pozdorwiam kumatych. Podpisuje sie pod tym, obiema rekami. Cieszy mnie, za sa tacy zawodnicy, dzieki tamu boks w jakims stopniu, zyskuje na popularnosci. Ps. Mi nawet nie przeskdzal wyskok Chisory. |
|||
08-12-2012, 11:56 AM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
(07-12-2012 11:12 PM)BMH napisał(a):(07-12-2012 10:16 PM)RoyJonesJr napisał(a): A mi wręcz przeciwnie właśnie podobają sie takie charaktery. Zamieszki Tysona na konfernecji były świetne i te dodatkowe emocje. czy floyd czy Mike taki charakter mają już w genach bo właśnie tak wychowuja getta. doceniam tez dżentelmenów typu Holyfield. ale co do tych "nerwusów" niezrozumiałe i śmieciowate można uznać zachowanie Chisory na ważeniu z Vitem. Prędzej zrozumiem naplucie w twarz Władowi który dwa razy wystawił Derecka co zaważyło na jego formie i postawie w walce z Furym. Skazani na banicje ludzie typu Tyson czy Floyd czy B-Hop który też lubił pozamieszać osiągają swoje życiowe cele zaczynając od niczego. więc mają pełno prawo szpanowac tym co mają. Tyson kilka krotnie aresztowany jako nastolek. B-Hop który trafił do poprawczaka w wieku 13lat czy Floyd który slużył za żywą tarcze jak był mały kiedy jego matka chciała strzelać do Seniora. więc nie dziwie sie im zszarganym charakterem. pozdorwiam kumatych. Co do Chisory ja też sie szeroko uśmiechnąłem widząc tego policzka bo szczerze mówiać to dzielnie mu wykurFił ;p ale troche nieuzasadniony był ten liśc. Ale przynajmniej w ringu był nie mniej spokojny bo gdyby zachował sie jak jakiś leszcz jak poprzedni rywale Braci to ten policzek byłby juz kompletnie żałosny. "..Ja też przesiedziałem życia część gdzieś na ławce więc wiem że powstanie z niej wcale nie jest łatwe..." |
|||
08-12-2012, 12:02 PM
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
Ciężko powiedzieć kim w życiu prywatnym jest Floyd. Ten filmik był wyreżyserowany na potrzeby HBO. Prawda jest taka, że dzięki kreowaniu siebie na takiego pyszałka trzaska niezłą kasę. Dlaczego walka de la Hoyi z Moneyem tak świetnie się sprzedała w USA ? Ponieważ większość abonentów chciała zobaczyć przegrywającego Mayweathera, a Oscar był jedynym w tym czasie pięściarzem, który mógł mu zagrozić.
|
|||
08-12-2012, 12:16 PM
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
(08-12-2012 12:02 PM)Pakman napisał(a): Dlaczego walka de la Hoyi z Moneyem tak świetnie się sprzedała w USA ? Ponieważ większość abonentów chciała zobaczyć przegrywającego Mayweathera, a Oscar był jedynym w tym czasie pięściarzem, który mógł mu zagrozić. i jak sie Twoim zdaniem skonczyło ? Money ją wygrał czy przegrał ? bo ja mam kilka wątpliwości. "..Ja też przesiedziałem życia część gdzieś na ławce więc wiem że powstanie z niej wcale nie jest łatwe..." |
|||
08-12-2012, 01:13 PM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Życie prywatne, a sympatie kibiców. Rozmowa ojca z synem.
Punktujac live 116-112 Floyd. Jak na moje oko, Money byl precyzyjniejszy-wiecej czysto trafial i swietnie sie bronil. "Golden Boy" natomiast byl agresywniejszy, wiecej wyprowadzal ciosow, staral sie narzucac tempo walki, ale brakowalo mu celnosci. Oczywiscie jest to moje zdanie, a nie niezaprzeczalna prawda. Faktem jest, ze mimo iz nie moglbym dac wygranej Oscarowi(choc ogladalem ja nie raz), to nie jeden z moich znajomych, do dzis jest zdania, ze najsluszniejszy byly remis, a nawet 115-113 dla Oscara. Pan Pindera, do dzis uwaza, ze Oscar wygral ten pojedynek. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości