Artur Szpilka
|
25-07-2019, 09:26 AM
Post: #1631
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Cytat:Jak mu ściągną Olivera McCalla (54 lata) lub Shannona Briggsa (47 lat) , to może nawet z nimi wygrać i chodzić w glorii zwycięzcy byłych mistrzów świata.I mniej więcej o to mi chodziło, gdy pisałem swojego wcześniejszego posta. Mimo miernej odporności na ciosy, ciągle Szpilce można znaleźć niezłe nazwiska, które nie stworzą zagrożenia. Osobiście uważam, że Artur poradziłby sobie z wymienionym przeze mnie wcześniej Johnsonem (przyjedzie po wypłatę) lub Wachem. Nawet z Włodarczykiem ciągle uważam Artura za faworyta, bo Diablo jest po prostu pasywny, wolny i jednowymiarowy (a ostatnio i kontuzjowany). Co do TVP to staram się ich nie słuchać, w studio to tylko Piątkowska spoko choć nie mówi żadnych odkrywczych rzeczy (ale jest przynajmniej merytoryczna i nie daje się ponieść emocjom). Niemniej ciągle oceniam inicjatywę bokserską TVP na duży plus, oni pewnie też się muszą nauczyć różnych rzeczy. |
|||
25-07-2019, 08:55 PM
Post: #1632
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
(25-07-2019 08:53 AM)Hugo napisał(a): Wniosek jest taki, że Szpilka nadal ma szanse nieźle zarabiać na boksie w Polsce, jeśli państwowa telewizja będzie mu płacić. Jak mu ściągną Olivera McCalla (54 lata) lub Shannona Briggsa (47 lat) , to może nawet z nimi wygrać i chodzić w glorii zwycięzcy byłych mistrzów świata.Ściągania Briggsa bym nie ryzykował. Kondycja nie ma, ale cios wciąż ma niezły, więc wystarczyłoby, że ruszy i trafi. Poza tym Szpilka może sobie pomyśleć, że to dziadek i pewnie bije słabo, więc pójdzie sobie na wymianę i potem obudzi się na OIOM-ie, w pielusze, a do lekarza będzie wołał "panie sędzio" |
|||
30-08-2019, 09:40 PM
Post: #1633
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Artur błyskawicznie wraca na ring, 26 października w Sosnowcu na KnockOut Boxing Night 8. Rywal nieznany.
|
|||
30-08-2019, 10:32 PM
Post: #1634
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Raczej wraca tylko po to aby pod koniec roku
zrobić ostatni złoty strzał z Diablo, potem już KSW Diablo ostatnio ostro prowokuje wypowiedźiami Szpilkę więc ta walka już jest praktycznie pewna no chyba Szpilka nie zapcha się znowu na czołówke światową aby załamać swoje zdrowie na amen. Na podwórku polskim może jeszcze popykać zobaczył bym ten rewanż z Wachem. |
|||
31-08-2019, 08:47 AM
Post: #1635
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Szpilka powiedział, że z takim nudziarzem jak Diablo walczyć nie będzie. Rywalem będzie więc albo jakiś weteran z USA z pokolenia Tysona i Holyfielda, albo "groźny Argentyńczyk" z bilansem wyśrubowanym w salach gimnastycznych gminnych szkół.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
31-08-2019, 02:41 PM
Post: #1636
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
W obecnej chwili rzucanie Szpilki na przeciwnika z mocnym pojedynczym ciosem nie ma najmniejszego sensu, bo Artura po otrzymaniu takiego ciosu błyskawicznie "odcina" od świadomości i łatwo go wtedy brutalnie wykończyć, odbierając kolejną porcję zdrowia. Dodatkowym mankamentem Szpilki jest fakt, że bardzo łatwo go zwieść i oszukać, bo on z powodu niskiej odporności uważa wszelkie farfocle, bite przez przeciwnika w celu złapania odpowiedniego dystansu za jego "najlepsze uderzenia". Dlatego po otrzymaniu kilku takich "najlepszych ciosów" zaczyna sobie wyobrażać diabli wiedzą co, a później budzi się w szatni. I to wcale nie Chisora zapoczątkował ten nieprzyjemny nawyk a Wilder, który przez długi czas nie mógł się do Szpilki dobrać, za to zafundował mu sporo piwotów i obcierek, które wywołały złudzenie, że "Wilder wcale tak mocno nie bije". Jasne że nie bije, bo piwotów i ciosów sondujących albo dystansujących nikt nie bije mocno. Później Deontay faktycznie uderzył soczyście i biedny Artur stracił głowę, którą odnalazł dopiero na OIOM-ie.
