Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 3 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
04-06-2012, 12:58 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-06-2012 01:51 PM przez PeterManfredo.)
Post: #1
WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
Mój nowy cykl zapoczątkuję przybliżeniem sylwetki człowieka którego kojarzą miliony fanów
boksu na świecie choć nigdy nie widzieliśmy go w rękawicach wyprowadzającego lewy czy prawy prosty...
Człowiek bez którego nie może się odbyć żadna wielka gala bokserska. USA czy Polska-był już wszędzie.

Wszędzie tam gdzie fani oczekiwali wielkich bokserskich grzmotów. Michael Buffer-Buffer urodził się 2. listopada 1944 roku w Filadelfii. Jego ojciec ożenił się w wieku 19 lat, lecz po drugiej wojnie światowej (należał do floty) drogi rodziców młodego Michaela się rozeszły, a on sam mając 11 miesięcy zamieszkał z rodziną zastępczą. Dla tak małego dziecka nie był to oczywiście problem i znany dziś konferansjer uznaje przybranych opiekunów niemal za swoją naturalną rodzinę. Nigdy jednak nie doszło do oficjalnej adopcji i dlatego też Michael zachował swoje prawdziwe nazwisko, chociaż przez spory okres czasu uchodził za Michaela Hubera bowiem tak właśnie brzmiało nazwisko rodowe jego przybranych rodziców.
W 1964, w wieku 20 lat, zaciągnął się do amerykańskiej armii (podczas wojny w Wietnamie) i służył w niej do 1967. Zanim, w 1982, został światowej sławy konferansjerem bokserskim, wykonywał różne zawody m.in. sprzedawcy samochodów i modela.
Świat boksu zna go przede wszystkim z bardzo ekspresyjnego i elektryzującego zapowiadania walk i bokserów i oczywiście wisienki na torcie: "let's get ready to rumble!".
Spiker nie pamięta dokładnie kiedy po raz pierwszy użył okrzyku "Let's get ready to rumble", ale twierdzi, że był to prawdopodobnie 1984 rok. Jak sam mówi, chciał sprawić, aby publiczność przed pojedynkiem była podekscytowana, czego nie można było powiedzieć o widzach z przeszłości, gdyż przed laty konferansjerzy zwykli przedstawiać znane osobistości zasiadające na trybunach. To nie tylko opóźniało najważniejsze wydarzenie wieczoru, ale i usypiało widownię, co oczywiście nie powinno mieć miejsca podczas imprez sportowych.

Buffer próbował również innych okrzyków, ale żaden z nich nie przynosił oczekiwanych efektów. Aż w końcu przypomniał sobie Muhammada Ali mówiącego: "Float like a butterfly, sting like a bee; rumble, young man, rumble" i komentującego walki bokserskie dla ESPN Sala Marciano, który rzekł: "We're ready to rumble". Michael połączył te zwroty, nieco przerobił i tak właśnie powstał najsłynniejszy okrzyk w historii pięściarstwa.

Przypominający sobie tamte lata Bob Arum twierdzi, że nie był wówczas pod wrażeniem, bo Buffer nie robił tego w taki sposób jaki robi dziś - nie było w tym takich emocji, takiego przeciągania słów, budowania napięcia. Z czasem jednak Michael zmienił tempo, zaczął wydłużać litery 'R', 'M' i 'L' aż w końcu publiczność podczas walk zaczęła z niecierpliwością wyczekiwać tych paru magicznych słów z ust konferansjera."
Michael otrzymuje za zapowiedzi różne sumy, wszystkie oczywiście co najmniej czterocyfrowe. Największe kwoty oscylują w granicach 25,000 dolarów, najmniejsze zaś to ok. 4,000.
Jego prawnicy wytoczyli już kilkaset pozwów o naruszenie praw autorskich do jego słynnego sloganu.
10 września 2010 roku na gali Adamek-Kliczko we Wrocławiu Michael Buffer po raz pierwszy zapowiadał walki w naszym kraju.
Zapytany czy podoba mu się w Polsce odpowiedział: "Bardzo. Wrocław jest piękny, stadion imponujący, muszę jeszcze kiedyś wrócić do Polski. Mam taki plan. Może na Euro 2012? Intereseuję się nie tylko boksem".
Uwielbia i ceni braci Kliczko mając ich za jednych z najwybitniejszych postaci w historii boksu. Zżył się z braćmi na tyle,że zdarza mu się z nimi pić alkohol : "Po każdym ich pojedynku jestem zapraszany na VIP-party. Tam świętuje się kolejne zwycięstwo Witalija lub Władimira. Zaprzeczać więc nie będę – piłem z nimi wódkę. Mimo to, bardziej lubię wino, a i Kliczki jakoś specjalnie do picia wódki mnie nie namawiali".
Jeśli chodzi o popularność, z Bufferem od lat nie może się równać żaden inny ringowy konferansjer. Właściwie jedynym konkurentem Amerykanina może być jego rodak Jimmy Lennon Jr., zapowiadający gale transmitowane przez telewizję ShowTime. Buffer zapewnia jednak, że Lennona nie traktuje jako swojego rywala. Obaj panowie mieli okazję spotkać się w ringu w 2002 roku, przy okazji wielkiego starcia w wadze ciężkiej pomiędzy Lennoxem Lewisem i Mikiem Tysonem.
W lutym 2008 roku wykryto u niego raka krtani. Kilka dni po zabiegu usunięcia guza Buffer wydał oświadczenie: ''Nowotwór złośliwy został wykryty bardzo wcześnie, bo w połowie lutego i przez 3 trzy tygodnie byłem leczony przez jednego z najlepszych chirurgów na świecie. Zdrowieję i czuję się silniejszy każdego dnia. Wczesne wykrycie nowotworu zapobiegło rozpowszechnianiu się guza. Czekam na ponowne pojawienie się w ringu. To nastąpi już 19 kwietnia, ponieważ Bernard Hopkins zmierzy się z Joe Calzaghe w Las Vegas. Bardzo dziękuję moim przyjaciołom i członkom sportowego promowania, a także komentatorom. Moi lekarze nie są pewni przyczyny, ponieważ wiele rzeczy może przyczynić się do nowotworu złośliwego. Mimo, iż skończyłem palić 35 lat temu to najprawdopodobniej odszkodowanie płacę teraz.''
W ciągu 28 lat od zawodowego debiutu Amerykanin zdążył zapowiedzieć kilkaset pojedynków o mistrzostwo świata. Które wydarzenia najbardziej utkwiły mu w pamięci?

- Było wiele ekscytujących walk. Jeden z najwspanialszych momentów nastąpił, gdy na ring wrócił George Foreman i w wieku 45 lat znokautował Michaela Moorera, odbierając mu pas mistrza świata w wadze ciężkiej. Kolejną emocjonującą walką było drugie starcie Evandera Holyfielda z Riddickiem Bowe'em w 1993 roku, kiedy ten pierwszy odzyskał tytuł. W środku walki jeden z kibiców, nazwany później „Fan Manem", skoczył na spadochronie i wylądował na ringu. Walkę o mistrzostwo świata przerwano na 15-20 minut. To było niesamowite - opowiada Buffer.

Jedno z mniej przyjemnych wspomnień anonsera jest związane z Andrzejem Gołotą, który w 1996 roku został zdyskwalifikowany za uderzenie poniżej pasa w pojedynku z Riddickiem Bowe'em. Chwilę później w Madison Square Garden wybuchły zamieszki. - Szkoda, że sędzia przerwał walkę, Gołota wygrywał przecież na punkty, będąc w szczytowej formie. Jestem pewien, że gdyby w tamtej walce nie uderzał poniżej pasa, jakiś czas później zostałby mistrzem świata - uważa 66-latek.
Choć wielu sympatykom boksu trudno się z tym pogodzić, kariera Amerykanina powoli zbliża się ku końcowi. Sam Buffer przyznaje, że myślał już o przejściu na emeryturę. - Cóż, lat mi nie ubywa. Już parę razy wydawało mi się, że przyszedł wreszcie czas, aby odpocząć. Nie chcę jednak się nudzić, wciąż otrzymuję nowe, interesujące propozycje, z których zwyczajnie nie potrafię zrezygnować. Ostatnio kupiłem nowy dom w Los Angeles. Pewnie nadejdzie czas, w którym będę mógł się nim nacieszyć, pobawić się z moimi psami i zaznać trochę spokoju. Sądzę jednak, że popracuję jeszcze dwa, trzy lata, a może nawet pięć - nie może doliczyć się dnia zejścia z ringu Buffer.
Szkoda,że Polska scena konferansjerska nie ma tak charyzmatycznej postaci.

W kolejnych odcinkach znani sędziowie,legendarne hale i trenerzy

[Obrazek: Wladimir-Klitschko-warm-up-100908R300.jpg#.UKMrgWfwWm4]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
04-06-2012, 10:06 PM
Post: #2
RE: WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
Człowiek symbol. Kojarzą go chyba prawie wszyscy, od fanatyków bokserskich po gospodynie domowe. Dla mnie Buffer jest bezkonkurencyjny. Lennon Jr też jest ok, ale nic tak nie podgrzewa atmosfery przed wielką walką jak "let's get ready to rumble!".
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-06-2012, 04:36 PM
Post: #3
RE: WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
Świetne. Czekam na kolejne częściSmile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-06-2012, 07:49 PM
Post: #4
RE: WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
(04-06-2012 12:58 PM)PeterManfredo napisał(a):  Szkoda,że Polska scena konferansjerska nie ma tak charyzmatycznej postaci.
Przecież jest Waldek Kasta Smile

[Obrazek: g.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-06-2012, 08:33 PM
Post: #5
RE: WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
A propos anonserów ringowych, może tutaj ktoś mi odpowie, jak nazywa się koleś, który zapowiada walki na galach Sauerlanda? Niemiec jest niezły, potrafi wytworzyć klimat swoimi zapowiedziami (chociaż nie znam niemieckiego, to słychać).

Ciekawi mnie też nazwisko młodego kolesia z dredami, który czasem pojawia się na HBO w zastępstwie Buffera.

Swoją drogą, kto ogląda gale w Japonii, wie, jakich tam mają ciekawych zapowidaczySmile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-06-2012, 09:06 PM
Post: #6
RE: WOKÓŁ RINGU ODC.1-MICHAEL BUFFER
http://www.bokser.org/content/blog/2010/.../index.jsp

Polecam jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć o najlepszym trenerze od przygotowania fizycznego.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości