G.Proksa v K.Hope II
|
07-07-2012, 11:17 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-07-2012 03:32 PM przez Jerome.)
Post: #1
|
|||
|
|||
G.Proksa v K.Hope II
Powinniśmy się wstydzić, że tego wątku nie było wcześniej. Nie mniej jednak mam zaszczyt ogłosić, że Grzegorz Proksa znokautował w 8 rundzie Kerry'ego Hope'a i odzyskał pas Mistrza Europy w wadze średniej. Pełna dominacja, piękne wykończenie. Śliczny prawy sierpowy i Hope nie miał nic do gadania. Bardzo się cieszę, że Proksa wygrał przez KO (KO! nie TKO) ponieważ zwycięstwo punktowe logicznie zwiastowałoby trzeci pojedynek a tymczasem Proksa może iść dalej. Dziękujemy Grzegorz!!!
They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
08-07-2012, 12:24 AM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
Wcale nie jestem zachwycony postawą Proksy. Ktoś mu wmówił, że jest królem nokautu i wszystkie walki chce na chama wygrywać przed czasem. Wygrał dzięki przewadze siły fizycznej, ale dobrego boksu nie pokazał, tylko styl cepiarza spod budki z piwem. Owszem, balans ma dobry i szybkościowo był dzisiaj znacznie lepszy niż w poprzedniej walce, ale to pajacowanie z opuszczonymi rękami źle się skończy z lepszym (mocniej bijącym) rywalem. Tak może sobie walczyć ktoś, kto ma naprawdę kowadło w łapie, a Proksa ma tylko dość dobry cios. Jeżeli z Barkerem będzie walczył tak, jak dzisiaj, to przegra przez nokaut.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
08-07-2012, 12:36 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-07-2012 12:37 AM przez Szakal.)
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
Pierwsze sześć rund w wykonaniu Proksy dość kiepskie, co prawda moim zdaniem większość z nich wygrał, ale nie porwał i nie walczył na swoim poziomie. Tak naprawdę, to prawdziwy boks w wykonaniu Grześka zobaczyliśmy dopiero od rundy 7, a w ósmej było po wszystkim. Pajacowanie z opuszczonymi rękami strasznie mnie drażniło i momentami (mimo że oczywiście byłem za Proksą i bardzo się przed tą walką denerwowałem) to aż miałem nadzieję, że Hope go porządnie trafi żeby "Super G" te ręce podniósł.
(08-07-2012 12:24 AM)Hugo napisał(a): Wcale nie jestem zachwycony postawą Proksy. Ktoś mu wmówił, że jest królem nokautu i wszystkie walki chce na chama wygrywać przed czasem.@Hugo Ja to odebrałem trochę inaczej: Proksa opuszczając ręce, popisując się i na siłę szukając nokautu tak jakby krzyczał "Patrzcie, ja pajacuję a Hope nie może mnie trafić! Jego wygrana była przypadkowa! Wróciłem i znokautuję go!!!". Trochę tak to wyglądało... Takie granie pod publiczkę. Z lepszymi pięściarzami (chociażby z Barkerem) takie coś skończy się fatalnie. |
|||
08-07-2012, 12:40 AM
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
Barker nie jest wcale żadnym mistrzem nokautu... Myślę, że on też byłby ostrożny, nie poszedłby na żywioł, zwłaszcza, że sam jest po KO w ostatniej walce. Zresztą, pewnie i tak się nie spotkają, bo Hearns chce jeszcze na Darrenie zarobić.
Ciekawe, czy ktokolwiek teraz będzie się chciał z Proksą bić? Ja widziałbym go ze Spadą, gość idzie ostro do przodu, więc byłoby ciekawie, do tego nie jest nie wiadomo jak drogi. |
|||
08-07-2012, 12:48 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-07-2012 12:53 AM przez Hugo.)
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
@Szakal
Może i rzeczywiście Proksa chciał coś udowodnić, ale mądre to nie było. Do ringu trzeba wchodzić z zimną głową i robić, co trzeba, a Proksa wyglądał przed, w trakcie i po walce, jak jakiś psychol. Martwi mnie to, że styl walki, który okazał się idealnie trafiony w walce z Sylvestrem, on zaczyna stosować jako jedyny możliwy. A przecież potrafi boksować zupełnie inaczej. @Maynard Barker to nie król nokautu, ale posiada siłę ciosu mniej więcej na poziomie Proksy. Martinezowi złamał nos i miał wyraźną przewagę do połowy walki, a może i dłużej. A Proksa, to jeszcze nie Martinez, chociaż mam wrażenie, że aż za bardzo chce go naśladować. http://www.the-best-boxers.com |
|||
08-07-2012, 12:54 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-07-2012 01:11 AM przez Szakal.)
