Floyd Mayweather, Jr.
|
11-10-2016, 10:00 PM
Post: #1371
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Mike pojechał ostro to fakt, nie zachęcał bym do czytania tej książki nawet młodzieży
lat 18, 19. książka zawiera elementy thrilleru, porno , komedii i dramatu. Drugi raz ją czytam a przy Floydzie się męczę |
|||
19-10-2016, 10:54 AM
Post: #1372
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Przeczytałem kilka dni temu.
Miałem Wam opisać kwiatki, ale w sumie nie ma sensu. Wydanie potrzebuje korektora - sam bym im to lepiej napisał. Dwa najmocniejsze błędy (oprócz tych które już opisałem). - opis jak to Pacquaio niszczył Cotto, Margarito, Hattona itd. tylko że wszędzie zamiast wpisać nazwisko Pac-Mana mamy "Marquez". - król kfiatków "niepokonany w ostatnich osiemnastu walkach w których wygrał szesnaście razy i poniósł dwie porażki". No czujecie? W książce za cztery dychy? Oprócz tego gdzieś tam Maidanę nazwano Carlosem zamiast Marcosem itd. Poza tym pod koniec ma się wrażenie, że akcja niepotrzebnie przyspiesza. Bardzo przyjemnie się czyta o kuluarach i rosnących emocjach przed walkami z Hernandezem (pierwsza walka o pas), Castillo (skok do nowej wagi), Gatti (ulubieniec kibiców), De La Hoyą (przejście na najwyższy poziom). Ale później już mega marketingowe wydarzenie z Alvarezem jest potraktowane bardzo po macoszemu, a dwie walki z Maidaną (to boli najbardziej, bo pierwsza walka z Maidaną to jedna z dwóch walk gdzie Floyd był bardzo blisko porażki) opisano po macoszemu na bodajże jednej stronie. Z drugiej strony akurat te 8-10 walk ostatnich jest najlepiej znanych bo mamy wszechobecny internet itd. i miło że książka mocno skupia sie na tych pierwszych pojedynkach z połowy lat 90-tych. Jeżeli idzie o ficzery - chyba żadnego konkretnego nie zapamiętałem. Joy to było drugie imię Floyda, którego używał jeszcze jak występował pod starym nazwiskiem matki. Obrona barkiem nie jest techniką defensywną tylko kontrującą - jej sednem jest kontrujący prawy. Samo używanie shouder-rolla bez kontry jest bez sensu i jak tak ma to wyglądać to lepiej tego nie robić wcale. To słowa Floyda seniora, wypowiedziane na początku kariery jego syna - po 30 latach brzmią jak przytyk do Bronera Książka ma niewątpliwą zaletę bo fantastycznie pokazuje pozycję Floyda w bokserskim biznesie - tak naprawdę to ciągle go krytykowano. Robił przeciwników do zera, a ciągle mu wypominano nudę, zero dramaturgii, wyrachowanie itd. I to w walkach, gdzie jeszcze był eksplozywnym, ofensywnym pięściarzem, a nie defensorem na 110% jak w ostatnich potyczkach. Floyd juz od początku kariery żył w cieniu Oscara i go wyzywał do walki, brawo dla niego, że wreszcie dopiął swego. Fajna jest też analiza jego przeciwników - de facto do każdego można się przyczepić, ale jak tak naprawdę się skupić to w 99% to były dobre wybory. Jedynym dobrym rywalem realnym do zrealizowania, z którym Floyd się nie zmierzył to był Margarito. Można np. zżymać się na to, że Oscar był past-prime (o czym Oscar doskonale zdawał sobie sprawe, szczególnie po szóstej rundzie), ale z drugiej strony WSZYSTKIE szczegóły były pod Oscara - pieniądze, godzina i data walki, ring, rękawice, pierdoły związane z treningami, trasą promocyjną itd. itp. Floyd się zupełnie dostosował. Poważnie rozważano też Tszyu, ale ten padł od Hattona, więc temat umarł śmiercią naturalną. Większość rywali z szacunkiem się wypowiada o Floydzie, cieszy się ze są cząstką jego kariery i bardzo niewielu ma jakieś wątpliwości co do walk: - Baldomir (ale on krzyczał gadki w stylu "bez rewanżu ze mną Floyd będzie nikim, ale jak chce rewanż to musi mi zapłacić 4 miliony" ) - Pac-Man (wiadomo) - Castillo w pierwszej walce (miał podstawy) - Maidana (trochę) w pierwsze walce (miał podstawy) Reszta to ogólnie czapki z głów, ani Cotto ani Oscar nie mieli pretensji o werdykt. Puentą książki są wypowiedzi wielu znanych ekspertów, dziennikarzy i bokserów, którzy z grubsza twierdzą tak: "Floyd był najlepszy w swoich czasach, jest jednym z najlepszych w tej dyscyplinie, ale nie jest najlepszy ever". Głównie zarzuca się mu, że taki Hearns czy Leonard boksowali z przeciwnikami w ich prime, a Floyd a to wyciągnął małego Marqueza, a to walczył z Pac-Manem pięć lat za późno, a to Alvarez był jeszcze dzieckiem, Judah po porażce z Tszyu itd. itp. Ogółem książka fajna, ale raczej jako podsumowanie kariery okiem wielu ludzi wokół (mocny plus to ogrom różnorodnych opinii przy byle temacie, zazwyczaj jak jest poruszany jakiś wątek to ma kilka różnych osób które to komentują). Szkoda tylko że wydanie niechlujne, a autor po macoszemu traktuje dwuletni fragment kariery między Guerrero a Pac-Manem. 7/10 |
|||
19-10-2016, 01:39 PM
Post: #1373
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Gogolius z twojego opisu wynika ze jednak warto wydać te 30-40 zł choć ja generalnie nie spodziewam się tak dobrej lektury jak w przypadku biografii Mike'a Tysona.
|
|||
19-10-2016, 03:05 PM
Post: #1374
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Ogólnie jak ktoś jest fanem/jest ciekawy Floyda i różnych ciekawostek (szczególnie tych opinii) to jak najbardziej.
Ale myślę że jednak wydawnictwo zrobi przedruk, poprawi babole i wyjdzie lepsza wersja. Gdybym przed zakupem to przeczytał to bym jednak poczekał kilka miesięcy/napisał mejla do wydawnictwa czy planują zrobić poprawki. To nie jest żadna dziennikarska bomba w stylu "Lance Armstrong przyznaje się do dopingu" itd. Biografii Mike'a nie czytałem, ale z zasady to pięściarz barwniejszy niż Floyd. |
|||
19-10-2016, 04:12 PM
Post: #1375
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr. | |||
21-10-2016, 03:38 PM
Post: #1376
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Metzger ma rację
|
|||
21-10-2016, 03:47 PM
Post: #1377
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Dostałem na urodziny
Książka to kopalnia wiedzy na temat kariery FMJ, ale dla kogoś kto interesował się nią od samego początku i oglądał wiele walk nie ma tam nic nowego. Opis przygotowań, kontraktowych przepychanek a na koniec przebiegu samej walki- to wszystko można znaleźć w innych źródłach. No ale tym się właśnie różni biografia od autobiografii, w tej drugiej mogłoby być dużo więcej smaczków (jak u Tysona), a tak mamy taką trochę kronikę (podobne odczucia miałem podczas lektury biografii Federera) |
|||
21-10-2016, 05:15 PM
Post: #1378
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Tysona jest bardziej pruderyjna.
|
|||
21-10-2016, 07:07 PM
Post: #1379
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr. | |||
21-10-2016, 09:58 PM
Post: #1380
|
|||
|
|||
RE: Floyd Mayweather, Jr.
Tak tak oczywiście
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 17 gości