Mimo wszystko jeśli chce "walczyć", to niech walczy. Jest dorosły, poza tym walczeniem, jakie by nie było, w zasadzie niczego nie potrafi, więc jeśli postanowi kontynuować ringową karierę, to krzyż mu na drogę. Tyle że ja nie zamierzam tego oglądać, bo w boksie cenię sobie widowisko, które chociaż odrobinę trzyma mnie w niepewności. A tutaj wszystko mniej więcej jasne. Dlatego starć Szpilki z przeciwnikami typu Letra, Najmana, Sosnowskiego czy Kołodzieja (który co i rusz odgraża się powrotem na ring) nie ma sensu oglądać, gdyż z góry wiadomo, że Artur je wygra, podobnie jak walk z przeciwnikami idącymi do przodu i potrafiącymi uderzyć, jak choćby Różański. I tyle. A jakieś "przetarcia" z przedwojennymi Amerykanami albo koszmarnymi Argentyńczykami, Węgrami czy Słowakami to już w ogóle żenada. Ale jeśli "Janusze" zapłacą, to niech się bije, jego sprawa. |
|||
27-10-2019, 09:39 AM
Post: #1637
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Szpilka, po szybkim wykończeniu zapuszczonego boksera-hobbysty, na co dzień włoskiego radnego z jakiegoś niedużego miasta, zapowiedział zejście do kategorii cruiser. O ile pomysł ten sam w sobie nie jest głupi, to niestety się nie uda, gdyż przyszedł o jakieś cztery lata za późno. Po pierwsze, ludzki organizm ma coś w rodzaju "pamięci", w której koduje sobie swoje maksymalne gabaryty i później, w przypadku ich zmniejszenia, naturalnie "dąży" do przywrócenia stanu pierwotnego. To nie żadne "dziwne teorie", tylko stan faktyczny i efekt tysięcy lat ewolucji, w trakcie których ludzie potrafiący zgromadzić odpowiednią masę na wypadek głodu, który zdarzał się regularnie - przeżywali, podczas gdy ludzie ze "wspaniałą przemianą materii", tak premiowani w dzisiejszej kulturze - nie byli w stanie przetrwać sroższej zimy.
W ten sposób Szpilka, osobnik idealny na "złe czasy głodu", już przebywając w zakładzie karnym stał się posiadaczem imponującego brzuszyska, które później wprawdzie zbijał do kolejnych walk, ale w międzyczasie radośnie kultywował. Innymi słowy, od wielu lat facet "na co dzień" ważył pewnie ze 110 kilo, prawdopodobnie z "wycieczkami" do 115 i taki stan rzeczy "wypalił" się też w jego organizmie, niczym jakiś obwód drukowany z niezmiennymi ścieżkami. Do tego facet jest już po 30, co tylko utrudnia sprawę, bo czym innym jest zbicie ze 115 do 103, co ciało jeszcze od biedy zaakceptuje, a co innego z tych 103 na 90, choćby tylko na wagę. Przewiduję więc, że chłop będzie chodził wkurzony jak szerszeń i dostawał ślinotoku na widok żarcia, do tego będzie musiał się zmierzyć ze "spadkami cukru" i podobnymi przyjemnościami związanymi z intensywnym zbijaniem. W efekcie nawet jeśli zrzuci wagę do "inauguracyjnej walki" z jakimś przeciętniakiem, to fizycznie będzie bardzo osłabiony a psychicznie bez motywacji do kolejnych katuszy, przed walką z prawdziwym cruiserem z czołówki. |
|||
27-10-2019, 10:53 AM
Post: #1638
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Zgadzam się z powyższym. Szpilka ma takie szanse zbicia do cruiser, jak ja. Wprawdzie ja ostatni raz byłem cruiserem jakieś 30 lat temu, a Szpilka 10 lat temu, ale w świetle tego co powyżej uzasadnił fext, to mało istotna różnica.