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
@Maynard
Oczywiście że Barker mistrzem nokautu nie jest. Ale na pewno jest pięściarzem dwie, a może i trzy klasy lepszym od Hope'a. Podając jego nazwisko chodziło mi raczej o to, że lepszy pięściarz (właśnie Barker) może takie pajacowanie wykorzystać, a niekoniecznie że Proksa od razu pójdzie na deski i przegra przed czasem. @Hugo Pod Twoim postem mogę się jedynie podpisać. Cóż, trzeba poczekać na ogłoszenie kolejnego rywala Proksy, a szczerze mówiąc to nie mam pojęcia kto mógłby to być. http://www.bokser.org/content/2012/07/08.../index.jsp I wszystko jasne... |
|||
08-07-2012, 08:16 AM
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
Dziwna teoria z tym, że trzeba mieć kowadło w łapie, żeby walczyć z opuszczonymi rękoma Hugo? To chyba taki mit po oglądaniu Naseema Hameda i Roya Jonesa, ale Herol Graham, czy Johnny Nelson byli efektywni walcząc w tym stylu nie bijąc mocniej od Grześka.
Co do Proksy, to moim zdaniem on ogromnie dużo traci walcząc z Mańkutami, jego technika wygląda wtedy okropnie. Mam nadzieję, że teraz będzie grupa Brytyjskich średnich chętna do walki z nim, bo mogą się mocno zdziwić. Po walce Barry McGuigan mówił, że jego zdaniem każdy na ich krajowym poziomie "will do the numbers on Proksa", no cóż, ja tego tak nie widzę. |
|||
08-07-2012, 08:23 AM
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
Nie jestem zachwycony postawą Proksy, brawo że odzyskał tytuł, ale...
Hope to średni zawodnik, a mimo tego całkiem sporo ciosów ulokował na twarzy Proksy, lewy prosty wchodził momentami bezkarnie. Nie wiem, może po wielu bezproblemowych walkach i nokautach Proksa ma tak niezachwianą pewność w swój styl, że nie zamierza go modyfikować nawet w starciach z lepszymi rywalami? Opuszczone łapy i ogólnie jako taka defensywa, może są u Grzegorza efektowne, ale nieefektywne. Z Navascuesem i Hopem trochę tych ciosów dochodziło, nie wspominając o tym, że bodajże w drugiej rundzie naruszył go Tyan Booth. Nie chcę, aby ten post wyglądał jak czepianie się, ale rozpatrując szanse Proksy z szeroką światową czołówką, nachodzą mnie właśnie takie uwagi. |
|||
08-07-2012, 09:27 AM
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
@Mastrangelo
Nie chodzi mi o to, żeby Proksa w ogóle nie walczył z opuszczonymi rękami. On ma dobry balans, więc taki styl mu odpowiada. Jednak nie wolno z tym przesadzać. Balans i garda powinny się nawzajem uzupełniać. Jak na jakiegoś przeciwnika (np. Sylvestra) balans jest skuteczny, to O.K. , ale jak na innego nie jest (Hope zwłaszcza w pierwszej walce), to trzeba to na jakiś czas zmienić, a potem znowu do tego wracać. Tak walczył Proksa w swoich wcześniejszych walkach i tak walczyli słynni bokserzy, których wspominasz. Na takie demonstracyjne opuszczenie rąk w ciągu całej walki to mógł sobie pozwolić np. Witalij Kliczko w walce z Adamkiem, wiedząc że przeciwnik ma watę w rękawicach (ale już z Solisem walczył z wysoko trzymaną gardą). Walczą tak też np. Martinez i Broner, którzy mają kowadło w łapach, chcą rozstrzygnąć walkę jednym ciosem i na ogół im się to udaje. Ale kiedy rundy mijają i nic się nie dzieje, to wtedy zmieniają styl i zaczynają boksować tak, żeby przynajmniej wygrać na punkty. Tymczasem Proksa wczoraj boksował tak, jakby pajacowanie było dla niego ważniejsze od wyniku. Wprowadzał do ringu totalny chaos, który co prawda przeszkadzał Hope'owi, ale jemu samemu nie pomagał. Przecież te prujące powietrze zamachowe cepy to była żenada nie godna klasowego boksera. Tym razem to Proksa miał szczęście, a Hope pecha (kontuzja, czyste trafienie Proksy w punkt mało precyzyjnym obszernym sierpem), ale następnym razem może być inaczej. http://www.the-best-boxers.com |
|||
08-07-2012, 12:24 PM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Proksa v Hope II
W walce Proksa-Barker czekało by nas ponowne rozczarowanie jak w walce Proksa-Hope I Wbrew pozorom Barker to nie Hope, potrafi uderzyć w ogóle wydaje mi się, że to nie ta klasa co Hope. Mam nadzieje, że Proksa nie jest jeszcze w swoim primie... Jak na razie nie daje mu żadnych szans z kimkolwiek z czołówki.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości