Kostyra vs Pindera

[redd]

Ja dziękuję za takie ubarwianie sportu jak powtarzanie 100x tego samego suchara, 100x powtarzanie tego że Huck przed ślubem był prawiczkiem, oraz wygadywanie głupot w stylu Gołota pokonał Corriego Sandersa, który znokautował Kliczkę. Kostyra jest dobry dla niedzielnego widza, który nie ma wielkiej wiedzy, dla kogoś kto potrafi wyłapać jego gafy jest nie do zniesienia.

[Pakman]

@redd

Myślę, że Kostyra jest kapitalnym komentatorem na walki o małym ciężarze gatunkowym oraz walk nudnych. Wtedy jego teksty czasem ratują transmisję, bo Pindera mimo, że miażdży go wiedzą często po prostu zamula.

[RedHawk]

Pindera & Gmitruk = straszna zamuła. W sumie chciałbym kiedyś usłyszeć duet Pindera & Kostyra.

[bak96]

Spoko, w takim razie przekieruje tam post

[Melvin]

Pindera i Kostyra według mnie świetnie by się sprawdzili,dali już tego próbke w tym programie "Pindera zaprasza" gdzie fajnie się uzupełniali

[redd]

Cytat:Zmarł w piątek w Stambule, miał zaledwie 41 lat i worek medali w swojej kolekcji. W 1992 roku zdobył srebrny medal mistrzostw Europy w wadze średniej (75 kg) przegrywając ze znakomitym Wasilijem Żirowem, który cztery lata później został mistrzem igrzysk w Atlancie i uznano go najlepszym zawodnikiem olimpijskiego turnieju. Dodam tylko, że Żirow zapisał na swym koncie wielkie sukcesy na zawodowych ringach, czego potwierdzeniem niech będzie pas organizacji IBF w wadze junior ciężkiej i wygrana z legendarnym Jamesem Toneyem.

http://www.polsatsport.pl/Wiadomosc/pi/P...index.html

Spora wtopa p. Janusza. Żirow przegrał przecież z Toneyem. Poza tym, gdyby ktoś nie widział, gorąco polecam walkę Toney vs Żirow.

[Wietnam]

Tutaj Kostyra pobił rekord Guinnessa sucharòw na walkę

[Wietnam]

Świeże z piekarnika PBN 5

[Martin]

Nie da się ukryć, ze Kostyra był wczoraj "w formie" ...

[Taran]

Poszedł głos na Pinderę. Nawet jak nie znam gości walczących na gali to z tyłu głowy zawsze mam pytanie: Czy dany event będzie komentowany przez Janusza Pinderę, bo wówczas dowiem się wielu rzeczy o walczących. Aczkolwiek Andrzej Kostyra też na propsie.