Osobna sprawa to nogi, które dużo ważą. Przyjrzyjcie się nogom Szpilki. To nie są rachityczne patyczki, jakie spotyka się u wielu bokserów. To atletyczne nogi charakterystyczne dla sprinterów lub kolarzy. Dzięki takim nogom Szpilka może obskakiwać rywali i wytrzymywać to kondycyjnie, dopóki go nie znokautują. Ale coś za coś. Dobra praca nóg za kilogramy nie do zbicia. Przy swojej ogólnie atletycznej i masywnej budowie Szpilka poniżej 95 kg to byłby człowiek zagłodzony, którego organizm zacząłby "pożerać" własne mięśnie. Nadający się w trybie pilnym do szpitala, a nie na ring. Myślę, że w ogóle nie ma planu zejścia do cruiser, jest tylko plan kolejnego wciśnięcia kitu naiwnym. Trzeba oddać Wasilewskiemu, że nie dość, że doskonale sprzedał kiepski towar, to chyba uda mu się sprzedać ten towar tym samym ludziom po raz kolejny. Majstersztyk. 8 lat temu rozpowszechniono w mediach informację, że mało znany młody cruiser Szpilka, siedząc w więzieniu urósł ze 189 do 196 cm (taki wzrost przez długi czas pokazywał Boxrec, ktoś podał mu takie dane), a jego waga to 125 kg samych mięśni bez grama tłuszczu. Co prawda Arturek mocno skurczył się w drodze z pierdla na ring, ale najważniejsze że nokautował (bumów) i ludzie uwierzyli, że oto mamy polską wielką nadzieję w HW. Po 4 zainkasowanych nokautach zwątpili w to najbardziej zagorzali zwolennicy Szpilki, no to teraz wdrażany jest plan B. Mistrzem świata w HW Szpilka nie będzie, ale za to w cruiser jak najbardziej. Przecież wystarczy, że przestanie jeść hamburgery i będzie z niego cruiser, jak za młodych lat. W oparciu o tę ułudę można zarabiać na Arturku krocie przez kolejne 2 lata, zwłaszcza przy pomocy państwowej TVP. Na początek zrobi się duży szum wokół walki z Diablo w umownym limicie 96-97 kg. Tyle Szpilka da radę zbić, a Diablo się podłoży, jak mu zapłacą, bo forsy potrzebuje. Potem będzie 2-3 bumów na przetarcie, gdzie coś się pomachluje z wagą, żeby wyglądało, że "przyszły dominator CW" jest na właściwym kursie i ścieżce podejścia. A na koniec dupa i koniec kariery Dyzmy polskiego boksu. http://www.the-best-boxers.com |
|||
27-10-2019, 11:16 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2019 11:18 AM przez RSC-2.)
Post: #1639
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Artur podobnie jak Izu myśli o MMA dla amatorów.
Dlatego gdy tylko zauważy że nie da się już zarabiać dobrych pieniędzy na naiwnych w boksie zawodowym wtedy ogłosi zakończenie zawodowej kariery i przeniesie się do MMA FAME. Tam za walkę można kasować od 100 tys- 200 tys. zł. 2-4 walki w roku wystarczy. |
|||
10-03-2020, 06:28 PM
Post: #1640
|
|||
|
|||
RE: Artur Szpilka
Za nami kolejna walka Artura Szpilki i niestety kolejna porażka, cokolwiek nie mówili by o tym najwyraźniej stosownie przekupieni sędziowie punktowi. Za ten kolejny już blamaż wyłączną winę ponosi promotor pięściarza, który najwyraźniej postanowił zabawić się w padlinożercę i wycisnąć ze swojego podopiecznego ostatnie soki, niezależnie od tego, czy ten nie przypłaci tego zdrowiem. Niestety w chwili obecnej Artur Szpilka to neurologiczny wrak, który za wszelką cenę powinien unikać otrzymywania ciosów w głowę, gdyż ewidentnie nie służy to jego wątłemu już zdrowiu. Innymi słowy, Szpilka jest już zawodnikiem rozbitym i jeszcze jedna albo dwie walki, poprzedzone obozami i sparingami i skończy tak jak Łukasz Zygmunt, który wprawdzie budowę miał posągową, ale drgawek dostawał po byle jakim farfoclu.
W ten sposób mózg zawodnika usiłuje przekazać mu, że każdy kolejny cios skończy się uszkodzeniami. Stąd też „dziwaczne” reakcje Artura na przyjmowane uderzenia, stąd to „gaszenie światła”, stąd te zaniki pamięci po nokaucie z rąk Chisory. Po prostu organizm gra z jego właścicielem va banque, usiłując uchronić go przed kolejnymi ciosami. Jeżeli pan Wasilewski faktycznie zorganizuje rewanż z Radczenką i zapłaci Ukraińcowi za to, żeby zbyt mocno Artura nie bił, tylko pozwolił się pokonać na punkty, to będzie miał Szpilkę na sumieniu, gdyż starcia z prawdziwymi przeciwnikami zrobią z niego w najlepszym razie Stevensona a w najgorszym - odeślą na cmentarz. I ktoś, tylko nie wiem kto, powinien to Szpilce uświadomić. Obawiam się jednak, że nikt nie będzie na tyle przekonujący, żeby przekonać Szpilkę do zaprzestania dewastowania własnego mózgu, dlatego za jakiś czas możemy poczytać o nim jako o pacjencie kliniki Budzik. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości